SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Były sobie świnki trzy

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Ilość stron 360

Opis produktu:

Bycie żoną swojego męża ma pewne zalety - pełne konto i nadmiar wolnego czasu. W zamian wystarczy tylko pilnować, by mąż nie zapominał, dzięki komu żyje pełnią szczęścia. Układ działa jak w zegarku, ale do czasu... Jolka, Martusia i Kama pewnego dnia odkrywają, że w metryce lat im przybywa, nie ubywa, pojawiają się kurze łapki, dodatkowe kilogramy, a w życiu ich mężów inne kobiety.
Przyjaciółki postanawiają zmienić swój stan cywilny, zanim zrobią to ich mężowie. Tylko te nieszczęsne intercyzy...
W tej sytuacji można zrobić tylko jedno. Zostać bogatą wdową.
Żeby to tylko było takie proste...

Olga Rudnicka (ur. 1988 r.) - autorka poczytnych powieści kryminalnych takich jak `Natalii 5`, `Zacisze 13`, `Fartowny pech`, `Diabli nadali` i innych, asystentka osób niepełnosprawnych. Kocha podróże, góry, zwierzęta, a nie znosi gotowania, prasowania i hipokryzji. Silnie związana ze Śremem, swoim miastem rodzinnym, i nie zamierza tego zmieniać. Jej powieści cenione są za humor, wartką akcję, błyskotliwe intrygi i bohaterów, których można pokochać lub znienawidzić, ale z pewnością nie można przejść obok nich obojętnie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 125x195
Ilość stron: 360
ISBN: 978-83-8069-266-4
Wprowadzono: 15.03.2016

RECENZJE - książki - Były sobie świnki trzy - Olga Rudnicka

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

2.8/5 ( 25 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    6
  • 3
    5
  • 2
    6
  • 1
    5

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 30-12-2017 11:33

Trzy przyjaciółki, żony bogatych mężów, mają ich wybitnie dość: zdradzane, poniewierane, traktowane jak intelektualnie niedorobione, postanawiają odzyskać wolność. Problem w tym, że rozwód nie wchodzi w grę, każda bowiem podpisała intercyzę, a z pieniędzmi rozstać się nie zamierzają. Jedyne wyjście to wdowieństwo... Obmyślają więc plan pozbycia się mężów na zawsze. Niespodziewanie pomocną okazać się może Sandra, nowa współpracownica jednego z mężów, a jednocześnie szantażowana przez niego kochanka...Prosty, łatwy, miejscami zabawny kryminał, bez kryminalnego zacięcia, za to z "rozrywkową lekkością". Taki czasem, naprawdę tylko czasem, na poprawę nastroju, gdy nie chce się nawet specjalnie myśleć:-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

poleczkazmigdalami.blogspot.com

ilość recenzji:66

brak oceny 23-05-2016 16:25

Wybierając kolejną książkę poszłam za ciosem. "Diabli nadali" urzekło mnie i rozbawiło, a tu w czytniku uśmiecha się do mnie kolejna książka autorstwa p. Olgi Rudnickiej. No nie mogłam sobie odmówić!
Świnki trzy ... Trzy kobiety, trzy różne charaktery, trzy odmienne pasje. Łączy je jedno: majątek, który każda z nich zawdzięcza mężowi i obsesyjna chęć ukatrupienia małżonka w celu uzyskania samodzielności finansowej. No i jak to u Chmielewskiej... o sorry!, jak to u p. Rudnickiej bywa prześmieszne zbiegi okoliczności, pomyłki i zawirowania doprowadzają miłe panie do ... no jakby nie patrzeć sukcesu, choć niezamierzonego! Niewątpliwie jednak detektyw, który prowadzi sprawy dotyczące szanownych małżonków zostanie doprowadzony przez bohaterki do szewskiej pasji. Bohaterki snują swoje plany ze swoistą gapowatością i prostotą. Problem w tym że choć plany spalają na panewce, to cel zostaje osiągnięty. Trudno pisać tak, żeby nic nie zdradzić zbyt wiele. A zdradzić nie mam zamiaru, bo popsuję całą zabawę.
Właściwie to podsumowanie mogłabym przepisać z poprzednio recenzowanej powieści. Lekkie pióro, kąśliwy humor zahaczający o absurd, fabuła niespodziewana i zaskakująca czytelnika. Jeżeli do tego dodamy zabawne przemilczenia aluzje i komentarze otrzymamy wyjątkowo zgrabną lekturę na weekend. Zapewniam, że humor po tej powieści będzie wam dopisywał jeszcze długo :-)

Czy recenzja była pomocna?

