"Tajemnica tajemnic" to ósma część cyklu Pan Samochodzik, po którą z przyjemnością sięgnęłam po latach. Książka po raz pierwszy wydana została w 1975 roku. Jej autor, Zbigniew Nienacki, przenosi czytelnika tym razem równocześnie w dwa miejsca. Pierwszym z nich są Bieszczady gdzie przy okazji wycieczki, na prośbę pana Tomasza, prowadzi małe śledztwo harcerz Baśka. Drugim miejscem akcji jest stolica ówczesnej Czechosłowacji - Praga. Tam właśnie swym niezwykłym wehikułem wyrusza Pan Samochodzik.
Tytuł książki odnosi się do prowadzonego przez bohatera śledztwa, a właściwie dwóch zdawałoby się odrębnych spraw. Otóż pierwsza z nich dotyczy gangu przemytników starych halickich ikon, które kupowane gdzieś w Bieszczadach przemycane są do Wiednia. Pan Tomasz, historyk sztuki i muzealnik, dostaje wiadomość od zaprzyjaźnionego profesora z Pragi i nie mając pomysłu na postępy w śledztwie w kraju postanawia, choć sceptycznie, sprawdzić zagraniczny trop. Jego towarzyszem podróży staje się dość nieoczekiwanie ogromny dog niemiecki o imieniu Prot. Przebywając na obczyźnie, poza wyjątkowo charakternym psiakiem, pan Tomasz może liczyć na pomoc zarówno profesora jak i jego córek, w towarzystwie których często spotkać można także magistra Skwarka. Ów człowiek uchodzi w otoczeniu za osobę wyjątkowo inteligentną. Tymczasem w Pradze mamy do czynienia z kolejną zagadką. Związana jest ona z tajemniczą blaszką alchemika Kelleya stanowiącą połówkę starego talizmanu szczęścia. Pojawia się też tajemniczy Robert. Ale czy obie sprawy łączą się i czy Pan Samochodzik w takim zespole będzie w stanie rozwikłać je do końca?
Powieść, dzięki połączeniu dwóch wątków sensacyjnych, staje się wyjątkowo atrakcyjna. Perypetie Baśki czytelnik może śledzić w dość oryginalny sposób za sprawą jego pamiętnika. Te zapiski to ciekawa odmiana choć ja znacznie bardziej wciągnęłam się w dochodzenie Pana Samochodzika, który tradycyjnie sam relacjonował je czytelnikowi. Poznajemy przy tym wiele ciekawostek historycznych związanych z Bieszczadami a także magią XVI wieku i Różokrzyżowcami.
Przygody Pana Samochodzika można rozpocząć sięgając po dowolny tom z serii bez uczucia jakiegokolwiek dyskomfortu. Każdy jest bowiem oddzielną historią i w niewielkim tylko stopniu znaleźć można w nim nawiązania do poprzednich przygód. Książka napisana jest w dobrym stylu. Wciągająca akcja i zawiła tajemnica, której rozwiązania nie sposób się domyślić, zachęcają do czytania. Pojawiają się różnorodni bohaterowie o wyjątkowych osobowościach i poglądach. Jest też kilka zabawnych epizodów, więc o nudzie nie może być mowy. Lekturę czytało się świetnie i mimo iż skierowana jest raczej do młodzieży nie mogłam się od niej oderwać. Oczywiście polecam ją wszystkim gdyż myślę, że nie sposób przejść obok takiej lektury i ponadto w tak udanym wydaniu obojętnie ;)
Opinia bierze udział w konkursie