- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
ęczyła go niepewność. Przeskakiwał stopnie schodów i liczył piętra, a serce waliło mu coraz mocniej. Kiedy dotarli na samą górę i przystanęli pod drzwiami bez tabliczki z nazwiskiem, Łukasz poczuł bardzo nieprzyjemny skurcz żołądka. - Czy to strych? - Tak. - Nie chcę tam wchodzić. - Musisz. To jedyna droga. - Usiądę tutaj na schodach i zaczekam, aż wszystko się uspokoi. - Będą cię szukać tak długo, aż znajdą. Są wściekli, że nasłałeś na nich wtedy tę starą wariatkę. - Nikogo nie nasłałem! - krzyknął. - I nie nazywaj tak mojej ciotki. Zniecierpliwionym ruchem odrzuciła warkocze na plecy. Łukasz był przekonany, że dziewczyna jest w jego wieku albo trochę młodsza, tym bardziej zaskoczyło go jej poważne, prawie dorosłe spojrzenie. - Przestań wreszcie hałasować albo radź sobie sam. - Rozłożyła ręce. - Nie chciałam cię urazić. Wszyscy tak tutaj na nią mówią, nawet dzielnicowy i ksiądz proboszcz. - Urwała nagle, przechyliła się nad poręczą i nasłuchiwała przez chwilę ze wstrzymanym oddechem. - Już się dowiedzieli, ktoś musiał nas zauważyć. Idą tu. Teraz Łukasz też dosłyszał tupot kroków na dole. Przełknął ślinę; drzwi na strych nie wydawały mu się już tak odstręczające. - Prowadź! - szepnął. - Jeszcze tylko jedna sprawa. To przejście jest moim sekretem, nikomu go dotąd nie zdradziłam. Obiecaj, że dochowasz tajemnicy. - W porządku. - Przysięgnij. - Nie przesadzasz trochę z tymi formalnościami? - Zamierzał oponować, ale ponieważ kroki na schodach dudniły coraz mocniej, pragmatycznie wycofał zastrzeżenia. - Przysięgam. - Z pięcioma palcami na sercu? - Z pięcioma. - Klepnął otwartą dłonią w pierś. - Możemy już iść? Ujęła go za rękę, jak młodszego brata, i pociągnęła za sobą w ciemność. Zarosłe kurzem i pajęczynami okienka przepuszczały tak niewiele światła, że Łukasz ledwie dostrzegał sylwetkę nieznajomej. Chociaż starał się stąpać ostrożnie, co chwilę hałaśliwie potrącał nogą pustą butelkę albo puszkę. Zdrętwiał ze strachu, kiedy w pobliżu rozległy się bełkotliwe złorzeczenia. - Co to? - Mocniej ścisnął dłoń dziewczyny. - Sąsiad. Zawsze odsypia tutaj na barłogu pijaństwo, kiedy żona nie chce otworzyć mu drzwi. - Przyśpieszyła kroku, potem zatrzymała się nagle. - Dalej, szybko! Pomóż mi to odsunąć. Łukasz wymacał w mroku kanciasty kształt jakiegoś starego, ciężkiego biurka albo komody. Naparli oboje, mebel ustąpił z rumorem. Tajemnicza wybawicielka upadła na kolana, przez chwilę szukała czegoś po omacku; zachrobotały wyjmowane z gołego muru cegły. - Dobra, wystarczy. - Ustąpiła mu miejsca. - Musisz się przeczołgać. Pościg chyba zbliżał się już do ostatniego piętra. Mamroczący pijak usiłował podnieść się na nogi i zaraz upadł z łomotem. Chłopak położył się na brzuchu, zbadał rękami otwór - był mniejszy od piwnicznego okienka. - Co tam jest? - Strych tej starej Znaczy twojej ciotki. Nikt normalny nie włazi tam dobrowolnie, ale ty nie masz wyboru. - A jeśli utknę? - Będziesz miał najbardziej ekstrawagancką fryzurę w miasteczku. Przełożył ramiona i głowę, posunął się dalej, ale zahaczył paskiem od spodni o jakąś nierówność. Przez chwilę szarpał się bezskutecznie, dopiero gdy dziewczyna pomogła mu się oswobodzić, przeciągnął nogi na tamtą stronę, odwrócił się i zbliżył twarz do otworu. Teraz wyraźniej usłyszał rozlegające się echem w klatce schodowej nawoływania. - Hej! - zapytał z cicha. - Jesteś tam jeszcze? - Jestem. Muszę powkładać cegły z powrotem, a ten rupieć przesunę innym razem. Niczego nie zauważą. - Dziękuję. - Miał wielką ochotę jeszcze raz dotknąć jej dłoni, ale nie zdobył się na taką śmiałość. - Zmykaj. - Nawet nie wiem, jak masz na imię. Pochyliła się, w otworze zamajaczyła jaśniejsza plama twarzy. - I nie musisz wiedzieć. Nie wyobrażaj sobie za wiele, nie zrobiłam tego dla ciebie. - Nie? - Poczuł ukłucie zawodu. - A dla kogo? - Ten najstarszy, który rządzi chłopakami z podwórka, to Irek. Mój brat. Ma już kuratora za różne dawniejsze sprawki. Nie chcę, żeby z twojego powodu trafił do poprawczaka. Nie wiedział, co odpowiedzieć. Było mu strasznie głupio i trochę przykro. - Uważaj na siebie, kawalerze! - Pstryknęła mu przed nosem palcami. Prawie równocześnie ze stukotem cegieł w głębi strychu trzasnęły otwarte kopniakiem drzwi. Wszystko nie tak Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka. Ciemne sprawki Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka. Brama Snów Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka. Czas prób Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka. Epilog Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka. Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci |
Wydawnictwo: | Bis |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 360 |
ISBN: | 978-83-7551-237-3 |
Wprowadzono: | 03.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.