SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

MAŁY PRZYJACIEL (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2016
Oprawa twarda
Liczba stron 608
  • Dostępność niedostępny
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Mały przyjaciel, druga powieść w dorobku Donny Tartt, była nominowana między innymi do Orange Prize.
Alexandria w stanie Missisipi, Dzień Matki. Mały Robin Dufresnes zostaje powieszony na drzewie w ogródku rodziców. Dwanaście lat później zagadka jego śmierci pozostaje nierozwiązana. Harriet, która była niemowlęciem w momencie śmierci brata, postanawia znaleźć i ukarać mordercę i scalić rodzinę, która rozpadła się po tej tragedii.

Uzbrojona w wiedzę zaczerpniętą z książek przygodowych, Harriet, w towarzystwie najlepszego przyjaciela, szuka zemsty w śmiertelnie niebezpiecznym półświatku amerykańskiego Południa.

Mały przyjaciel, druga powieść w dorobku Donny Tartt, była nominowana między innymi do Orange Prize. To amerykańska powieść gotycka, a zarazem epicka opowieść o zemście, utracie niewinności i sprawiedliwości, którą pragnie się wymierzyć samemu.


Donna Tartt jest autorką jeszcze dwóch powieści: kultowej i klasycznej już Tajemnej historii i Szczygła, który otrzymał Nagrodę Pulitzera i Andrew Carnegie Medal i był nominowany do Baileys Women`s Prize i National Book Award. Donna Tartt znalazła się na liście stu najbardziej wpływowych osób magazynu `Time`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 150x220
Liczba stron: 608
ISBN: 978-83-240-3557-1
Wprowadzono: 17.02.2016

RECENZJE - książki - MAŁY PRZYJACIEL - Donna Tartt

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.9/5 ( 12 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

http://mojaksiegarnia.blogspot.com/

ilość recenzji:37

brak oceny 28-04-2016 23:28

Na pierwszy rzut oka zachwyca: twarda oprawa z obwolutą, na niej fragment pięknego obrazu Melchiora de Hondecoetera, barokowego malarza holenderskiego, pt. "Zając i piękny". Jeśli dołożymy do tego jeszcze dobre tłumaczenie i staranną korektę, to mamy zestaw prawie idealny. Prawie, bo najważniejsza jest przecież treść. A z tym nie jest już tak wesoło. Wbrew szumnym rekomendacjom umieszczonym na okładce, nowo wydana powieść tej amerykańskiej autorki nie ma nic wspólnego z kryminałem ani z mrożącą krew w żyłach historią. Czym zatem jest i czy warto po nią sięgać?
To powieść psychologiczna, której tematem jest śmierć ukochanego dziecka i jej skutki - odbijające się na życiu całej rodziny, zmieniające rzeczywistość każdego z jej członków. To obraz pełen cierpienia, rozpadu więzi i braku nadziei ? ciągłego egzystowania bez celu. W tym zestawieniu niekorzystnie wypadają dorośli, którzy zawodzą na całej linii. Pozostawiając dzieci samym sobie, przyśpieszają proces ich dojrzewania emocjonalnego i zmuszają ich niejako, by sami poradzili sobie z traumą śmierci ich brata/ kolegi. To mogło mieć (miało?!?) negatywny wpływ na delikatną psychikę tych dzieci. Próba wyjaśnienia zagadki sprzed lat przyczynia się do tego, że Harriet (ale również Holy) doświadcza przemocy, ma kontakt z kłamstwem i środkami odurzającymi przy braku całkowitej wiedzy, interwencji czy wreszcie bierności najbliższej rodziny.

"Małemu przyjacielowi" daleko do literatury grozy. To przede wszystkim powieść o poszukiwaniu prawdy, która ma moc zmieniania rzeczywistości. Donna Tartt serwuje czytelnikowi wielowątkową powieść, której zakończenia nie sposób przewidzieć. Początkowo zarówno postaci jak i sama akcja są barwne, intrygujące i wciągające. Niestety, dość szybko się to zmienia. A ponieważ książka jest gruba (zdecydowanie ZA gruba!) czytelnik ma problem. Przyznam szczerze, że długie, niekończące się opisy Donny Tartt i rozwleczona do granic możliwości akcja bardzo mnie zmęczyły. Ponadto irytowały mnie szybko zmieniające się czas i miejsce akcji, na dodatek bez wyraźnego zaznaczenia. Zabrakło mi również prawdziwych emocji, pewnego rodzaju napięcia, które napędzałoby całą tę historię. Z bólem przyznaję, że czuję się rozczarowana.
Oczekiwałam książki konkretnej (powieści gotyckiej!), z mocno zarysowaną akcją i z silnym przekazem, a trzymałam ponad 600 przegadanych stron oraz miałkie zakończenie :(

