- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Na przykład teraz. Z niechęcią kliknął na ostatnią wiadomość, właśnie od wydawcy. Witaj, dostałem dziś wiadomość od niejakiej Agnieszki Lajkowskiej, która podała się za koleżankę Amerykanina, Petera Robertsona. Ów Peter podobno podejrzewa, że jest Twoim wnukiem. Jego matka jest Polką i nazywała się Katarzyna Wojciechowska. Krew uderzyła Antoniemu do głowy, a literki na ekranie rozpoczęły taniec przed oczyma. Skoncentrował się maksymalnie i dokończył czytanie. Wydawca podawał kontakty do Agnieszki Lajkowskiej i Petera Robertsona. Antoni położył sztywne palce na klawiaturze. Chciał od razu napisać do tego chłopaka. Wprawdzie jego angielski pozostawiał sporo do życzenia, lecz z pewnością wystarczał do prostej komunikacji. Teraz jednak czuł zupełną pustkę w głowie, wszystkie angielskie słówka uleciały. Zdecydowanie lepiej będzie, jeśli napisze po polsku. Pani Agnieszko, dostałem informację, że Pani napisała do mojego wydawcy. Miał Do stu piorunów, co on pisze?! Wykasował ostatnie słowo. Mam córkę Katarzynę, z którą dawno nie utrzymuję kontaktu, więc Pani kolega może być moim wnukiem. Chętnie się z nim spotkam i to wyjaśnię. Mój angielski nie jest na wysokim poziomie, ale sądzę, że zdołamy się porozumieć. Zależy mi na spotkaniu tylko z nim. Może jutro o 18 w Harendzie? Proszę dać znać, czy ten termin mu odpowiada. Zacisnął zęby i wyłączył komputer, po czym podszedł do apteczki. Wyjął lekarstwo i wsunął je pod język. Trzeba cierpliwie czekać. Ten ból z pewnością niedługo minie. Usłyszał dzwonek telefonu, ale go zignorował. To pewnie córka, która, jak na dobre dziecko przystało, dowiadywała się codziennie o jego zdrowie. Córka. Miał dwie córki. A Kasia miała syna, o ile ten Amerykanin naprawdę był tym, za kogo się podawał. Tym razem odezwała się melodyjka komórki. Antoni zamknął oczy. Miał wnuka. Chyba. Może. To mógł być przecież jakiś głupi żart. Kiedy w końcu to lekarstwo zacznie działać? Palce robiły się sztywne. Brakuje mu tylko kolejnego zawału. * Agnieszka ściągnęła pocztę. - Odpisał! - zawołała po polsku. Peter patrzył w napięciu. Nie znał tego słowa, ale zrozumiał. Dziewczyna kliknęła wiadomość, przebiegła ją szybko oczyma i przetłumaczyła. - Co mu odpowiedzieć? - spytała. - Będę - wychrypiał. Nie bardzo rozumiał, co się z nim dzieje. To, co czuł, nie było przyjemnym podnieceniem. Nagle pożałował, że nie został w Stanach. Obserwował, jak palce Agnieszki śmigają po klawiaturze, smukłe, długie, zakończone krótkimi, równo opiłowanymi paznokciami. Masz ręce jak pianistka, chciał powiedzieć, ale powróciła poprzednia nieśmiałość. Gdyby został w Stanach, nigdy nie spojrzałby na te palce. - To dobrze, że przyjechałem do Polski - powiedział i zdziwiła go własna odwaga. Agnieszka wysłała wiadomość, po czym skierowała wzrok na Petera. - No ja myślę. Jutro przekonamy się, czy nie musisz szukać dalej. - Zupełnie mylnie zinterpretowała jego uwagę. - Chodź, pomożesz mi zrobić sałatkę. * Spotkanie mijało w przyjemnej atmosferze. Robert, wysoki, chudy chłopak wydawał się bez pamięci zakochany w swojej pulchnej dziewczynie. Nie uszło uwagi Petera, z jaką czułością tych dwoje patrzy na siebie, jak czasami biorą się za ręce, nie ostentacyjnie, ale by okazać sobie ciepło. Jakie wszystko mogłoby być proste, gdyby poznał dziewczynę, któ Napotkał wzrok Agnieszki. Uśmiechnęła się do niego i bezwiednie odpowiedział uśmiechem. W tym momencie lęk zniknął. Przestał obawiać się o matkę, nie bał się spotkania z profesorem. To dobrze, że odnalazł rodzinę. Przepełniła go pewność, że starszy pan, z którym był umówiony, to naprawdę jego dziadek. Poprzedni niepokój zastąpiło przyjemne podekscytowanie, którym zapragnął podzielić się z gośćmi. Agnieszka była wzorem dyskrecji, ani słowem nie napomknęła o ich poszukiwaniach. - Jutro spotykam się z facetem, który najprawdopodobniej jest moim dziadkiem - wypalił. Jola i Robert spojrzeli na niego skonsternowani. Peter popatrzył prosząco na Agnieszkę, która zrozumiała, że jej lokator jest zbyt podniecony, żeby mówić jasno i logicznie. Wzięła więc to na siebie i opowiedziała, że Peter chciał odnaleźć rodzinę, ale niewiele o niej wiedział. Ot, nazwisko i nie do końca sprawdzone informacje o zawodzie dziadka. Kiedy zamilkła, Jola wyglądała na co najmniej tak podekscytowaną jak Peter. - Dobrze słyszałam? Twój dziadek to Wojciechowski, który pisze książki historyczne? Chciał przytaknąć, ale Agnieszka odpowiedziała pierwsza: - Tak nam się przynajmniej wydaje. - Jego córka jest naszą sąsiadką! Słabo ją znam, ale mama lubi z nią rozmawiać. Była u nas parę razy na herbacie. Wiesz - Jola przyjrzała się Peterowi uważnie - chyba jesteś do niej trochę podobny.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Prozami |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 304 |
ISBN: | 9788365223685 |
Wprowadzono: | 28.10.2016 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.