Joanna Korneta

ilość recenzji:315

brak oceny 17-04-2016 13:31

Nieudane małżeństwo to dość częsty temat powieści kryminalnych. U Olgi Rudnickiej tym razem nieudane małżeństwa są aż trzy. Żony mają dość kieratu i niewiernych małżonków, postanawiają więc wziąć sprawy w swoje ręce. Rozwody dałyby im niewiele: przezorni mężowie-prawnicy zadbali o spisanie odpowiednich intercyz. Pozbycie się problemu oznacza więc sporo intryg, włącznie z pamięcią o tym, że zabójca nie może dziedziczyć po ofierze. Trzy przyjaciółki decydują się zatem na zgładzenie mężów i uczciwie chcą wymienić się przysługami. W kancelarii prawniczej tymczasem trwa cicha wojna: była prostytutka, która teraz jest wziętą mecenas, boryka się z przeszłością i również planuje pozbycie się okrutnego szefa. Olga Rudnicka w ogóle nie przejmuje się żywotami bohaterów, w dowolnej chwili może pozbyć się każdego. Dlatego też "Były sobie świnki trzy", chociaż na początku pobrzmiewają "(Nie) Boszczykiem mężem" Joanny Chmielewskiej, szybko zamieniają się w wartką powieść sensacyjną z nieodłączną dawką humoru. Warto przeczytać, Rudnicka po raz kolejny potwierdza swoją wysoką pozycję jako autorka dowcipnych kryminałów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ruda Recenzuje

ilość recenzji:121

brak oceny 19-03-2016 16:33

Jolka, Kama i Martusia. Trzy przyjaciółki, słynące z bycia żonami swoich mężów. Ich życiową rolą jest odpowiednio się prezentować i nie przynosić ów małżonkom wstydu, a w wolnym czasie mogą swobodnie wydawać ich pieniądze. Tylko czy rzeczywiście ich życie usłane jest różami? A może przyjemniej byłoby zostać bogatą wdową?

A wtedy?

?Intercyza czy nie, żona bierze wszystko?.

Nazwisko autorki książki nie jest mi obce, choć do tej pory poznałam zaledwie jedną jej książkę. Tym razem musiałam się trochę dłużej zastanowić, bowiem gatunek zwany ?komedią kryminalną? nieco mnie odstraszał. Nie miałam pojęcia z czym to się je, a tym bardziej czy książka tego typu może wpisać się w nurt moich zainteresowań. Nic bardziej mylnego.

Powieść Rudnickiej czyta się lekko, szybko i przyjemnie od samego początku do ostatniej strony. W dużej mierze jest to zasługa niesamowitego trio- nieco szalonych, trochę zabawnych i lekko nieobytych w prawdziwym świecie kobiet. Trzy przyjaciółki zaskakują czytelnika na każdym kroku. Ich podejście do życia czasami dziwi, a czasami szokuje i na pewno może wywołać zazdrość, dopóki lepiej nie poznamy ich codzienności. Momentami miałam wrażenie, że kobiece sylwetki zostały mocno przerysowane i stanowią interesującą parodię, ale z drugiej strony, co my, zwyczajni ludzie, możemy wiedzieć o życiu w wyższych sferach?

?Ona sama nigdy nie marzyła o pracy zawodowej. Zawsze pragnęła mieć dużą rodzinę, dzieci, które będzie lubiła, a nie tylko kochała i męża, którego nie będzie chciała zabić. No cóż, wygórowane oczekiwania zawsze źle się kończą, pomyślała smętnie?.

?Nasze priorytety to kasa i wolność, dokładnie w tej kolejności. Wolność bez kasy oznacza zasiłek z opieki i pracę na kasie w supermarkecie?.

W swojej książce autorka próbuje podsunąć nam kilka rad, jak skutecznie pozbyć się niewygodnego małżonka. Okazuje się, że dobrych sposobów jest całe mnóstwo, choć żaden z nich nie jest ani lekki ani przyjemny. Ale czego nie robi się dla pieniędzy? Z racji tego, że książka określona została kryminalną komedią, nie brakuje tutaj dziwacznych wydarzeń, zaskakujących zwrotów akcji i niezwykłych przypadków. Mimo tego, że przyjaciółki wszystko szczegółowo planują i z wielką perfekcją dbają o realizację planu, rzadko kiedy cokolwiek dzieje się zgodnie z ich pomysłami. Wymyślność, osobliwość i specyficzność tych wydarzeń i planów sprawiają, że ciężko mieć do tych kobiet pretensje. Po prostu śledzimy ich losy, cicho im kibicujemy i dobrze się przy tym bawimy.

Autorce bardzo subtelnie udało się wpleść w tę opowieść istotne problemy, z którymi na co dzień zmagają się przedstawicielki płci pięknej. Oprócz lepszych bądź gorszych małżonków, irytujących latorośli oraz konieczności dbania o urodę, muszą także zmierzyć się z tym, z czym zmagają się zwyczajne kobiety- próbą znalezienia swojego miejsca na świecie, poszukiwaniem miłości, zrozumieniem meandrów przyjaźni. To wszystko sprawia, że bohaterki nabierają w naszych oczach bardziej realnego wymiaru, a w całej ich cudaczności zaczynamy dostrzegać zaskakującą normalność.

