Oskar i pani Róża to jedno z najsłynniejszych w Polsce dzieł Erica-Emmanuela Schmitta, francuskiego eseisty, pisarza, reżysera i tłumacza poezji francuskiej. Jego kariera zaczęła się od pierwszej sztuki teatralnej noszącej tytuł: La Nuit de Valognes, opinie krytyków były bardzo dobre, kolejne sztuki tylko przypieczętowały sukces autora. Schmitt był zmuszony do zakończenia swojej pracy - nauczyciela, aby mógł w całości poświęcić się pisarstwu. I tak poprzez lata fascynującej kariery twórcy przenosimy się do roku 2002, kiedy to na świat wychodzi właśnie postać Oskara. Jest to książka, o której słyszał praktycznie każdy, być może nie czytał, ale na pewno spotkał się z jej motywami w telewizji czy teatrze. Już na wstępie mogę napisać, że warto się z nią zapoznać. To ciepły, cudowny opis życia chorego chłopca, który wzrusza i śmieszy. Historia o przemijaniu i spojrzeniu na życie z innej strony, w której poważny motyw śmierci został przedstawiony w sposób lekki i przyjemny. O czym opowiada? O przyjaźni, miłości, odwadze, współczuciu, uczuciach, nieśmiałości, ucieczce a może po prostu o życiu. Główny bohater to Oskar jest to stały bywalec wydziału onkologicznego w jednym z francuskich szpitali. Ten 10-letni chłopak cierpi na białaczkę, a zarówno rodzice jak i lekarze nie są w stanie mu powiedzieć, że niebawem umrze. Podsłuchuje on jednak rozmowę na ten temat i obraża się na wszystkich wokół za trzymanie przed nim tajemnic. Jedyną osobą, do której się odzywa, to ciocia Róża charyzmatyczna postać podająca się za zawodową zapaśniczkę z wieloma sukcesami i przygodami. Zaprzyjaźnia się ona z chłopcem i pomaga mu w jego ostatnich dniach proponując mu grę, w której każdy dzień to kolejne dziesięć lat. W ten sposób w ciągu dwunastu dni chłopiec może ?dożyć? sędziwego wieku, poznając smak życia i godząc się z tym, że przemija. Podczas zabawy Oskar i pani Róża prowadzą niekończące się rozmowy, piszą listy do Boga i wysyłają je do nieba. Książka to udana powieść, utrzymana w delikatnej baśniowej stylistyce. Niewątpliwie jest to plus, gdyż pozwala to dorosłym lepiej i mocniej wejść w świat dziecka, a dzieciom pobudza wyobraźnię i sprawia, że zaczynają snuć marzenia. Największe wrażenie robią na mnie listy, które Oskar pisze do Boga. Listy to jego opowieść życia, w których chłopak ciągle czegoś poszukuje, oskarża, pyta. To w nich uwalnia się od ciężaru, od emocji, od myśli, których jeśli się nie zdradza ?ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić.? To przesłanie dla nas wszystkich, dla dzieci, młodzieży, dorosłych, że czasami mimo tego, że nie jest to przyjemne, musimy powiedzieć coś wprost, by nie stać się ?składem starych śmierdzących myśli?. Po przeczytaniu książki na myśl przyszły mi dwie mądrości ?memento mori? i ?carpe diem?. Pierwsza z nich ? pamiętaj o śmierci ? to życiowy przystanek autobusowy, na którym zanim wsiądziemy zająć miejsce, musimy pamiętać, że ?życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie?, a czasami my wszyscy ?zachowujemy się, jak byśmy byli nieśmiertelni ?. Druga - chwytaj dzień ? to nic innego jak ? ?codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy?. Gorąco polecam.
Opinia bierze udział w konkursie