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 17-04-2016 17:14

Nad życiem dwunastoletniej Harriet od zawsze wisiał cień. 12 lat temu podczas przyjęcia z okazji Dnia Matki ktoś powiesił jej brata, Robina. Sprawcy nie znaleziono, a życie rodziny już nigdy nie wróciło na właściwe tory. Harriet, która w momencie morderstwa była ledwo niemowlęciem, po latach postanawia znaleźć i ukarać sprawcę. W wymierzeniu sprawiedliwości pomóc ma jej rówieśnik, Hely. Dziewczynka w ten sposób nieświadomie wkracza w brutalny świat miejscowych przestępców. Ale "Mały przyjaciel" to nie standardowy kryminał ani powieść sensacyjna, chociaż i morderstwa, i narkotyki, i jadowite węże :-) Koniec przynosi rozwiązanie zaskakujące, ale wcale nie zamykające historii. To, co dla Harriet przez cały czas było jasne i pewne, okazuje się wcale nie takie oczywiste. Nie przyssiemy się również do książki na całą noc, śledząc z wywieszonym językiem ciągłe zwroty akcji, bo fabuła "Małego przyjaciela" toczy się niespiesznie, momentami leniwie nawet, a liczne dygresyjne "obrazki" uatrakcyjniają całość, ale nie przybliżają nas do finału kryminalnej historii. Ale w nich cały urok. Pozwalają przenieś się do Missisipi lat 70. ubiegłego wieku, poczuć niepowtarzalny, chociaż nie zawsze przecież "przyjemny", aromat Południa. Bo i bieda, i ciągle żywe konflikty na tle rasowym, i odwieczne podziały. W powieści Tartt odnajduję i atmosferę amerykańskiego Południa, znaną mi z dzieł Faulknera, i urok "jedynej" niepowtarzalnej powieści Harper Lee :-) Z rozumienia dziecięcego postrzegania świata, tj. za narrację z perspektywy dwunastolatki - daję piątkę z plusem. Za całą resztę, zwłaszcza tak indywidualne, różnorodne postacie - mocne 5! :-) "Mały przyjaciel" to powieść baaaardzooo udana, chociaż irytujące, iż ciekawość ostatecznie nie zostaje zaspokojona, a i trudno - w kontekście całości - zrozumieć tytuł. Z drugiej jednak strony - takie właśnie zakończenie to kwintesencja literackiego dobrego smaku :-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

recenzent.com.pl

ilość recenzji:62

brak oceny 6-04-2016 13:40

Tartt to jedno z najgorętszych nazwisk ostatnich lat. Amerykańska pisarka swoją pierwszą powieść pisała przez dziewięć lat ? stała się bestsellerem (?Tajemna historia?), a za trzecią ? o tytule ?Szczygieł? ? dostała w 2014 roku Nagrodę Pulitzera. Biorąc pod uwagę sukcesy autorki oraz liczne nagrody, które powędrowały w jej ręce, Wydawnictwo Znak Literanova postanowiło wznowić na polskim rynku jej drugą książkę ? ?Małego przyjaciela?. To historia o zbrodni, o stracie, która odcisnęła swoje piętno na całym, niemałym rodzie, a w szczególności na małej dziewczynce szukającej po latach zemsty.

(...)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Fiasko

ilość recenzji:1

brak oceny 11-03-2016 05:10

Świetna książka. Wciągająca na pewno. Ale to nie tak że czyta się ją z wypiekami na twarzy. Trochę inaczej. Akcja jest prowadzona dość spokojnie (co nie znaczy nudno!). Nie jest to typowy kryminał. Bardziej powieść obyczajowa i kryminał w jednym. Ciekawa historia opowiedziana w ciekawy sposób. Polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Malina Zofia

