Mam taką lampkę w domu i jestem zachwycony! Oczywiście nie służy mi ona do tego, by leżąc w łóżku czytać sobie książki przed spaniem. Od tego jest w końcu lampka nocna. Tę lampkę używam do czegoś innego, tzn. owszem, też do czytania książek, ale w zupełnie innej scenerii. W podróży! Sprawdza się wyśmienicie! Mam na tej lampce przejechane już kilka setek, a może i tysięcy kilometrów, szczególnie pomocne przydało mi się kiedy jeżdżąc do Wrocławia (a jeżdżę tam często) wracam późno i chcę jeszcze coś poczytać w autobusie. Jakie są autobusy każdy wie, ciężko tam o jakieś światło. A ta lampka daje dobre światło do czytania, jest punktowa więc spokojnie oświetlimy sobie całą książkę i ma też chwytak, którym możemy przyczepić lampkę do książki, albo np. do uchwytu na ręce, który zamocowany jest na tylnej części siedzenia (osobiście preferuję tę drugą opcję). Ale też ta lampka przyda się, kiedy jedziemy autem na wakacje i nasz pilot chce w nocy spojrzeć na mapę nie musi włączać lampki samochodowej, która rozprasza kierowcę. Dla mnie bomba!