Sophie na kilka dni przed Gwiazdką dowiaduje się, że jej obecny chłopak ma plany ją rzucić, ponieważ ich związek stał się dla niego nudny. Załamana, smutna, wyrusza w planowane odwiedziny do babci, u której odbywa się doroczny zjazd rodzinny. Szalona babcia chcąca wesprzeć wnuczkę, organizuje jej 10 randek w ciemno, w każdy kolejny dzień. Każdą z randek zorganizować ma któraś osoba z rodziny. Co wyjdzie ze zwariowanego planu babci? Czy Griffin, były chłopak, zachce zawalczyć o byłą dziewczynę? Czy Sophie znajdzie miłość życia? I czy uda się jej od nowa odbudować relacje rodzinne? Przeczytajcie!
"10 randek w ciemno" jest powieścią w świątecznym nastroju, można ją jednak przeczytać w każdym, dowolnym momencie. Okres świąteczny staje się tutaj jedynie pretekstem do przedstawienia prześlicznej historii, i wcale nie jest to historia miłosna, jak początkowo mogłoby się wydawać. "10 randek w ciemno" jest opowieścią o rodzinie, relacjach rodzinnych, ponownym nawiązywaniu zerwanych więzi, nadwątlonym zaufaniu, jego odbudowywaniu. Każdy i każda, kto posiada większą rodzinę, wie, co znaczą świąteczne zjazdy, specyfika i różnorodność każdej i każdego z krewnych. Nie ze wszystkimi udaje się oczywiście utrzymać równie bliskie relacje, a odległość, brak czasu, czy zmiany w życiu czasami mogą powodować potężne nadwątlenie relacji. Mi samej książka ta pozwoliła zamknąć pewien rozdział życia związany z zerwaniem więzi i tęsknotą za dawną przyjaźnią. Niestety, relacji nie uda się odbudować, ale została ona zamknięta w pudełku z napisem "przeszłość". Czasami niektórych przeszkód nie da się przezwyciężyć. Piszę o tym, ponieważ podczas całej lektury kwestia ta chodziła mi po głowie. Może i Wam lektura pomoże w poukładaniu Waszych rodzinnych spraw?
"10 randek w ciemno" jest mimo wszystko lekturą dającą powiew lekkości, a od opisów samych randek czasami nie można przestać się śmiać. To świetna lektura dla osób rozpoczynających randkowanie, jak pod kątem pomysłów, tak i ewentualnych zwrotów wydarzeń. Aż sama chętnie wybrałabym się na randkę z prawdziwego zdarzenia ;)
Kolejny poruszony tutaj aspekt to związek, a właściwie dopasowywanie siebie i swojego życia do wymagań osoby partnerskiej, powoli gubiąc w tym siebie i własne pragnienia. Czy warto? Moim zdaniem nie, związek nie jest symbiozą dwóch organizmów sklejonych w jedną całość, a świadomą decyzją o byciu ze sobą dwóch całości.
"10 randek w ciemno" to lektura lekka i przyjemna, w nienachalny sposób dotykająca tematów relacji rodzinnych i pierwszych poważnych związków. Jestem nią szczerze zachwycona, i ląduje ona na półce o nazwie "ulubione książki". Prawdę mówiąc ciężko było mi zabrać za czytanie kolejnej lektury po jej zakończeniu, mając świadomość, że trudno będzie jej dorównać.
Czy polecam? Tak, szczególnie osobom młodym, lub młodym duchem, które wczują się w nastoletnią wizję świata w niej przedstawioną. Pozostanie w was po niej lekkość i pozytywna energia. I wcale nie tylko na okres świąteczny :)
Opinia bierze udział w konkursie