- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i jej doskonałe, blade brodawki, jak blizny, które zostały po liściach. Inca. Jak unosi się jej nocna gdy nadchodzi z poważną miną ze wszystkich stron ogrodu, w garści trzymając sekret, który chce mi pokazać, jak gdyby w jakiś sposób wynalazła koło. O, Inca. Craig Raine Język mojego ojca Ojciec siedzi w wysokim, skórzanym krześle, a pokój go ujmuje, jak moja głowa ujmuje tę myśl o nim. Jak gdyby w nadciągającej ciemności, którą oswoi niezmienna pozycja dywanu albo lampy, nie zanikał na rzecz cieni i chaosu. Jak gdyby nie ginął w strumieniu wieku. Alzheimer, tj. powolne gromadzenie strat. Najpierw pamięć: najbliższy brzeg jego życia, o który biją fale, zaczyna mrocznieć i słabnąć, by wkrótce odpływ zmył ją całkowicie. Więc najpierw pamięć. I język. Co to za proces zużycia każe mu wrócić do mówionej odmiany staroangielskiego (,,splątki", podpowie poradnik, ,,blaszki amyloidowe")? Jego język grzechoce wśród niknących rzeczowników. Wszystko jest ,,to to". ,,No, gdzie jest to to do tego?" ,,Gdzie to to może być? No, to to, wiesz przecież?" (w tej pustyni suchych kości, gdzie zmarły rzeczowniki, ,,córka" czasami może pomylić się z ,,żoną"). Mówię mu: To to nie zginęło, tato. Masz, tato. Masz to. Masz to to, tato, weź to. Leontia Flynn Kolejowe dzieci Kiedyśmy się wspinali na zbocze wykopu, Na poziomie oczu miałem białe kubki Słupów telegraficznych i skwierczące druty. Rozciągały się daleko jak odręczna kreska Na wschód i na zachód za nami, zwisając Pod ciężarem zmęczonych jaskółek, Wiedzieliśmy, dzieciaki, że nie wiemy nic, Co winniśmy wiedzieć. I że słowa wędrują po drutach W lśniących sakiewkach kropel po niedawnym deszczu, Jak worki pełne ziarna, tylko że ze światłem Prosto z nieba, z lśnieniem drutów, z nami, Którzyśmy się skurczyli tak całkiem bez granic, Że mogliśmy się przecisnąć przez ucho igielne. Seamus Heaney Na lekcjach Staram się, ale słowo nie przychodzi; Przyznaję, moja mowa kuleje. Jestem dzieckiem z wypalonym językiem. Chryste, jak dudni mi w czaszce Ten dźwięk, którego nie mogę wyrzucić, Nabrzmiewa, wypełniając Świadomość. Jedno kruche słowo Pułapka, której tylko cisza uniknie. Gdy inni czytają, Zalewam się potem, Słyszę, jak podróżuje moja krew, Cichy błękitny puls, który bije nad okiem. Wystarczy jednak, że wrzasnę, A znienawidzona szkoła gna do mnie Z zadyszką. Tępe twarze chłopaków To kamyki, które włożono mi do ust. Robert Minhinnick Poezja i nauka Nauka to rachunek różniczkowy umysłu, sztuka to rachunek całkowy; osobno mogą być piękne, ale wielkie - tylko wtedy, gdy są razem. sir Ronald Ross Niezwykłą wartość wiedzy naukowej Mało kto rozumie - człowiek, Który nie jest botanikiem, nie potrafi pojąć, Że wiedza specjalistyczna może pogłębić Estetyczną satysfakcję z oglądania kwiatów. Częściowo dlatego, że aby nazwać roślinę, Musisz przyjrzeć się jej dokładniej Niż zazwyczaj, a wtedy Zobaczysz subtelne kolory, proporcje i kształty, Zbyt małe, żeby je ot tak zauważyć. Co więcej - wydaje się, że wiedza botanika O wszystkich aspektach struktury roślin (Podobnie jak wiedza rzeźbiarza o budowie kości i mięśni), Wiedza o układzie korzeni rozwidlających się pod ziemią, O wyrastaniu łodyg, O ukrytych w przylistkach pąkach i Rozkładzie żyłek na liściu, Wzbogaca i nadaje trójwymiarowości Temu, co już wiemy o ich skomplikowanym pięknie. Dlatego też moim celem jest poezja faktów. Nawet Najgłębsze powinowactwo wszystkich żywych organizmów Staje się jasne, jeśli wiemy o krążeniu w nich związków chemicznych. Bez choćby podstaw chemii człowiek pozostanie Oniemiałym z wrażenia dzikusem, Który przygląda się decydującym o życiu reakcjom. Te piękne zależności, Które ukazuje nam tylko biochemia, Zastąpią oszałamiające poczucie cudu Czymś bardziej cudownym, Bo naturalnym i dającym się zrozumieć. Przyroda jest większym cudem, Kiedy może być zrozumiana, przynajmniej po części. Takie rozumienie rodzi się W laiku, kiedy czyta on O biochemii gruczołów, O ich związkach z chorobowymi zmianami takimi jak wole I wpływie, jaki mają na wzrost, seks i reprodukcję. Zaczyna wtedy co nieco rozumieć Z subtelności i piękna działania Enzymów, wirusów i bakteriofagów, Tych substancji na granicy Świata żywego i nieożywionego. Zrozumie, dlaczego biochemik Może zastanawiać się nad możliwością Syntezy życia i nie bać się, Że plecie androny lub bluźni. Zrozumie, że, przeciwnie, Odkrywa on coraz więcej, Bo szuka nieskończonego - ,,Nawet nasze najgłębsze emocje Mogą zależeć od obecności Pochodnych fenantrenu!". Hugh MacDiarmid Dysgu Po dwóch miesiącach ze słuchawkami na uszach Radzimy sobie z mową codzienną, O ile zdania
książka
Wydawnictwo Biuro Literackie |
Oprawa twarda |
Liczba stron 166 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Poezja i dramat |
Wydawnictwo: | Biuro Literackie |
Wydawnictwo - adres: | poczta@biuroliterackie.pl , http://biuroliterackie.pl , PL |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 245x175 |
Liczba stron: | 166 |
ISBN: | 9788365125767 |
Wprowadzono: | 16.09.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.