Minął niecały tydzień a już spala się w ogniu rozpaczy,szaleje,On,praca,Ona,płacz,dom,praca,znowu płacz,cienie w lustrze,ból w sercu,determinacja,rozdarcie,nadzieja,kompromis,powrót jak stąpanie po cienkim i kruchym lodzie,radość,ukojenie,znowu razem. Rozstanie wstrząsnęło obojgiem,ale jak widać było potrzebne. Ona jest w stanie próbować godzić się na jakieś jego perwersje. On rezygnuje z zasad co jest dla niego niemałym wyczynem. Ona go kocha i próbuje zrozumieć. On o tym wie,chociaż nie dowierza i również za nią szaleje. Rozczulająco radzi sobie z tym potworem co się zwie miłością. Rozczula?!Nie prychajcie. Szary w emocjach,tych dobrych jest jak bezbronna zagubiona owca pozostawiona na pastwę wilka. Natomiast Ana czuje się pewniej i śmielej,nie jest już całkowicie niepasującym kawałkiem układanki. Nigdy więcej pokoju zabaw?!Jej wewnętrzna bogini jest obrażona. Christian mimo jawiących się uczuć nie stracił tej mrocznej,agresywnej części siebie,która czai się gdzieś pod skórą jak rozbuchany żar i czeka. Zdarzenia zlepiają się między sobą,uderzają doprowadzając do małych wybuchów. Była uległa zaczyna ich śledzić i napastować,pani Robinson niby taka miła,ale wciska się tam gdzie nie trzeba. Mówię Wam będą z nią problemy!Kobieta zraniona,to kobieta niebezpieczna. No i jeszcze jedna upokorzona i na wskroś podła duszyczka,która poprzysięga zemstę - rozbić w pył gniazdko miłosne. Ale póki co Ana i Christian muszą powalczyć o siebie. Ich flirty,kłótnie,e-maile są niewymownie zabawne - Christian Grey kompletnie zadurzony,zaszokowany i oczarowany prezes Grey Enterprises Holding Inc. Ha!Sami widzicie. Jego zwyczajnie nie można nie uwielbiać,oprócz tych chwil,w których ma się ochotę zdzielić go czymś ciężkim po głowie. Dobrze,że Anastasia nie jest kobietą,która we wszystkim poddaje się mężczyźnie. Lubi sama wybierać,podejmować decyzje. Boom!Blokada,kontrola Greya i przebij się przez nią kobieto!Nie ma innej opcji Christian musi przełknąć pewną prawdę - aby kogoś "mieć"trzeba mu dać wolność,swobodę a nie trzymać w klatce. Jeśli ten ptak naprawdę kocha to wróci,zawsze będzie wracał. Oby Pan i Władca zrozumiał to jak najszybciej. Wzrusza mnie jego pokręconość. Jesteśmy tacy jakimi nas stworzyła przeszłość. Nie ściska Was za serce obraz małego poranionego chłopca o szarych pustych oczach. Chłopca z bliznami. Dorośli My,to odbicie lustrzane dziecka,które ciągle jest i pozostanie w nas. Więc czy można się dziwić Greyowi?!Jest dojrzałym facetem a rządzą nim demony dzieciństwa,tworząc go z gliny na nowo dzień za dniem. Musi on wybrać przyszłość. Ale czy ma wystarczająco siły aby powiedzieć Anie WSZYSTKO o sobie?!Czy jest na tyle głęboko zaangażowany by pokonać dystans,zburzyć mur jaki budował przez lata?!Czy zmyje z siebie brud koszmarnego dzieciństwa?!I czy Anie stać na to aby go przyjąć z całym jego nadbagażem?!Czas pokaże. Fenomen Greya to jego wielobarwność - paranoik z obawami,ciepły,zabawny,czuły,raz zamknięty,raz otwarty,rozbrajający zagubieniem i bezbronnością jak dziecko,żeby w mgnieniu oka stać się pewnym siebie i zimnym-nie dotykaj!Nie podchodź!Szary jest jak zranione zwierze zapędzone w ciemny kąt. Prycha,gryzie uderzając w każdego falą agresji. Ryczy ja wściekły niedźwiedź kiedy jest zazdrosny,zagrożony lub pozbawiony sprawowania kontroli. Jejciu trudno za nim nadążyć,nie można go nie kochać i nie można pozbyć się potrzeby wzięcia go w ramiona i chronienia przed demonami przeszłości,przed całym światem. Zaufaj mi Christianie!Pozwól się kochać!Nie zamykaj się!Daj mi szansę zmienić w proch wszystko to co Cię dręczy! - o to prosi serce Any. Ech!Mogłabym pisać i opowiadać o tym bez końca,ale...Nie!Muszę jeszcze o czymś wspomnieć. Rozdział 14 to było jak następuje - WOW!O Boże!Nie wytrzymam!Takie emocje!Szok!Oh my God!E.L.James właśnie chciała mnie doprowadzić do zawału serca. W mordę jeża,szczęka mi opadła do samej ziemi. Obezwładniające i poruszające - nie dziwcie się jak ogarnie Was chwilowa obsesja. To norma. Jeśli macie słabe serca - odpuście czytanie! Rozwala i poraża układ nerwowy,doprowadza do opętańczego łomotania serca i zamętu w głowie. Ktoś kiedyś powiedział,że książki są lustrem,widzimy w nich tylko to co już mamy w sobie - teraz to wiem!Ci co widzą w tej pozycji tylko powieść erotyczną - udajcie się do okulisty,bo jesteście krótkowzroczni!!!Mówili,że jest ona gorsza od I części - ludzie ja Was błagam nie bluźnijcie!!! "Ciemniejsza strona Greya"to kontynuacja,poszerzenie tego co już wiemy. To jak z malowaniem obrazu,kiedy zostanie w pełni ukończony cofniemy się parę kroków do tyłu i będziemy podziwiać,zastanawiać się nad tym co powstało. Moja wewnętrzna bogini przegryza dolną wargę,kręci młynek dłoniami i z niepokojem wyczekuje na ciąg dalszy.
Opinia bierze udział w konkursie