SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Spojrzenie elfa

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Dreams
Oprawa miękka
Liczba stron 352
  • Dostępność niedostępny
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów?

Erin nie spuszczał z niej oczu - pod wpływem tego hipnotycznego spojrzenia rozum odmawiał Mageli posłuszeństwa.
- Jesteśmy do siebie tak niezwykle podobni - powiedział. - A jednocześnie tak bardzo różni. Jakbyśmy żyli w dwóch całkiem odmiennych światach. Ja w mojej krainie elfów a ty w świecie?
- Ludzi - dokończyła Mageli.
- Ludzi - potwierdził Erin, jakby dla niego ten świat był równie dziwny, co dla niej kraina elfów.
- Utracona ojczyzna - wymruczał tak cicho, że dziewczyna nie była pewna czy w ogóle to usłyszała.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Dreams
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-63579-11-1
Wprowadzono: 02.02.2013

RECENZJE - książki - Spojrzenie elfa - Katrin Lankers

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Katrina

ilość recenzji:53

brak oceny 5-05-2017 15:34

Mageli ma dziwne imię, wkurzającą matkę i dość swojego życia. Pewnej nocy z rąk bandytów ratuje ją Erin: niezwykle przystojny i odważny chłopak, który zaczyna odwiedzać ją we śnie. Nie ma pojęcia, że wplątana jest w coś, co znacznie przerasta ja samą.

Naprawdę, chciała bym wiedzieć, kto wpada na pomysł, by tworzyć tego typu literaturę: cholernie schematyczną, diabelne głupią i fatalnie napisaną. Jak najbardziej, rozumiem, że to książka napisana dla osób w wieku 12-16 lat, ale jednocześnie nie mogę uwierzyć w to, że ktokolwiek dorosły z głową na karku pozwoliłby takie coś czytać swojej młodej córce (zakładając, że ma wpływ na to, co dziecko czyta). ?Spojrzenie elfa? może być bowiem lekturą bardzo krzywdzącą, jeśli młody czytelnik zwróci uwagę nie tylko na sam wątek romantyczny.
Styl autorki jest przegadany i niezwykle infantylny: naprawdę nie mam pojęcia, czemu tak często w tekście występują wykrzyknienia, tekst jest bardzo prosty, a pani Lankers zamiast skupić się na głównej akcji bardzo często opisuje co jadły główne postacie i co robiły w szkole, myśląc chyba, że kogokolwiek to jakoś szczególnie interesuje. Ostatecznie nawet nie trzeba tej książki czytać: wystarczy przejrzeć tekst, by wiedzieć o co chodzi w całości. Nie marudziłabym być może na opisy tego typu aż tak, gdyby wnosiły coś do historii: niestety, one są tu po prostu całkowicie zbędne.
Choć ?Spojrzenie elfa? to fantastyczny romans to obydwie postacie, na których powinniśmy się skupić po prostu są kiepsko wykreowane. Główna bohaterka, Mageli, mając szesnaście lat zachowuje się na dziesięć. Przy okazji jej matka też nie jest lepsza: no błagam, kto normalny daje córce karę za to, że zjadła dziesięć parówek? Niemniej, Mageli przerasta ją, gdy maja karę, uznaje, że doskonałym pomysłem będzie połażenie po nocy w lesie. Co najlepsze, książka wcale takiego pomysłu nie gani. Nie! Ona wręcz zachęca młodą czytelniczkę do takiego buntu przed rodzicami, bo w końcu ucieczka z domu oznacza poznanie przystojnego faceta. Jednocześnie w trakcie tejże akcji okazuje się, że młoda Mageli doskonale widzi w ciemności wszystko, włącznie z kolorem oczu swojego wybawcy... Ech. A to tylko kilkanaście pierwszych stron książki.
Druga strona romansu, Erin, jest najzwyczajniej w świecie papierowa. Niby tajemniczy chłopak nie ma żadnej konkretnej cechy charakteru i autorka nawet nie próbuje rozwijać ani jego, ani jego relacji z Mageli. A przecież i jedno, i drugie jest potrzebne, by romans miał jakikolwiek sens.
Jakby tego wszystkiego było mało, Lankers nawet nie próbowała sprawić, by jej uniwersum miało w sobie cokolwiek indywidualnego. Mamy elfy, żyjące w Królestwie Ciemności, złego, skrytego w czerni mistrza oraz kalkę ze schematu ?nastolatek z wyjątkową zdolnością ratuje świat?. Całość wypada po prostu śmiesznie i naprawdę nie niesie ze sobą najmniejszej wartości.
Choć ta książka to niewątpliwie gniot jedno muszę jej oddać. ?Spojrzenie elfa? czyta się w sposób błyskawiczny. Lanie wody autorki oraz banalny styl sprawiają, że te ponad trzysta stron to nawet nie jest lektura na jeden dzień.
Cały czas podświadomie szukam dobrego, młodzieżowego romansu. Niestety, jak na razie moje poszukiwania kończą się fiaskiem. ?Spojrzenie elfa? może co najwyżej robić za dobry przykład książki, która pokazuje jak nie należy pisać. A szkoda, bo wiem, że sama tematyka może przyciągnąć wiele dziewczyn, które szukają dobrego romansu, niekoniecznie związanego z wampirami, wilkołakami, czy tak modnymi obecnie aniołkami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