ilość recenzji:13

brak oceny 5-03-2016 01:23

?Mały przyjaciel? Donny Tartt to powieść niesamowita. Pierwsze zdanie z tyłu okładki (o śmierci chłopca) przygnębia, lecz wzmianka o jego dwunastoletniej siostrze niezwykle intryguje. I faktycznie pomimo powolnie toczącej się akcji książka ma w sobie coś magnetycznego.
Historia zaciekawia od samego początku. Oto dwunastolatka postanawia na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość i pomścić zamordowanego brata. Rozpoczyna śledztwo, rozpytuje rodzinę i znajomych, przegląda archiwalne doniesienia prasowe wspominające o tragedii. Wreszcie, zainspirowana powieściami przygodowymi obmyśla plan zbrodni doskonałej. Jednak ?Mały przyjaciel? to nie tylko fascynująca powieść przygodowa. Nie jest to typowa powieść akcji ani klasyczny kryminał. Opowieść snuje się spokojnie, leniwie, bogate opisy pozwalają zanurzyć się w atmosferze amerykańskiej prowincji lat 70. Mam wrażenie, że wątek kryminalny jest tak naprawdę pretekstem, by zwrócić uwagę czytelnika na to, jakie reakcje zachodzą w bohaterach, jak sobie radzą (lub nie radzą) z zastaną rzeczywistością, co nimi motywuje, co przeszkadza w komunikacji. Bohaterowie Donny Tartt nie są postaciami płaskimi ani papierowymi, to bohaterowie z krwi i kości. Mamy tu różnorodne osobowości od dystyngowanych ciotek w podeszłym wieku i czarnoskórych służących począwszy, poprzez recydywistów i lokalny margines społeczny na wędrownych kaznodziejach skończywszy. Autorka nakreśla życiorysy, opisuje motywacje, ukazuje złożoność psychiki poszczególnych bohaterów, nie oceniając ich.
Moim zdaniem na uwagę zasługuje także pięknie poprowadzona narracja ? przebiega płynnie, spójnie, nawet gdy pojawiają się rozbudowane dygresje, autorka potrafi zgrabnie powrócić do głównego wątku.
?Mały przyjaciel? to moje pierwsze spotkanie z prozą Donny Tartt i na pewno nie ostatnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 29-02-2016 08:47

"Mały przyjaciel" to niesamowita powieść. Nie jest to kryminał, czy thriller, który się czyta, odkłada i zapomina. Ta powieść przepełniona jest emocjami, jej lektura wymaga czasu i skupienia. Obok wątku zabójstwa, bardzo ważną rolę odgrywa tutaj studium psychologiczne rodziny zmienionej przez tragedię. Śmierć Robina kładzie się cieniem na dalszym życiu całej jego rodziny. Rozpacz i smutek, zniechęcenie i apatia, chęć zemsty i wyjaśnienia sprawy oraz dążenie do wymierzenia sprawidliwości. Całe spektrum ludzkich zachowań umieściła Donna Tartt w swej powieści.
Powieść naprawdę robi wrażenie na czytelniku, jest dopracowana do maksimum. Autorka operuje bogatym słownictwem, przez co powieść czyta się "ze smakiem".
Nie można, nie wspomnieć tutaj o przepięknym wydaniu powieści - całość pieści zmysły czytelnika. Pięknie wydana książka, z niebanalnym wnętrzem, które pozostaje w pamięci na długo. Czegóż chcieć więcej? Tylko czytać!

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:1

brak oceny 27-02-2016 11:39

Dlaczego właśnie "Mały przyjaciel"? Z dwóch powodów. Pierwszy to opis książki z okładki. Połączenie thrillera z przygodą, obyczajem i psychologią musiał zwrócić moją uwagę. Nie było szans bym przeszła obojętnie obok czegoś takiego. Druga sprawa to naprawdę pozytywne opinie wcześniejszych książek Donny "Szczygła" oraz "Tajemnej historii". I choć nim zabrałam się właśnie za tą miałam okazję czytać tak pozytywne jak negatywne wypowiedzi to jestem osobą, która lubi na własnej skórze sprawdzić co i jak. Zobaczmy, więc czy było warto...

W Dniu Matki dochodzi do tragedii, której nie chciał by nikt przeżyć. W trakcie przygotowań do święta Robert i jego siostrzyczka są w ogrodzie. Chłopiec się bawi, a dziewczynka jako niemowlę leży sobie w kołysce. Niestety psuje się pogoda i zapowiada się na burzę. Postanowiono, więc zabrać dzieci do domu. Jednak mały Rob nie odpowiada na wołanie rodziny. Nie mija wiele czasu jak zostaje on znaleziony powieszony na drzewie w przydomowym ogródku. Życie wszystkich zmienia się diametralnie i to na zawsze. Pojawia się mnóstwo pytań: Kto mógł to zrobić? Jaki miał powód? Czy chłopiec przed śmiercią krzyczał? Wołał kogokolwiek?

