- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.adzierać głowę, aby zaczątki drugiego podbródka nie były widoczne z sali. Przeciętni Norwegowie. Co oni wiedzieli o takich jak Sverre Olsen? Co chcieli wiedzieć? Ośmiu świadków widziało, jak Sverre Olsen wchodzi do baru z drewnianym kijem pod pachą i po krótkiej wymianie wyzwisk uderza właściciela, czterdziestoletniego Wietnamczyka Ho Daia, który w 1978 roku przedostał się do Norwegii statkiem, pałką w głowę tak mocno, że ten nigdy nie będzie mógł chodzić. Kiedy Olsen zaczął mówić, Johan Krohn junior w myślach już formułował apelację do sądu okręgowego. - Ras-sizm - odczytał Olsen, odnalazłszy wreszcie w swoich papierach właściwą kartkę - to odwieczna walka przeciwko chorobom dziedzicznym, degeneracji i wyniszczeniu rasy, a także marzenie i nadzieja na zdrowsze społeczeństwo i poprawę jakości życia. Mieszanie ras stanowi formę bilateralnej zbrodni ludobójstwa. W świecie, w którym planuje się utworzenie banków genów w celu zachowania najmniejszego żuczka, powszechnie akceptowane jest mieszanie i niszczenie ras ludzkich, których rozwój trwał wiele tysięcy lat. W jednym z artykułów zamieszczonych w szanowanym czasopiśmie ,,American Psychologist" z roku 1972 pięćdziesięciu amerykańskich i europejskich uczonych ostrzegało przed przemilczaniem argumentów dotyczących teorii dziedziczenia. Olsen urwał, omiótł salę numer 17 wzrokiem i uniósł prawy palec wskazujący. Odwrócił się w stronę oskarżyciela i Krohn miał teraz przed oczami widoczny na wygolonym fałdzie między tyłem jego głowy a karkiem blady tatuaż z krzyczącym napisem ,,Sieg Heil", groteskowo, dziwacznie kontrastującym z chłodną retoryką słów. W ciszy, która zapadła na sali, Krohn po hałasie dobiegającym z korytarza mógł stwierdzić, że w sali 18 ogłoszono przerwę na lunch. Płynęły sekundy. Obrońcy przypomniała się przeczytana gdzieś ciekawostka, że Adolf Hitler podczas masowych wieców potrafił robić w przemówieniu pauzy, przeciągające się nawet do trzech minut. Olsen kontynuował, wystukując takt palcem, jak gdyby chciał każde słowo wbić słuchaczom do głowy. - Ci z was, którzy próbują udawać, że walka ras nie istnieje, są albo ślepcami, albo zdrajcami. Wypił trochę wody ze szklanki, którą postawił przed nim woźny sądowy. Włączył się oskarżyciel: - I w tej walce ras oskarżony i jego zwolennicy, których sporo mamy tu na sali, są jedynymi, którzy mają prawo atakować? Z ławek dla publiczności rozległy się pogardliwe okrzyki łysych głów. - My nie atakujemy, my się bronimy - odparł Olsen. - To prawo i obowiązek każdej rasy. Ktoś z publiczności zawołał coś, co Olsen podchwycił i z uśmiechem przekazał dalej: - Również mając do czynienia z osobnikiem obcym rasowo, możemy zetknąć się ze świadomym wartości rasy narodowym socjalistą. Śmiechy, tu i ówdzie oklaski. Sędzia nakazał ciszę, a potem pytająco popatrzył na oskarżyciela. - To już wszystko - oznajmił Groth. - Czy obrona pragnie zadać jakieś pytania? Krohn pokręcił głową. - Wobec tego proszę o wprowadzenie pierwszego świadka oskarżenia. Oskarżyciel skinął głową woźnemu, który uchylił drzwi z tyłu sali, wysunął przez nie głowę i coś powiedział. W korytarzu zaszurało krzesło, drzwi otworzyły się na oścież i do środka wszedł wysoki mężczyzna. Krohn zauważył, że ubrany jest w odrobinę przyciasną marynarkę, czarne dżinsy i równie czarne wielkie martensy. Ostrzyżona niemal do gołej skóry głowa i atletyczne szczupłe ciało sygnalizowały wiek około trzydziestki, ale worki pod przekrwionymi oczyma i blada cera z widocznymi naczyniami krwionośnymi, które tu i ówdzie rozlewały się w niewielkie czerwone delty, wskazywałyby raczej na lat pięćdziesiąt. - Sierżant Harry Hole? - spytał sędzia, kiedy mężczyzna zajął miejsce dla świadków. - Tak. - Widzę, że nie podano adresu prywatnego. - Zastrzeżony. - Hole kciukiem wskazał za siebie. - Próbowali już nachodzić mnie w domu. Ponownie dały się słyszeć pogardliwe okrzyki wśród publiczności. - Czy składał pan już wcześniej przyrzeczenie, Hole? Przysięgę? - Tak. Głowa Krohna zakołysała się jak u plastikowego pieska z rodzaju tych, jakie niektórzy właściciele samochodów lubią stawiać na półce z tyłu. Adwokat gorączkowo przerzucał dokumenty. - Pracuje pan w Wydziale Zabójstw jako śledczy, sierżancie Hole - stwierdził Groth. - Dlaczego przydzielono panu tę sprawę? - Z powodu błędnej oceny sytuacji - odparł Hole. - To znaczy? - Nie przypuszczaliśmy, że Ho Dai przeżyje. Ludziom z pogruchotaną czaszką i częścią jej zawartości na zewnątrz zwykle się to nie udaje. Krohn spostrzegł, że twarze ławników mimowolnie się krzywią. Ale teraz to już nie miało znaczenia. Znalazł kartkę z ich nazwiskami. I właśnie na niej dostrzegł ten zgrzyt. [...]
książka
Wydawnictwo Dolnośląskie |
z serii Harry Hole |
Oprawa miękka |
Liczba stron 424 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 134x205 |
Liczba stron: | 424 |
ISBN: | 978-83-245-8993-7 |
Wprowadzono: | 22.09.2010 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.