MiłośniczkaKsiążek magicznyswiatksiazek.blogspot.c

ilość recenzji:490

brak oceny 30-04-2013 10:44

"To chyba polega na tym, że cały czas mam wrażenie, jakbym była nie na miejscu. Zła obsada roli w filmie o własnym życiu" (s. 68)

Margarethe-Elisabeth, zwana Mageli, jest jedną z czworga dzieci Lindy i Josta. Jednakże od zawsze miała wrażenie, że nie pasuje do tego miejsca. Znacząco odróżniała się od swojego rodzeństwa i w ogóle nie była podobna do rodziny. Z czasem zaczęła domyślać się, że Linda i Jost nie są jej biologicznymi rodzicami. Dlatego też postanowiła zrobić wszystko, aby odkryć, czy jej podejrzenia są słuszne.
Po skończonym szkolnym koncercie w domu spokojnej starości dziewczyna, w pokoju jednej z tamtejszych pensjonariuszek, spotkała Silasa, który na jej widok zareagował dość niespodziewanie. Widać było, że się mocno zdenerwował. Tylko dlaczego nazwał Mageli "podmieńcem"?
W międzyczasie dziewczyna poznaje jeszcze jednego chłopaka, Erina. Jest on tak niezwykły, że z miejsca zawraca głównej bohaterce w głowie. Jednakże ich spotkania są co najmniej dziwne. Mageli odkrywa, że dzieją się wówczas, kiedy ona śni. Zwątpienie potęguje również fakt, że chłopak twierdzi, iż jest elfem pochodzącym z Królestwa Elfów, którym rządzi jego ojciec. Czyżby zatem Erin był wytworem jej wyobraźni? Czy to możliwe, aby rzeczywiście istniał? Nie ma jednak czasu na szukanie odpowiedzi, gdyż jak się okazuje, Erin znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i natychmiast potrzebuje JEJ pomocy. Tylko w jaki sposób miałaby ona pomóc komuś, kogo spotykała dotąd jedynie we śnie? Czy Kraina Elfów faktycznie istnieje? A jeśli tak, to w jaki sposób miałaby się do niej dostać? 

"Miłość i logika są jak słońce i księżyc. Kiedy jedno wschodzi, drugie zachodzi..." (s. 102)

Głównym bodźcem, który sprawił, że sięgnęłam po tę powieść, jest jej oprawa graficzna. Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie powinno oceniać się książek po okładce, gdyż wielokrotnie pod przyjemną dla oka oprawą skrywa się dość pospolita historia. Jednakże miałam wrażenie, że tym razem moje przeczucie co do tej pozycji mnie nie zawiedzie. I wiecie co? Miałam rację!

