- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
pekulacje. Warden broni się: czas przefiltrował bogatą mitologię Ziemian obiektywnym kryterium przetrwania. Zweryfikował historie o nieśmiertelnych bóstwach, duchach, wampirach - tylko jedną pozytywnie. I oto leżała w letargu, kiedy tu przybyli, zaprzeczenie wszystkiego, co wiedzieli o fizjonomii białkowców, biała dziewczyna w sarkofagu z miliardów ton ż Nie, nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Tego chcieli - żeby stał się człowiekiem, aby ją zrozumieć. A on, człowiekiem zostawszy, zaczął akceptować niezrozumiałe. To paradoks: istota może stać się elementem jego obecnego świata, ale wtedy on straci możliwość dialogu z Konglomeratem, zacznie mówić językiem, którego myślowce nie pojmą. Więcej danych, więcej danych - żąda Konglomerat. Warden rezygnuje z prób przekonywania. Dostarczy więcej danych. Interwał 3f30fb/09 Białko go swędzi. Nie rozumie, w jaki sposób protointeligencje wytrzymywały fizjologię chemicznych reakcji oraz mnożących się komórek. Wardenowi wydaje się, że czuje każdą z nich: tysiące małych, egoistycznych drobinek, z których żadna nie ma interesu być Wardenem. Tylko mnożą się, mnożą i żrą, a on jest ubocznym skutkiem, sumą ich wektorów. Gdyby nie groźny policjant kwasu dezoksyrybonukleinowego, samolubne komórki zmieniłyby go w bezkształtną kupę biomasy. Wszystko go drażni, najchętniej zdrapałby z siebie całą tę powłokę, ale wie, że pod spodem nie ma nic więcej, tylko płyny ustrojowe, kości, mięśnie. Myślenie jest powolne. Owszem, zostawił sobie interfejs pozwalający na kontakt z siecią, na tyle mały, aby nie budzić podejrzeń istoty. Ale nie może już sięgać do zasobów Konglomeratu instynktownie, jakby były one przedłużeniem jaźni. Każde pytanie trzeba uważnie formułować, na odpowiedź - czekać. Gdyby pozwolili mu czerpać z sieci tak szybko, jak przywykł, spaliłby swoje neurony w mgnieniu oka. Dlatego myśli powoli, bardzo powoli. Pogrążony w stanie podobnym do interwału, jest ślepy jak kret, nie potrafi modelować przyszłości nawet na kilka minut wprzód, ma tylko jakieś zbudowane na instynktach aproksymacje, z pewnością niecelne. Pierwszy raz czuje się tak delikatny. Gdyby nie fakt, że większość świadomości zbackupował w grobowcu Deurona, pewnie oszalałby ze strachu. Nafaszerował się po uszy uwarunkowaniami, które mają go chronić przed szokiem uosobienia. Próbuje teraz, z poziomu człowieka, wyobrazić sobie, co musi czuć istota o bycie punktowym. Jak to jest znajdować się zawsze o tak mały krok od zniszczenia, balansować na krawędzi próżni? Jaki wpływ na psychikę prostego bytu mogą wywrzeć eony samotności? Zadaje nawet pytanie myślowcom i po chwili otrzymuje odpowiedź: wypieranie. Jedyny umysł punktowy, który potrafi żyć miliardy lat, to taki, który bardzo dobrze potrafi wypierać, odświeżać samego siebie, odrzucając w kolejnych pętlach naskórek wspomnień. Warden wchodzi do adaptu, a śluza zamyka się za nim, odcinając drogę ucieczki. Czuje klaustrofobiczny strach. Wie, że stąd nie ma wyjścia - Konglomerat nie otworzy śluzy, nawet w sytuacji zagrożenia. Powietrze i woda krążą w obiegach zamkniętych. Jedyne, co wydostaje się na zewnątrz, to cieniutka strużka danych, płynąca przez wszczep w mózgu Wardena. Istota wychodzi niespodziewanie zza drzewa, tętno Wardena przyspiesza. Przez chwilę zastanawia się, czy trójwymiarowe drukarki atomowe dobrze zinterpretowały schematy ciała Homo sapiens sapiens. Czy jego serce jest tak wytrzymałe, jak powinno? Czy zaraz nie pęknie albo się nie zatrzyma? To dziwne, ale na białkowego awatara istota reaguje zupełnie inaczej niż na syntetyczny wystrój adaptu. Uśmiecha się, podchodzi z błyskiem w oczach. Dotyka jego ramienia dłonią. Warden robi krok wstecz, przerażony uczuciem cielesnego kontaktu. Głupi instynkt! Teraz żałuje, że nie miał czasu zaimplementować silniejszych barier behawioralnych. Próbuje przezwyciężyć biały szum fizycznych doznań, które nie dają mu się skupić: zapachy, dotyk podłogi pod stopami, napięcie skóry, szum wentylatorów, pot. To dziwne - jako pozacielesna inteligencja Warden radził sobie z dużo większym natłokiem bodźców. Teraz sama świadomość posiadania ciała całkiem go rozprasza. Stara się o tym nie myśleć. Tłumaczy istocie, że mogą ją zabrać z planety, ale tylko jeśli pozwoli im dowiedzieć się o sobie więcej, jeśli opowie swoją historię. Ona znowu robi kolejny krok, staje z nim twarzą w twarz. Warden czuje jej zapach, musi walczyć z instynktem, który każe cofnąć się, oddać pole. Pyta jeszcze raz, czy istota zechce opuścić Ziemię z Konglomeratem. -- Przykro mi -- słyszy w odpowiedzi. Wtedy nadchodzi interwał. A ona rzuca się do przodu jak wygłodniały drapieżnik, siada na Wardenie okrakiem, wbija mu palce w oczy i zaczyna go pożerać. Koniec fragmentu.
książka
Wydawnictwo Powergraph |
Data wydania 2011 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 548 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Powergraph |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2011 |
Wymiary: | 125x195 |
Liczba stron: | 548 |
ISBN: | 978-83-61187-32-5 |
Wprowadzono: | 20.10.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.