Kolejne spotkanie z twórczością Ricka Riordana przypomniało mi o radości, którą czerpię ilekroć zagłębiam się w literaturze pięknej. Co prawda ostatnio robię to nieco rzadziej, jednak jestem świadoma tego, że już na zawsze pozostanie ona ważnym elementem mojej egzystencji. Dlatego właśnie ucieszyłam się, gdy w księgarni pojawiła się najnowsza publikacja amerykańskiego pisarza. Miałam nadzieję na długie i intensywne obcowanie z przygodami niezwyciężonych herosów, którzy rozkochali mnie w sobie już jakiś czas temu. Niestety musiałam z tym poczekać do czasu, gdy "Znak Ateny" zostanie przeczytany przez mojego Brata, który uparł się, że jako pierwszy będzie obcował z lekturą tej powieści.
Do Obozu Jupiter docierają przedstawiciele Obozu Herosów, którzy pragną nawiązać sojusz ze swoimi rzymskimi braćmi. Półbogowie starają się dojść do porozumienia, które ma im umożliwić wyrównaną walkę przeciwko Gai. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zachowanie Leo, który bez ostrzeżenia rozpoczął atak na ojczyznę Jasona. Siódemka herosów zmuszona jest do jak najszybszej ucieczki. Otwiera ona przed nimi nowe horyzonty, które raz na zawsze odmienią ich życie. Czy herosom uda się doprowadzić swoją misję do końca? Jakie przeciwności losu będą na nich czekały podczas podróży do Rzymu? Czy Annabeth uda się mityczny przedmiot należący niegdyś do bogini Ateny?
"Znak Ateny" to już trzeci tom rewelacyjnego cyklu, który łączy w sobie mitologię grecką i rzymską. Muszę przyznać, że początkowo podchodziłam do niego dość ostrożnie, jednak bardzo szybko okazało się, że były one zupełnie niepotrzebne i w związku z tym, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko cieszyć się z towarzyszącej mi lektury. Mam wrażenie, że Rick Riordan ciągle ewoluuje i zaskakuje swoich czytelników niebanalnymi pomysłami. Ilekroć sięgam po książki tego autora, czuję się niczym uzależniony od heroiny narkoman, który już za kilka chwil otrzyma swoją działkę. Oznacza to tylko tyle, że czasami warto jest schować do kieszeni niebotyczne mniemanie o sobie i sięgnąć po książkę dla młodzieży. Być może nie należy ona do grona literatury wybitnej, ale z całą pewnością jest równie wciągająca i pouczająca. Cieszę się, że na rynku wydawniczym pojawiają się tego typu utwory. To właśnie one sprawiają, że jesteśmy w stanie spędzić w czas w towarzystwie bohaterów, którzy charakteryzują się niezwykłymi osobowościami, choć nie brakuje im również wad.
Percy Jackson i jego przyjaciele przeżyją wiele przygód, które będą wymagały od nich pełnego zaangażowania i współpracy wszystkich członków załogi. Członkowi obu obozów będą musieli nauczyć się żyć obok siebie, a gdy przyjdzie taka potrzeba, narazić swoje życie na niebezpieczeństwo by uratować siebie nawzajem. Czy herosom uda się nawiązać nić przyjaźni, która okaże się niezwykle pomocna w przeprowadzeniu tej misji do końca? Z niezwykłą uwagą obserwowałam zachowania bohaterów tej książki. Niemalże na każdym etapie tego utworu wyglądały one zupełnie inaczej. To niesamowite do czego zdolni są ludzi, którzy gotowi są poświęcić własne życie dla dobra ludzkości i miejsc, które kochają ponad wszystko inne. Podczas lektury tej powieści, zaintrygował mnie również stosunek bogów do swoich ludzkich dzieci. Czy naprawdę warto jest unosić się honorem i wszechogarniającą pychą, byleby tylko pokazać wszystkim swoją pozycję?
"Znak Ateny" chciałabym polecić osobom, które mają ochotę na spotkanie z nietuzinkową i zarazem niezobowiązującą historią, która obudzi w swoich czytelnikach ogromną ilość wyobraźni. Wspólnie z bohaterami tej książki, przeżyjecie niezwykłe przygody i na własnej skórze odczujecie moc mitycznych stworzeń, a także ich boskich właścicieli. Z wielką niecierpliwością oczekuję kolejnych publikacji Ricka Riordana, które już niedługo zagoszczą w moim domu. Tymczasem zachęcam Was do nadrabiania zaległości czytelniczych w tym zakresie. Jestem niemalże pewna, że nie pożałujecie tego wyboru i wciąż będziecie chcieli więcej. A jak będzie? To się dopiero okaże.