Książka Olgi Rudnickiej jest świetną propozycją zarówno dla tych osób, które lubią gatunkowe mieszanki, jak i dla czytelników, którzy szukają czegoś nowego i pragną na chwilę oderwać się od ulubionych gatunków. Cieszę się, że dałam jej szansę.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 19-03-2016 15:48

Pasjami lubię dobre książki.Kryminał, który aż się skrzy od dowcipnych uwag, to jest ideał, za którym podążam i pożądam namiętnie.
Niedościgłym wzorcem w pisaniu, takich kryminałów, jest oczywiście nieodżałowana Joanna Chmielewska.Czytając szumne rekomendacje książki"Były sobie świnki trzy", uznałem, że
jak coś chwalą dobre być nie może, nie posmarujesz, nie pojedziesz, czyli reklama dźwignią czytelnictwa.Jednak srodze się zawiodłem.

Trzy ryczące czterdziestki, które postanawiają zmienić swój status związku, z mężatka, na nieutulona w smutku wdowa, w dodatku majętna.Snują plany zbrodni doskonałej, pod okiem pewnej policjantki, która z uporem maniaka, wszędzie węszy podstępy
i zbrodnie niesłychane.Czasami całkiem słusznie.

Zabawna i interesująca pozycja, to trzeba przyznać.Te kobietki, może trochę zbyt naiwne i zbyt obrosłe w piórka, ale poza tym zabawa przednia.
Kryminał na wesoło pełną gębą.Można czytać.

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:175

brak oceny 15-03-2016 14:58

Która z kobiet ? choć przez chwilkę ? nie wyobrażała sobie cudownej miłości? Takiej wiecznej, kolorowej i czułej. Można doznać ogromnego rozczarowania, gdy książę okazuje się być zwykłą ropuchą. Co zrobić w takiej sytuacji? Zaplanować zbrodnię doskonałą?

Nazwisko Olgi Rudnickiej obiło mi się o uszy dłuższy czas temu, ale jakoś nie zgłębiałam się w jej twórczość. Nadarzyła się okazja, aby przeczytać najnowszą powieść, utrzymaną w klimacie komedii. Nie zabrakło też wątku kryminalnego. Powoli podchodziłam do tej książki. Zabawna okładka, więc bez czytania opisu już wiedziałam, że można spodziewać się czegoś dowcipnego. I przeczucie mnie nie myliło. Olga Rudnicka sięgnęła po motyw, który nadawałby się na serial. Humor, pędząca akcja i bardzo zakręcone bohaterki. Czułam pewne skojarzenie z paroma polskimi filmami, ?Ranczem? ? przez ciąg szalonych zdarzeń. Wszystko dzieje się na krawędzi, jest przerysowane. Takie krzywe zwierciadło, które odbija w sobie mocno wyeksponowane cechy wściekłych żon i niewiernych mężów. To bardzo dynamiczna książka, szybko się ją czyta.

Jolka Markiewicz, Marta Solska i Kamila Padecka są przyjaciółkami, które łączy nienawiść do małżonków. Pozornie mają wszystko. Wspaniałe domy, eleganckie ubrania, ale żyją w cieniu i brakuje im miłości. W końcu miarka się przebiera i kobiety wpadają na niecny plan. Postanawiają zamordować swoich mężów, bo rozwód nie wchodzi w grę. Każda z nich podpisała intercyzę i w razie rozstania odejdzie z niczym. Pomysł wydaje się być doskonały, ale trochę dziecinna Martusia wyłamuje się z ustalonych zdarzeń i przypadkowo sama zajmuje się całą sprawą. Po piętach depcze policjant o nazwisku Kalinka, a w tle majaczy prawniczka Sandra, która za wszelką cenę chce ukryć swoją niechlubną przeszłość?

Muszę przyznać, że ?Były sobie świnki trzy? jest sympatyczną książką. Jednak trzeba mieć do niej odpowiednie podejście i dość lekki dzień. Ja ostatnio ciężko się odprężam, więc tym razem troszkę poległam. Bohaterki mnie denerwowały swoim brakiem rozsądku i typowo materialistycznym spojrzeniem na życie. Trzeba też pamiętać, że przerysowanie jest kluczową cechą tej powieści, więc trzeba przymknąć oko na takie zachowania. Za to moje zainteresowanie wzbudziła postać lekko poboczna ? Sandra. Konkretna, gotowa na poświęcenia, dążąca do swoich celów i niezależności. A z lektury dowiecie się, że spotkała ją spora niespodzianka na drodze do wymarzonej kariery?