Wraz z główną bohaterką przeniesiemy się do Królestwa Elfów znajdującego się w Międzyświecie. W ludowych podaniach i legendach znany jest on jako ukryty świat, albo też kraina dusz. To właśnie tam wszystkie niezwykłe narody - krasnoludy, gnomy, elfy i inne - skryły się przed ludźmi. Ludzkie oczy nie są w stanie dostrzec tego świata, który istnieje po dziś dzień wraz z żyjącymi w nim niesamowitymi mieszkańcami. Razem z Mageli przekroczymy granicę oddzielającą oba wymiary. Podczas wędrówki dziewczyny napotkamy wielu przyjaciół, którzy staną się dla niej oparciem w jej misji. Jednakże staniemy również w obliczu wielu niebezpieczeństw czyhających na ich życie. I nie będą to jedynie dziwne stwory, czy też ciemne elfy. Istnieje bowiem ktoś znacznie gorszy... Ktoś, kto będzie usilnie się starał przeszkodzić Mageli w powodzeniu jej zadania. Ktoś, kto ma w tym swój osobisty cel. Ktoś, komu główna bohaterka stoi na drodze w dopięciu jego planu na ostatni guzik. Jednakże Mageli wiedziona siłą miłości, która sprowadziła ją do tego świata, będzie starała się uczynić wszystko, co tylko może, aby dopomóc Erinowi. W międzyczasie dowie się o sobie tylu nowych rzeczy, że jej życie już nigdy nie będzie takie samo, a powrót do tego, co niegdyś było jej teraźniejszością stanie się absolutnie niemożliwy. 

"Trzy rzeczy pozostały nam z raju: gwiazdy nocy, kwiaty dnia i oczy dziecka" (s. 33)

"Spojrzenie elfa" było dla mnie niesamowitą przygodą. Bardzo lubię, kiedy w książce pojawia się motyw elfów. Do tej pory przeczytałam zaledwie kilka książek, w których one występowały. I bardzo tego żałuję. Za dużo bowiem na naszym rynku jest pozycji, w których maglowane są non stop te same tematy. Od zatrzęsienia jest książek o wampirach, wilkołakach, aniołach czy demonach. Stanowczo brakuje mi historii właśnie o elfach. Cieszę się zatem, że dane mi było zapoznać się z powieścią napisaną przez panią Lankers. Żałuję tylko, że tak szybko dotarłam do końca opowieści. To oczywiście wina stylu autorki, dzięki któremu dosłownie płynęłam przez kolejne karty powieści. Szkoda, że nie istnieje ciąg dalszy tej historii. Choć moim zdaniem spokojnie mogłaby powstać kontynuacja, gdyż zwieńczenie historii daje ku temu możliwości. Autorka jakby zostawiła sobie otwartą furtkę do stworzenia następnej części i mam nadzieję, że to nie są jedynie moje czcze życzenia, i że faktycznie dopisze ona ciąg dalszy. Jedno Wam powiem. Jeśli kiedykolwiek wydany zostanie drugi tom, będę pierwsza w kolejce, aby go zakupić. Polecam.

Moja ocena: 5/6

Czy recenzja była pomocna?

Marta mama Nikusia - ksiazeczki-synka-i-coreczki

ilość recenzji:1

brak oceny 12-04-2013 00:23

Powiem szczerze, że książka ta jest naprawdę ciekawa. Wielki plus za pomysł, bo jest on zdecydowanie niecodzienny i wzbudzający zainteresowanie. Czytało mi się ją świetnie, wciągnęła mnie bez reszty i pochłonęłam ją w parę godzin, co w moim przypadku jest praktycznie niewykonalne. Mając w domu dzieciaki człowiek zupełnie inaczej zaczyna postrzegać czas ;)
Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem, pochłaniałam każdą kolejną stronę, a pod koniec buzia sama mi się uśmiechała. Miło jest poczytać o takim uczuciu, o tak pięknych momentach w życiu głównych bohaterów. Zawsze wtedy robi mi się cieplej na serduchu. Książki mają naprawdę wspaniałe działanie, prawdziwą moc poprawiania człowiekowi nastroju, wciągania go w swój - w tym przypadku - elfi świat.

"Spojrzenie Elfa" ciekawiło mnie od początku, od kiedy tylko usłyszałam o tej książce...
Autorka w naprawdę ciekawy sposób opisała i przedstawiła nam miasto elfów, ich życie, wygląd. Te wszystkie opisy zdecydowanie działają na wyobraźnie człowieka. W tej powieści panuje magiczna, tajemnicza i zarazem emocjonująca atmosfera. Więc jeżeli macie ochotę na podróż do krainy elfów to jak najbardziej polecam :)

Czy recenzja była pomocna?