- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.talii -- i spiąć metalową klamrą gdzieś w okolicach krzyża. -- Czy to musi być takie ciasne? -- narzekała Hannah. Dawn odparła, zanim Bee zdążyła się odezwać: -- Jak poluzujesz, wszystko wypadnie ci z sukienki, kochana -- oznajmiła twardo, spoglądając z dezaprobatą na biust Hannah. -- I tak ci się będzie wylewać. Już dwa razy Hannah dzwoniła do Roba ze swojego tymczasowego więzienia, w nadziei, że uspokoi ją jakoś w kwestii stanika, przejścia do ołtarza i Natalie Portman, w związku z którą z każdą godziną spodziewała się coraz mniej pomyślnych wieści. Rob Nutley miał się pojawić na weselu, powiedział Bee, że z przyjemnością będzie jej towarzyszył, ale teraz swoją nieobecnością potwierdzał opinię o sobie jako nieodpowiedzialnym lekkoduchu. Hannah liczyła na jego wsparcie w ten weekend, a teraz została jej tylko Vicki, która ostatnio nie nadawała się na wsparcie dla kogokolwiek. Hannah spojrzała na telefon, który ściskała w ręce, i zobaczyła nieodebrane połączenie. Rob. Oddzwoniła do niego i poczuła lekki ucisk w żołądku, kiedy po drugiej stronie rozległ się jego głos -- śmiał się, odbierając telefon. -- Nie śmiej się. Jesteś mi potrzebny -- szepnęła Hannah, inkasując srogie spojrzenie Dawn. -- Błagam. Tu są kobiety, które atakują mnie eye-linerem. Naprawdę nie możesz przylecieć na ostatnią chwilę? Zdążysz przed końcem przyjęcia. Zapłacę połowę. -- Uwielbiam, kiedy błagasz, ale niestety. Muszę zostać w Austin. -- Rob zawahał się na chwilę. -- Nie chodzi o pieniądze, po prostu Liz jest jakaś dziwna. Nie mogę zostawić jej samej w domu. -- Dobrze. Może zadzwonię później -- odparła Hannah i się rozłączyła. Ręce jej opadły. Odeszła od okna i wróciła do Dawn, która właśnie pokryła twarz pudrem dwa tony ciemniejszym niż skóra. Hannah usiadła obok, nerwowo gładząc klawisze telefonu, na którym wciąż wypatrywała wiadomości od Roba lub asystentki agenta Natalie Portman. Kątem oka widziała, jak w drugiej sali Bee wygładza suknię, wciąż jeszcze na wieszaku. Obcisła, idealnie biała suknia bez ramion, z gorsetem w łuskowaty wzór i małym trenem, otwierającym się jak wachlarz, kojarzyła się Hannah z ciałem syreny. Parę miesięcy temu Bee powiedziała jej, że miała nadzieję założyć suknię ślubną swojej matki -- prostą, szyfonową kreację o linii litery A, starannie przechowywaną w szafie Donny prawie trzy dekady -- ale nie mogła jej na sobie dopiąć. Donna zawsze nosiła rozmiar trzydzieści osiem i choć Bee przez całe studia starała się nie przytyć, teraz satysfakcjonowała ją figura w rozmiarze czterdzieści. Chwilowo miała więc na sobie jedynie białą koronkową bieliznę, stanik bez ramiączek i wyszczuplające rajstopy, sięgające wysoko nad talię i ściskające jej ciało o jakiś cal. Włosy miała zebrane w kok, upleciony z warkoczy, który Hannah wydawał się bardzo niewygodny i przesadnie surowy. Hannah uwielbiała rudawe loki Bee, zwłaszcza rozpuszczone swobodnie na ramiona. Nie mogła zrozumieć, dlaczego panny młode zawsze spinają włosy w ciasne, skomplikowane konstrukcje. Kojarzyło jej się to ze zmarłymi ułożonymi w trumnie: przesadnie ustrojeni, stawali się nierozpoznawalni dla tych, którzy znali ich najlepiej. Z Bee stały dwie druhny, Jackie i Lisa, również ubrane już w długie, czarne suknie, z włosami wygładzonymi prostownicą. Dyskutowały właśnie, jak ubrać pannę młodą, tak aby nie zniszczyć ani sukni, ani królewskiej fryzury. -- Może ubierzemy ją od dołu -- zaproponowała Lisa, ta łagodna. -- Nie -- odparła Jackie, ta agresywna. -- Mogłaby podeptać suknię, albo ubrudzić. Trzeba wciągnąć ją przez głowę. -- Krawcowa poleciła, żeby wkładać od dołu -- powiedziała niepewnie Bee. -- A podłoga wygląda na idealnie czystą. Ale niech będzie. Jackie ma rację, wciągamy przez głowę, tylko powoli. Podczas gdy Bee była ubierana -- do czego potrzebowała pomocy dwóch osób -- Hannah postanowiła zostać z Dawn. Przypuszczała bowiem, że ona też będzie wymagała pomocnicy. Suknia Dawn różniła się od ubrań pozostałych druhen. Owszem, była tak samo spięta na szyi, z głębokim dekoltem i talią w stylu empire, ale miała też ozdobną kokardę w talii i niewielki tren. Hannah nie widziała nigdy, by pierwsza druhna była inaczej ubrana, i zastanawiała się, czy to południowy zwyczaj, czy też jakaś nowa moda. Ponieważ nie miała nic do roboty, zdecydowała się zapytać. -- Nie wiedziałam, że pierwsza druhna ubiera się inaczej. Czy tak się robi na południu? Nigdy się z tym nie spotkałam -- powiedziała. -- Tam, skąd pochodzę -- odparła Dawn, wzmacniając swój południowy akcent -- zachęca się druhny, by różniły się od siebie. -- A skąd pochodzisz? -- spytała nerwowo Hannah. -- Z Roanoke. [...] Dalszy ciąg dostępny w wersji pełnej
książka
Wydawnictwo Wydawnictwo M |
Data wydania 2013 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 240 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 140x205 |
Liczba stron: | 240 |
ISBN: | 978-83-7595-556-9 |
Wprowadzono: | 08.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.