Każdego dnia spoglądamy w setki par oczu. Nasze spojrzenia rozjaśniają się widząc kogoś znajomego, na widok bliskich w naszych oczach pojawiają się wesołe iskierki, prześlizgujemy się wzrokiem po obcych mijanych na ulicy. Patrzenie w oczy nie sprawia nam żadnego problemu. A gdyby jednak było inaczej? Gdybyśmy podobnie jak Audrey nie potrafili wytrzymać czyjegoś spojrzenia i kryli się za szkłami przeciwsłonecznych okularów?
Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy i bez wątpienia jest w tym wiele prawdy. Dzieląc się spojrzeniem oddajemy komuś fragment siebie, posyłamy dalej skrawek naszych myśli i garstkę uczuć. Nie zawsze jednak jest to możliwe i dopóki nie dotknie nas taki problem prawdopodobnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Patrząc na słoneczną okładkę książki ciężko było mi uwierzyć, że treść powieści może faktycznie skupiać się na tematach istotnych i trudnych. Tymczasem otrzymałam ważne przesłanie ukryte pod płaszczykiem lekkiej i miejscami zabawnej powieści przeznaczonej dla młodych osób, choć jestem pewna, że spodoba się ona nie tylko im.
W swojej najnowszej powieści Kinsella łączy światy nastolatków i dorosłych, ukazując trudności, z którymi musi mierzyć się każdy z nich. Nie jest łatwo być nastolatkiem- zdaje się krzyczeć z kolejnych książkowych stron, ale i dorosłości czasami ciężko sprostać. A kiedy już te dwie rzeczywistości się zetkną, może to grozić prawdziwą katastrofą. Każdy z bohaterów jej powieści musi zmierzyć się z własnymi obawami i dylematami, niezależnie od wieku. Bardzo podoba mi się, że autorka potrafi opowiadać lekko, z poczuciem humoru i przymrużeniem oka, nawet o sytuacjach trudnych, stresujących i budzących obawy o przyszłość.
W stosunkowo krótkiej powieści Kinselli udało się nie tylko opowiedzieć o rzeczach ważnych, ale także w sposób interesujący nakreślić sylwetki bohaterów. Każdy z nich jest charakterystyczny i pochłoniętymi swoim światem, nie zapomina jednak o bliskich i o tym, co w życiu najważniejsze. Bardzo polubiłam Audrey i cieszę się, że za jej sprawą mogłam dowiedzieć się nieco więcej o schorzeniu, jakim jest fobia społeczna. Być może w naszym otoczeniu żyją ludzie z podobnymi problemami, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy?
Mogłoby wydawać się, że to niewyszukana książka, opowiedziana prostym językiem i przedstawiająca życie miałkich postaci, jednak w moim odczuciu to realistyczna historia o byciu sobą, rodzinnej bliskości i tym, że życie czasami przytłacza, a mimo wszystko warto unieść głowę, uśmiechnąć się i optymistycznie spojrzeć na przyszłość. A przede wszystkim to świetna propozycja dla młodzieży i o młodzieży, umożliwiająca nam spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy.
?Spójrz mi w oczy, Audrey? to połączenie mądrej opowieści o dylematach nastolatków z przyjemną historią okraszoną rodzinnym ciepłem. Bardzo cenię takie książki, które w lekki i przyjemny sposób traktują o ponadczasowych problemach, pozwalając czytelnikowi zarówno się zrelaksować, jak i spędzić trochę czasu z własnymi refleksjami. Kinsella ma lekkie pióro, potrafi także pisać zabawnie, z dużym dystansem. Jestem przekonana, że każdy z Was spędzi z tą powieścią kilka wartościowych chwil.