Dokładnie dwanaście lat później Harriet - siostra Roberta, która w tedy była niemowlęciem - postanawia odpowiedzieć na wszystkie te pytania gdyż nadal nikt na nie nie odpowiedział. Jednak pojawia się nowe pytanie, które zada sobie czytelnik: Czy wiedza jaką posiada dziewczyna, ta zaczerpnięta z książek, filmów etc. oraz pomoc przyjaciela wystarczy by rozwikłać sprawę, której przez tyle lat nie rozwiązali dorośli z doświadczeniem?

Brzmi niesamowicie prawda? Też tak myślałam. Jednak mnie przytłoczył styl Donny. Nie przywykłam do tak leniwego i monotonnego pisania. Potrzebuję dynamiki, akcji i konkretów, których tu bardzo mi brakowało. Nie byłam zachwycona, ale jeśli lubicie takie opisy, kwiecisty styl oraz głębię i rozbudowanie to jest to idealna powieść dla Was. Dlatego nie zrażajcie się tym, że mnie zawiodła tylko sięgajcie i czytajcie. Nie jedna osoba będzie zachwycona, a to jest najważniejsze!

Czy recenzja była pomocna?

Michał Lipka

ilość recenzji:1989

brak oceny 23-02-2016 14:14

MAŁY, MARTWY BRACISZEK

Zanim przystąpiłem do lektury tej powieści, przeczytałem o niej mnóstwo najróżniejszych opinii. Często były to opinie niepochlebne, ale w sposób daleki od rozsądnego krytycyzmu. I jak przekonałem się, sięgając wreszcie do powieści, absolutnie bezzasadne, wynikające bądź to z zupełnego niezrozumienia tematu, bądź też z oczekiwań, że skoro autorka weszła w tematykę thrillera, książka podtrzyma trend tego gatunku. Ale nie. Donna Tartt pokazała, że thriller nie musi być miałkim, powtórkowym dziełem bez głębi i wyższych wartości literackich, tworząc zdumiewającą liryzmem opowieść o śmierci dziecka, która na zawsze odmienia życie rodziny.

Owym dzieckiem, które umiera, jest Robin Dufresnes. Do tragedii dochodzi w Dniu Matki, kiedy rodzina zbiera się na święto. Młodsza siostrzyczka Robina, niemowlę jeszcze, jak i sam chłopiec znajdują się przed domem. Zabawa trwa, lecz kiedy zbliża się burza, a rodzina zaczyna wołać Robina, nie doczekuje się odpowiedzi. Gdy chwilę potem chłopiec zostaje znaleziony martwy, powieszony na przydomowym drzewie, życie wszystkich bliskich mu osób zmienia się już na zawsze. Kto dopuścił się tak bestialskiego czynu? Dlaczego ktoś w ogóle to zrobił? Czy Robin krzyczał, wołał, cierpiał, a oni nawet go nie usłyszeli? Dwanaście lat później nadal wszystkie te pytania pozostają bez odpowiedzi. Harriet, siostra zabitego, nastolatka ledwie, decyduje się sama rozwikłać wreszcie sprawę i ocalić tym rozpadającą się rodzinę. Ale czy wiedza czerpana tylko z książek i pomoc najlepszego przyjaciela mogą coś zdziałać? I czy oboje mają szansę w starciu z niebezpieczeństwami, jaki na nich czekają?

To nie jest powieść, do której zasiada się i pochłania jednym tchem. To nie proste i puste czytadło jakich wiele, które opowiada o zabójstwie i śledztwie, męcząc sztampą, pomimo pozornej lekkości. ?Mały przyjaciel? to powieść z górnej półki. Powieść, którą się smakuje. Prowadzona niespiesznie, leniwym wręcz rytmem, stylistycznie kojarzy się z powieściami Johna Irvinga. Jej treść jest taka sama, jak styl: głęboka, kwiecista, rozbudowana. Język, jakim posługuje się Donna, przemienia nawet proste rzeczy w przepięknie liryczne momenty. Emocji także nie braknie ? a scena, kiedy matka zastanawia się, czy konając syn ją wołał, a ona tego nie słyszała, czy krzyczał etc. to prawdziwe mistrzostwo. I jest też znakomicie przestawiona psychologia postaci, bohaterów ludzkich, żywych krwistych, niejednoznacznych. Bohaterów, którzy mogliby istnieć gdzieś obok nas.

