Zgoda na szczęście

O rany, jak dobrze się wczuć w historię, gdzie sednem jest miłość i optymizm! Po prostu nie chce się kończyć czytać! Bo to jest fajne - w końcu nie jakieś sztuczne romansidło, czy thriller, a książka o normalnych problemach i dobrych rozwiązaniach. Podnosi na duchu - chcę więcej takich powieści, proszę!

Zgoda jest super!!!! Tak mnie wciągnęła, że nie mogłam jej odłożyć na półkę i tylko czekałam aż znów będę miała spokój i będę mogła sobie poczytać na luzie. Taka historia, gdzie miłość jest wystawiona na próbę, ale wszystko dobrze się kończy. Nie będę zdradzała Wam zakończenia, ale naprawdę jest niesamowita i taka dobra... Super... Polecam bardzo mocno!

Fantastyczna i hipnotyzująca powieść o miłości. O takiej zwykłej, zza ściany, z wczoraj lub z jutra, takiej która dzieje się na co dzień, ale często nie mamy czasu jej złapać za rękę. Prosta, trochę trywialna historia o jakże ważnym uczuciu, gdzie w całej tej obyczajowości jest dużo głębokich emocji, miłości i magii. Świetna sprawa dla zakochanych lub tych, którym troszkę tego uczucia brakuje.

Przesłodka książka pełna ciepła i radosnych uczuć. Bardzo mi się podobała i jestem pewna, że wrócę do powieści Ficner-Ogonowskiej. Ta jest idealna na długie zimowe nudne wieczory, żeby zatopić się w fabule i przenieść ze swojego pokoju do innego świata. Ja się przeniosłam od razu i pożarłam książkę w kilka chwil. Szkoda, że taka krótka.

Zgoda jest jak wszystkie inne książki Ficner-Ogonowskiej. Jeśli nawet, pokuszę się o to stwierdzenie, nie lepsza. Jeszcze bardziej wydaje mi się, wywołuje i uśmiech i wzruszenie, gdy wszystkie kłopoty i radości przeżywamy razem z Hanią. Tak, autorka i tym razem zabiera nas w podróż przez rozterki dnia codziennego Hanki - bohaterki znanej już w Alibi i Kroku. Wszystko tym razem jest szczęśliwsze, chociaż nadal nie zabrakło kilku łez, smutku i kłopotów. Tym razem Hania układa sobie życie z Mikołajem, Dominice powiększa się rodzina, a na kartkach wciąż pojawia się i ciocia Ania i pani Irenka, które zawsze są obok. Oczywiście pojawia się także tajemnica, która wprowadza nutkę niepewności w życie bohaterów, ale tu warto zauważyć, że w poprzednich książkach tych intryg było znacznie więcej. Zgoda miała być chyba raczej zwieńczeniem wszystkich kłopotów i rozterek bohaterów, którzy w końcu zgodzili się na swoje szczęście i z pasją je realizują. Widać, że naprawdę zaczynają być szczęśliwi. Ta książka bardzo poprawia humor i chociaż czasami wzrusza to za chwilę znów wywołuje uśmiech. We mnie wzbudziła bardzo dużo ciepła i takiego wewnętrznego spokoju. Bardzo polecam jako lekturę na długie wieczory i po to, by znaleźć trochę siły na zgodę na własne szczęście!

Lubię takie książki jak Zgoda na szczęście, bo opowiadają prawdziwe i codzienne historie, które mogły przydarzyć się każdej z nas. To nie jest książka, która opiera się na fikcji, ale jej bohaterowie przeżywają zwyczajne rozterki i problemy, z którymi szary człowiek boryka się na co dzień. I Hania i Mikołaj i Dominika są ludźmi, do których możemy porównać siebie i większość ludzi, którzy nas otaczają. Piękna historia o miłości i ludziach, którzy dążą do szczęścia nawet mimo trudnych przeciwności jakie na drodze stawia im los. Hania jest urocza i dobra, Mikołaj to zaś idealny facet, o którym marzy nie jedna z nas. Zgoda poprawia humor i pozwala oderwać się od codzienności, a zatopić się w bajkowej opowieści o miłości. Czasami może trochę jest za bardzo idealnie i pięknie, wydaje się, że aż nienaturalnie, ale przecież każda z nas marzy o takiej trochę jakby bajkowej historii i księciu na białym rumaku. Wszystkie problemy, które przeżywają bohaterowie są tak bardzo nasze, a ich radzenie sobie z nimi powoduje, że łatwiej uwierzyć we własne szczęście. Polecam pod koc i do kubka gorącej herbaty!

Bardzo fajne "czytadło" na wakacje, na plażę, jesienią pod kocyk z herbatką. Bohaterowie ze swoimi problemami są może trochę oderwani od prawdziwego życia, ale za to niezwykle sympatyczni, przez co pomagają czytelnikowi oderwać się od jego problemów. Przyjemny język i ciekawa fabuła, Powieść godna polecenia.

Z reguły nie przepadam za literaturą kobiecą. Niemniej jednak, kompletnie utonęłam w emocjach zaserwowanych przez autorkę trylogii o perypetiach Hanki i jej przyjaciół. Zatopicie się i Wy, uwierzcie Mi ! : )

Mój mąż, kiedy przyszłam do domu z trzecią częścią powieści, którą czytałam rok temu na wakacjach, uśmiechnął się rozbrajająco i powiedział: - Czyli mogę iść z kolegami do baru ? Odpowiedziałam -Tak! I nie wracaj prędko : ) Wiedziałam bowiem co mnie czeka, nieprzerwana lektura, niezakłócona niczym oprócz łyków lemoniady i zmiany oświetlenia. Uwielbiam chwile z tą książką i z Panią Anią, bo czuje się tam jej obecność. Wszystkim mężom i żonom, lubiącym czuć !

Czytając tę książkę odczuwałam tak obszerny wachlarz emocji, że musiałam ochłonąć kiedy zamknęłam ostatnią stronę. Wypieki na samo wspomnienie wydarzeń najnowszej części zawstydzają mnie nieustannie. Ja też chcę tak kochać ! Cieszyć się z każdej chwili i z taką wrażliwością podchodzić do życia. Kolejna część już zimą ! Uff.

Nareszcie jest! Bardzo cieszyłam się, gdy zobaczyłam tę książkę na półce w księgarni. Nie mogłam się doczekać, aby poznać dalsze losy Hani i Mikołaja. Autorka w prosty, a zarazem uroczy sposób opisuje ludzkie problemy, które dogłębnie poruszają czytelnika. Co tu dużo pisać? Fantastyczna powieść, którą pragnę polecić wszystkim! Nie będzie to stracony czas. ;)

Ostatnio ukazała się masa powieści napisanych przez kobiety, o miłości, mężczyznach, zdradzie, samotności i cierpieniu. Większości nie dało się po prostu czytać. W tym przypadku jest jednak inaczej. Anna Ficner-Ogonowska wprowadza czytelnika w świat, który jest mu bliski, który napawa energią do działania w celu poprawienia swoich relacji z bliskimi, czy odnalezienia poszukiwanej od lat miłości.

Przyznam szczerze, że nie przepadam za literaturą kobiecą. Zazwyczaj drażni mnie ich przerysowany ton i banalne zdarzenia opisywane przez szalenie elokwentne pisarki. Nie wstydzę się jednak przyznać, że ta pozycja zrobiła na mnie wielkie wrażenie. A trzecią jej część uważam za najlepszą.