Nic nie mogę zarzucić stylowi pisania Rudnickiej. Dotrze do każdego, bez względu na wiek i zainteresowania. Naprawdę, autorka wpadła na kilka dowcipnych i ciętych ripost, które koniecznie powinnam zapamiętać. Nie ma w tym głupiego lania wody, dzięki czemu całość czyta się szybko. Ja bez problemu wgryzłam się w powieść, nie trzeba wysilać myśli ? tylko śmiać z mało rozgarniętej Martusi. Oj, nie chciałabym jej spotkać w rzeczywistości, choć posiada taki specyficzny urok. Za to Sandrze postawiłabym dobrą kawę.

Myślę, że wrócę do tej książki raz jeszcze. Zaczęłam lekturę w kiepskim momencie, przez co nie mogłam do końca się odprężyć, a czuć potencjał. Nie każdy lubi takie proste poczucie humoru, ale wydaje mi się, iż bywa niezbędne. Słyszałam właśnie o innych powieściach autorstwa Olgi Rudnickiej. Chętnie bliżej zapoznam się z jej twórczością, zaintrygowała mnie, mimo średniego początku tej ?znajomości?. Jak wspomniałam wcześniej ? wyczuwam prędką ekranizację! Jeśli się mylę, to wszystkie stacje popełniają błąd. Wielu Polaków płakałoby ze śmiechu przy przygodach Marty, Jolki i Kamy. Nawet mam swoje aktorskie typy. Chyba galopuję w swych marzeniach!

?Były sobie świnki trzy? polecam osobom, które lubią optymizm bijący z kart książki. Również fanom kryminałów chcącym odpocząć od trudnych zagadek. Tutaj wszystko podano na tacy, choć przygody bohaterek w pewnym momencie stają się naprawdę skomplikowane!

Czy recenzja była pomocna?

Iwona

ilość recenzji:198

brak oceny 9-03-2016 20:21

Czy podpisanie intercyzy przed ślubem zamyka kobiecie drogę do uzyskania majątku męża? Jak się okazuję ? nie. Wystarczy dobry pomysł i jego realizacja. Jednak co zrobić, gdy los cały czas płata figle i wszelkie plany spalają na panewce? Z pomocą mogą przyjść przyjaciółki w podobnej sytuacji.

Jolka, Martusia i Kama to trzy przyjaciółki zbliżające się do wieku 40 lat. Wszystkie mają bogatych mężów, którzy nie za bardzo się nimi interesują. W najlepszym przypadku traktują jak powietrze i od czasu do czasu nazywają ?rozlazłą krową?. Każda z nich marzy o pozbyciu się ciężaru, jednak na ich drodze ku wolności stoi jeden wielki problem. Tym problemem jest intercyza. Wyjściem z niekorzystnej dla nich sytuacji jest pozbycie się mężów, zanim oni zdecydują się wymienić swoje małżonki na nowszy model. Przyjaciółki zawiązują pakt, w ramach którego pozbędą się wzajemnie swoich mężów. Jednak bardzo szybko przekonują się, że pozbycie się męża nie jest tak łatwe, jak w filmie?

Były sobie świnki trzy to dobra powieść komediowa z wątkiem kryminalnym. Jest to połączenie Zmowy pierwszych żon z Gotowymi na wszystko oraz odrobiną Lejdis. Autorka zaserwowała też sporą dozę komedii omyłek, dzięki czemu jest zabawnie, czasami strasznie, ale zawsze fascynująco. Bohaterki powieści są nieco narwane i szukają naprawdę drastycznych rozwiązań. Miejscami można się zastanowić, z której choinki się one urwały, że takie pomysły rodzą się w ich głowach. Dodatkowo każda z nich jest inna i razem tworzą prawdziwie wybuchową mieszankę charakterów. Jacy są mężczyźni w tej powieści? Mężowie to niezbyt miłe osobniki, które jak już wspomniałam, żony traktują jak zło konieczne. Pojawiają się też przypadkowi kochankowie oraz stróże prawa stający na wysokości zadania w czasie rozwiązywania zagadki kryminalnej.

Akcja jest wartka, co w połączeniu z nieoczekiwanymi zwrotami akcji i lekkim językiem sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i dobrze.

Nowa powieść Olgi Rudnickiej to moje drugie spotkanie z jej twórczością. Równie zabawne, jak pierwsze. Jednak fabuła Diabli nadali podobała mi się nieco bardziej, ale to moje subiektywne odczucie, gdyż premierowa powieść niczym nie odbiega jakością od poprzedniej.

Były sobie świnki trzy to powieść, która poprawi nam humor, szczególnie, gdy druga połówka coś przeskrobie i mamy ochotę ją udusić lub pozbawić życia w bardziej wysublimowany sposób.

Czy recenzja była pomocna?