W przypadku ?Małego przyjaciela? trzeba jednak wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Nie ocenia się książki po okładce, ale tutaj pięknie wykonana edytorsko i graficznie oprawa doskonale odzwierciedla zawartość i jakość tego, co czeka na nas w środku. A to, jak ? mam taką nadzieję ? już Was przekonałem, warte jest poznania i docenienia.

Polecam bardzo gorąco.

Czy recenzja była pomocna?

Iwon Banach

ilość recenzji:1

brak oceny 16-02-2016 10:54

Zadziwiające jak często nieżyjące dziecko, a szczególnie to zmarłe tragicznie, bywa bardziej obecne w życiu rodziny, bardziej wyraziste od tych, które pozostały przy życiu. Istnieje w datach prawdziwych jak data urodzin czy śmierci, w datach wyimaginowanych, jak dzień, kiedy skończyłby szkołę, albo poszedł na bal maturalny. We wspomnieniach wciąż coraz bardziej obrabianych i idealizowanych, w wymaganiach, typu: ?Jak mogłeś, ON nigdy by tak nie postąpił?.
Martwe dziecko żyje kradnąc życie innym. Przede wszystkim innym dzieciom. Tak też jest i z Robinem, który ma nawet witraż w kościele.
Istnieje tak mocno jak bardzo jest martwy, a tragiczna śmierć dodaje mu nimbu niesamowitości i swoistego ?męczeństwa?.
Konieczność konfrontowania siebie z wyidealizowanym martwym bratem i życie w jego cieniu jest trudne. Harriet, młodsza siostra Robina, która w dniu morderstwa, czy też wypadku - nigdy tego nie ustalono, miała niespełna roczek usiłuje jakoś się odnaleźć, ale nie bardzo potrafi, bo nie rozumie co i jak się stało, a trudno cokolwiek zrozumieć, jeżeli nikt nie chce odpowiadać na pytania. Do tego dochodzi rozbita tragedią rodzina.
Nieobecna, wciąż łykająca środki nasenne matka, ojciec odległy i nielubiany. Widywany raz na jakiś czas. Ciotki, które nigdy nie mają czasu i nastoletnia siostra, która żyje jakby mimo woli, a do tego południe Stanów Zjednoczonych z podziałami rasowymi i nie tylko, z biedą, uprzedzeniami i koszmarnym upałem. Tradycyjnie religijne, ale też skrajnie sekciarskie. Utopione w zaściankowości, aż gęste od sąsiedzkich zależności, układów i plotek.
Jest też szaleństwo. Nie to codzienne, które można okiełznać i wtłoczyć w ramy życia, choć i ono bywa uciążliwe, ale to prawdziwe, to niebezpieczne, gryzące, straszne. I narkotyki... Co nie bez znaczenia. I alkohol nasz powszedni, ten, który leczy i zadaje rany.
I głodne dzieciaki. I bite żony, i śmierć...
Harriet ma to nieszczęście, że jest bardzo inteligentna, a to wcale nie pomaga. Usiłuje jakoś się ustawić w tym pustym życiu, w którym punktem odniesienia, oprócz martwego brata, jest tylko służąca i kot, oraz wszystkie niepisane zasady południa, z tym się nie zadawaj, tego nie wypada, tamto jest złe.
Znajduje więc sobie zajęcie. Postanawia zabić człowieka, który zamordował jej brata.
Jakkolwiek koszmarnie to brzmi w odniesieniu do dwunastolatki, to jednak wpisuje się to w tradycję regionu, gdzie samosądy bywały częste i mocne.
Życie Harriet zaczyna koncentrować się na zbrodni, ale nic nie jest takie jakim się wydaje. Ogląd świata jakim dysponuje dziewczynka jest bardzo zawężony, a nikt nie chcę z nią rozmawiać na tematy jakie ją interesują.
Dowiaduje się kto zabił i postanawia ze swoim przyjacielem po prostu go zamordować. Jej przyjaciel Hely wspomaga ją we wszystkim, razem z nią brnie w tę fascynującą jakby się wydawało zabawę ze śmiercią w tle. Czy to on jest tym tytułowym małym przyjacielem? On, a może kot? A może brat?
Żaden z nich, ale ?mały przyjaciel? odgrywa w książce genialną i super ważną rolę. Oczywiście nie powiem kim on jest, bo szkoda byłoby psuć przyjemności czytania, ale w momencie, kiedy czytelnik poznaje jego tożsamość doznaje czegoś w rodzaju czytelniczego olśnienia. Świetny zabieg fabularny, ale to wcale nie dziwi u tej autorki. Bardzo dobra powieść, bardzo mocna i prawdziwa, wciągająca i denerwująca. Pokazuje jak dziwne jest życie i jak mało o nim wiemy. Jak ważna jest równowaga i szczerość. Czytając ją miałam ochotę wejść tam do środka i potrząsnąć kilkoma osobami i to porządnie. Moim zdaniem świetna.

