"Bez mojej zgody" jest dosyć znaną książką, więc myślę, że jeśli jej nie czytaliście, większość z was coś na jej temat już słyszało. Sama nie wiem jak pierwszy raz natrafiłam na tą książkę. Kiedyś już ją czytałam, ale teraz zrobiłam to po raz drugi. Skończyłam czytać wczoraj i chciałam dodać recenzję jak najszybciej, jednak nie wiedziałam jak się za to zabrać. Tą książkę nie łatwo jest opisać słowami, jednak muszę chociaż spróbować.
Jak na razie jest to jedyna książka Jodi Picoult, którą przeczytam, jednak mam nadzieję, że to się niedługo zmieni.
Okładka jest dość przyjemna. Nie jest jakaś wymyślna, pasuje do książki. Jak można się domyślić, jest na niej Anna i jej siostra Kate. Jest też filmowe wydanie tej książki, ja jednak posiadam to.
Książka opowiada o pewnej rodzinie, która przeżywa wiele trudności. Są one związane z Kate- najstarszą córką, która już w dzieciństwie zachorowała na nietypową i bardzo groźną odmianę białaczki. Aby utrzymać córkę przy życiu rodzice muszą zapłodnić w sztuczny sposób kolejne dziecko, którego tkanki będą wykazywały pełną zgodność z tkankami Kate. Anna rodzi się tylko po to, aby utrzymywać swoją siostrę przy życiu. Wraz z bratem żyją w cieniu starszej siostry, bo to wokół niej kręci się cały świat. W końcu Anna podejmuje ważną decyzję- zamierza usamodzielnić się w kwestiach medycznych, aby nie musiała więcej oddawać Kate swoich narządów. Podaje rodziców do sądu. Anna doskonale wie z jakimi konsekwencjami się to wiąże- przez to jej siostra z pewnością umrze- ale nie poddaje się i zwraca się po pomoc do adwokata Campbella Alexandra.
Każdy z nas rozwiązuje małe problemy, lecz zdarza się, że musimy rozstrzygać też te wielkie. W tej książce właśnie taki wielki problem jest. Dzięki tej książce możemy zrozumieć, że odpowiedzi na wszystkie pytania musimy znaleźć sami i dowiadujemy się, co tak naprawdę znaczy decydować o sobie.
Książka pisana jest z perspektywy każdej osoby- dzięki temu możemy poznać odczucia wszystkich po kolei u zrozumieć ich pogląd myślenia. Największą rolę odgrywa Anna. Są jednak również rozdziały pisane przez Sarę- jej matkę- która opisuje dawniejsze lata, jak Kate zachorowała, przez Briana- jej ojca, Jessego- jej buntowniczego brata, Campbella- adwokata, a również przez Julię- kuratora w tej sprawie. Z każdym bohaterem można się utożsamić. Ja osobiście najbardziej polubiłam Annę i Campbella i to ich opowieści czytałam z największą przyjemnością.
Książka jest napisana pięknym językiem i dobrym stylem. Stwierdzenia i dialogi są niezwykle mądre, a jednocześnie swobodne dla czytelnika. Nie jest ona z tych książek, które przeczytasz w jeden wieczór, oderwiesz się i od razu zaczniesz kolejną książkę. Jest to książka, którą czyta się długo, książka nad którą się płacze i rozmyśla. Książka, o której po przeczytaniu, będziesz jeszcze długo rozmyślał. Książka, która Cię wiele nauczy. Książka jednym słowem wspaniała.
Zakończenie strasznie mnie zaskoczyło. Wszystko było dobrze, wiadomo już było jak się to wszystko skończy, a tu nagle taki ogromny zwrot akcji i coś, czego się w ogóle nie spodziewałam. Ale to właśnie cały czas jest w książce- wielkie emocje i zaskoczenie. Tego nie można było przewidzieć i to mi się właśnie podoba. W wielu książkach już od początku domyślamy się jak się potoczy akcja, przez co czyta nam się z mniejszą przyjemnością. Tu jednak zrobić się tego nie da. Ogółem książka trzyma w napięciu aż do ostatnich stron.
Już od bardzo dawna żadna powieść tak mocno mną nie wzruszyła i tak mocno jej nie przeżyłam. Muszę szczerzę powiedzieć, że nawet nad tą książką płakałam. Na taką historię nie można pozostać obojętnym.
Mam nadzieję, że moja recenzja nie jest zła, jednak jeśli tak stwierdzicie, zrozumcie, że opisanie takiej cudownej książki naprawdę nie jest proste. O wiele prościej jest ocenić książkę, która nam się nie podoba, niż książkę, która jest aż tak wspaniała.
Podsumowując, myślę, że książka jest naprawdę warta przeczytania. Kto tego nie zrobi, bardzo wiele straci. Polecam nie tylko osobom, które lubią książki, nad którymi można się wzruszyć, i które można po prostu pokochać, lecz też każdej innej osobie!
Opinia bierze udział w konkursie