Agnieszka Lingas - Łoniewska kojarzy mi się głównie z rewelacyjnymi powieściami sensacyjnymi, które trzymają w napięciu, wyciskają łzy i na końcu żałuje się, że to już koniec. Pozostaje czekać, aż autorka skończy kolejne dzieło, a wydawnictwo je w końcu opublikuje. Jednak warto czekać. Łoniewska jeszcze mnie nie rozczarowała, uwielbiam jej książki pełne sensacji, emocji i seksu. Właśnie, nie boi się odważnych scen erotycznych, na co nie każdy autor sobie pozwala. Zazwyczaj są to jakieś wspominki, a nie realistyczne sceny. Łoniewska odważnie je opisuje i świetnie je umieszcza w swoich sensacjach. Jej książki zdecydowanie należą do tych, których się absolutnie nie zapomina. Nadal czekam na kontynuację trylogii o braciach Borowskich i oczywiście ciągle marzę o tym, by " Bez przebaczenia" doczekało się ekranizacji - jest warte tego!
Autorka postanowiła napisać romans, troszkę mnie zaskoczyła. Przyznaję się, jakoś nie bardzo pasuje mi tego typu powieść do tej autorki, ale każdemu warto dać szansę. Przeczytałam "Zakład o miłość" w kilka godzin i co? Zdecydowanie wolę gdy Agnieszka Lingas-Łoniewska zabiera się za brutalne i pełne sensacji powieści. Romans niech pozostawi Roberts czy Steel czy innym podobnym...
Czy jedna impreza może zmienić życie wielu osobom? Może!
Wystarczyła jedna wizyta w klubie, by Sylwia Kujawczak odmieniła swoje życie i życie innych...
Miał to być wieczór panieński... i był. "Paczka" przyjaciółek, alkohol i zabawa. W pobliżu grupa kumpli, którym brak adrenaliny i wyzwań. Wśród nich zimny, bogaty Cichy - Aleksander Cichocki. Wpadają na pomysł, dochodzi do zakładu, który zmieni życie Sylwii, Cichego jak i wielu osób.
Nikt nie spodziewa się, że głupia zabawa będzie miała wpływ na dalsze losy, uczucia i naprawie wielu błędów...nie tylko własnych...
Czasami jedno wydarzenie w naszym życiu sprawia, że zmieniamy je diametralnie.
"Na tym polega życie. Jego zawiłości, narastające trudności, piętrzące się problemy...Zakręty losu, które wciągają nas w swoje meandry, bawiąc się nami, sprawiając, że czasami szalejemy, a innym razem gubimy się we własnych odczuciach...to wszystko sprawia, że życie jest takie piękne. Takie dziwne. Pełne niespodzianek."
Najczęstszą przyczyną jest miłość, która uderza nie wiadomo skąd i kiedy. Jednak kiedy już nas trafi strzała Amora, potrafimy wtedy z ogromną siłą zmienić decyzje, zachowanie, wręcz całe życie, by tylko zachować ten stan zakochania. By kochać i być kochanym. Dla miłości jesteśmy w stanie zrobić prawie wszystko. W końcu "urodziliśmy się po to, aby kochać"!
"Zakład o miłość" to świetna książka, którą się pochłania i na końcu żałuje, że to już koniec. Fajny, lekki romans. Jednak zabrakło mi tego wielkiego "bum", do którego przyzwyczaiła mnie Agnieszka Lingas - Łoniewska. Nie można odmówić autorce tego, że powieść jest ciekawa, fajnie napisana, ale...
nie zaskakuje, i nie zaspokaja moich oczekiwań. Niemniej jednak książka pod kątem romansu jest bardzo dobra, lecz pod kątem twórczości, do której mnie Agnieszka Łoniewska przyzwyczaiła mam ogromny niedosyt...który mam nadzieję zaspokoję kolejnym tomem braci Borowskich.
"Zakład o miłość" polecam głównie miłośnikom twórczości Agnieszki Lingas - Łoniewskiej, jak i miłośnikom romansów - bardzo dobrych romansów, takich z nutką rodzinnych tajemnic...
Opinia bierze udział w konkursie