- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rycerzy. Piersi miała pełne, talię wąską, a twarz o kształcie serca. Mężczyzna, którzy raz ją ujrzał, nie odwracał szybko wzroku. Nawet maester. Wielu utrzymywało, że jest piękna. Nie była piękna, lecz czerwona. Straszliwa i czerwona. -- Dzię... dziękuję, pani. Duszę Cressena wypełnił szept strachu. Ona wie, co zapowiada kometa. Jest mądrzejsza od ciebie, starcze. -- Człowiek tak wiekowy musi patrzeć pod nogi -- powiedziała uprzejmie. -- Noc jest ciemna i pełna strachów. Znał te słowa. Pochodziły z jednej z modlitw jej religii. To nieważne. Mam własną wiarę. -- Tylko dzieci boją się ciemności -- odpowiedział. W tej samej chwili jednak usłyszał, że Plama znowu zaczął śpiewać. -- Cienie przyszły tańczyć, panie, tańczyć, panie, tańczyć, panie. -- Oto jest zagadka -- ciągnęła. -- Mądry błazen i głupi mędrzec. Schyliła się, podniosła z podłogi hełm Plamy i nałożyła go Cressenowi. Kubeł z cynowanej blachy opadł mu aż na uszy. Zabrzęczały krowie dzwonki. -- Ta korona pasuje do twego łańcucha, lordzie maesterze -- oznajmiła. Wszędzie wokół mężczyźni wybuchnęli śmiechem. Cressen zacisnął usta, ze wszystkich sił starając się powstrzymać wściekłość. Uważała go za słabego, bezradnego starca. Nim noc dobiegnie końca, przekona się, że była w błędzie. Może i był stary, lecz nadal pozostawał maesterem z Cytadeli. -- Nie potrzebuję żadnej korony poza prawdą -- odpowiedział, zdejmując błazeński hełm. -- Są na świecie prawdy, których nie uczą w Starym Mieście. Odwróciła się od niego, zamiatając czerwonym jedwabiem, i ruszyła ku stołowi na podwyższeniu, gdzie zasiadał król Stannis z królową. Cressen wręczył Plamie ozdobiony jelenimi rogami hełm i podążył za nią. Na jego miejscu siedział maester Pylos. Starzec mógł tylko zatrzymać się i wbić w niego wzrok. -- Maesterze Pylosie -- odezwał się wreszcie. -- nie obudziłeś mnie. -- Jego Miłość rozkazał, bym pozwolił ci odpocząć. -- Pylos miał przynajmniej tyle przyzwoitości, by się zaczerwienić. -- Powiedział mi, że jesteś tu zbyteczny. Cressen przesunął spojrzenie po rycerzach, kapitanach i lordach, którzy siedzieli w milczeniu. Lord Celtigar, postarzały i skwaszony, miał na sobie płaszcz, który zdobiły kraby z czerwonych granatów. Przystojny lord Velaryon wybrał jedwab koloru morskiej zieleni. U gardła miał konika morskiego z białego złota, który harmonizował barwą z jego długimi, jasnymi włosami. Lord Bar Emmon, tłusty, czternastoletni chłopak, miał na sobie fioletowy aksamitny strój, obszyty białym foczym futrem. Ser Axell Florent wyglądał pospolicie nawet w rdzawym odzieniu i lisim futrze. W naszyjniku, bransolecie i pierścieniu pobożnego lorda Sunglassa pyszniły się kamienie księżycowe, a lyseński kapitan Salladhor Saan lśnił niczym słońce, spowity w szkarłatne atłasy, złoto i klejnoty. Tylko ser Davos wolał prosty strój -- brązowy wams i zielony wełniany płaszcz -- i tylko on spojrzał mu w oczy z litością. -- Jesteś chory i miesza ci się w głowie. Na nic mi się nie przydasz, starcze. -- Wydawało się, że to głos lorda Stannisa, ale to było niemożliwe, niemożliwe. -- Od tej pory mym doradcą będzie Pylos. Już teraz zajmuje się krukami, jako że nie możesz wspiąć się do ptaszarni. Nie chcę, żebyś przypłacił życiem służbę dla mnie. Maester Cressen zamrugał powiekami. Stannis, mój panie, mój smutny, markotny chłopcze, synu, którego nigdy nie miałem, nie możesz mi tego zrobić, czy nie wiesz, jak bardzo o ciebie dbałem? Żyłem dla ciebie i miłowałem cię bez względu na wszystko. Tak jest, miłowałem cię, bardziej nawet niż Roberta czy Renlyego, bo to ty byłeś niekochany i najbardziej mnie potrzebowałeś. -- Jak rozkażesz, panie -- rzekł jednak tylko. -- ale jestem głodny. Czy nie ma dla mnie miejsca przy twym stole? U twego boku, powinienem zasiadać u twego Ser Davos dźwignął się z ławy. -- Poczuję się zaszczycony, jeśli maester spocznie obok mnie, Wasza Miłość. -- Jak sobie życzysz. Lord Stannis odwrócił się i powiedział coś do Melisandre, która zasiadała na honorowym miejscu po jego prawej stronie. Po lewej siedziała lady Selyse, która rozciągała usta w uśmiechu jasnym i kruchym jak jej klejnoty. Za daleko -- pomyślał otępiały Cressen, patrząc na miejsce, w którym siedział ser Davos. Przemytnika dzieliła od stołu na podwyższeniu połowa lordów chorążych. Żeby wrzucić jej dusiciela do kielicha, muszę podejść bliżej. Ale jak to zrobić? Gdy maester ruszył powoli wokół stołu do Davosa Seawortha, Plama znowu się rozbrykał. -- Tutaj my jemy ryby -- oznajmił radosnym tonem, wywijając dorszem niczym berłem. -- A w podmorskiej krainie ryby jedzą nas. Wiem to, wiem, tra-la-lem. Ser Davos przesunął się na bok, żeby zrobić Cressenowi miejsce na ław
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2012 |
z serii Pieśń Lodu i Ognia |
Oprawa twarda |
Liczba stron 1020 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2012 |
Wymiary: | 145x215 |
Liczba stron: | 1020 |
ISBN: | 978-83-7506-995-2 |
Wprowadzono: | 26.03.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.