Czy recenzja była pomocna?

Malinka94

ilość recenzji:1

brak oceny 15-02-2016 23:33

Zbrodnia morderstwa niewinnych ludzi zawsze spotka się ze współczuciem, szeptaniem po kątach o tych czy innych sekretach zamordowanych. Sprawa wygląda nieco inaczej, gdy ofiarą jest dziecko. W powieści Donny Tartt jest to mały Robin Dufresnes, który zostaje powieszony na drzewie w ogródku rodziców. Książka opowiada jak to dwanaście lat później, jego siostra, Harriet, postanawia pomścić śmierć brata i znaleźć sprawcę. Sytuacja jest o tyle zabawna, że dziewczynka ma dwanaście lat i zamierza wymierzyć sprawiedliwość. Serio? To już ?Przygody Trzech Detektywów? bardziej trzymały mnie w napięciu niż TA książka, zawierająca się w 600 stronach. Tak naprawdę to wyrzuciłabym jakąś połowę, bo właśnie ta połowa jest zbędna i niepotrzebna. Właściwie to napisałabym tą książkę od nowa na miejscu pani Tartt. To było moje pierwsze zetknięcie z twórczością owej pani, i jak chciałam przeczytać ?Szczygła?, tak teraz będę musiała się nad tym poważnie zastanowić. ?Mały przyjaciel? przywędrował do mnie od wydawnictwa Znak Literanova, ładna, gruba, z obwolutą, (której prawdę mówiąc nie lubię w książkach) jednak, kiedy ją zdjęłam, od razu założyłam z powrotem, bowiem okładka zająca? jest obrzydliwa. Nieco przerażająca. Dlatego może lepiej, że ma tą obwolutę. Ale co do samej treści! Książka jest najzwyczajniej w świecie nudna. Nudna, nudna, nudna? nie ma w niej nic mrożącego krew w żyłach, nagłych zwrotów akcji, jakiegoś małego prywatnego dochodzenia Harriet i jej przyjaciela, Hely?ego. Spodziewałam się pewnie cudów, gruszek na wierzbie, bo przecież oto w tej książce chodziło, prawda? Że mała Harriet będzie szukać sprawcy, który zamordował jej brata. Ale ona ma tylko dwanaście lat! Do książki pani Tartt zniechęcały długie, szczegółowe opisy wszystkiego. Od wystroju domu czy pokoju, poprzez całą nudną historie rodziny, po opis sennego miasteczka kończąc. A dialogi, jeśli się już pojawiały nie miały dla mnie żadnej logiki. Czas teraźniejszy przeplatał się z przeszłością, więc po pewnym czasie musiałam się zastanawiać, o co chodzi? W jakim czasie jestem? Marty McFly albo profesor Brown pewnie umieliby mi odpowiedzieć. Pod względem psychologicznym można by wysnuć jakieś ciekawe wnioski o zachowaniu osób występujących w powieści. Jednakże Harriet nie przeżywa wielkiej zmiany jak Kordian na Mount Blanc, jest taka, jaka była na początku. Z własnym zdaniem, bijąca się z chłopcami, nieco nadpobudliwa, czasem chamska i myśląca tylko o sobie. Jej matka i siostra to doprawdy irytujący duet! Są naprawdę siebie warte. Tak samo ospałe i w moim odczuciu trochę żałosne. Ogólnie rzecz biorąc, to było moje pierwsze zetknięte z Donną Tartt, ale na jakiś czas pewnie ostatnie. Nie zachwyciła mnie ta książka. Wynudziłam się przy niej za wszystkie czasy. Osobiście nie polecam, bo można się rozczarować, mając nadzieję na wspaniałą książkę o szukaniu sprawiedliwości na świecie. No nie? jednak nie.

Czy recenzja była pomocna?