?Trzeba walczyć o swoje, być sobą, takie mam motto".
Przyznam, że nie czytałam jeszcze powieści o tak głębokich i niestabilnych relacjach między mężczyznami. Autorka w bardzo dokładny i szczegółowy sposób prezentuje nam stronę emocjonalną bohaterów, ich wewnętrzne obawy i rozterki. Na każdym kroku ci mężczyźni walczą z pokusami, starają się zdecydować, po której są stronie. Czy podobają się im mężczyźni czy może kobiety? A może w zależności od okoliczności?
?Nic nie dzieje się bez przypadku, a niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by pchnąć nas do przodu, wrzucić na nowy tor, obudzić w nas uśpioną muzykę, potem odchodzą, a my musimy nauczyć się tę muzykę grać, odpowiednio szarpać za struny. Pojawiają się tylko, by obudzić w nas to, co było uśpione, a potem znikają. Nie powinniśmy ich gonić, błagać o litość, trzeba im raczej podziękować i iść do przodu nową drogą, tym nowym torem, który dzięki nim odkryliśmy?.
Świetne kreacje strony psychologicznej bohaterów. Większość z nich to homoseksualiści, nie zawsze zdecydowanie potrafiący się określić. Nie są pewni czego oczekują od życia. Jaki jest ich plan na życie. Czasami widoczny jest brak zdecydowania i stanowczości. Boją się odrzucenia i braku akceptacji środowiska, często ukrywają swoje związki w obawie o reakcje znajomych i rodziny.
Po tej lekturze wysnuwa się wniosek, że osoby o przekonaniach homoseksualnych są traktowani jako odmieńcy, nie mają łatwo w społeczeństwie, nie każdy akceptuje ich odmienność. Są pozbawieni wsparcia i nierozumiani, odtrącani na margines społeczeństwa.
Powieść Agaty Piłat to subtelnie uchylony rąbek trudnej i bolesnej wewnętrznej walki homoseksualistów, walki z własną tożsamością, próba odpowiedzi na pytanie: kim jestem, dlaczego ja? To próba stanięcia w chwili prawdy przed samym sobą, ale i też chęć określenia i obrania swojej życiowej drogi. Dylematy moralne, błądzenie po krainie ludzkich pragnień, marzeń i pobudek. To bagaż emocji zamknięty w szczelnej walizce, do której zagubiono kluczyk ?
?Myślę, że poznawanie człowieka to proces ? zaczyna. - To jak przemieszczanie się po kręgach piekielnych. Zaczynasz od zewnątrz, a czym dłużej z kimś jesteś, tym brniesz głębiej, tajemnica po tajemnicy, wspomnienie po wspomnieniu. Nikt nie wpuszcza cię od razu do samego centrum. Czasem trwa to chwilę, a czasem całe lata?.
38 obrazów to błądzenie w środku nocy po omacku w ciemnym i cichym lesie, delikatne stąpanie po suchych gałązkach opadłych z drzew, w obawie, aby żadna z nich się nie złamała i nie narobiła hałasu. Wtedy zakłóci się leśną, spowitą tajemnicą ciszę nocną i obudzi z letargu leśne życie. A ono nas wchłonie i osaczy, ogarnie nocnym niebezpiecznym mrokiem ...
Polecam, lektura pełna emocji, pozwala spojrzeć świeżym okiem, z pewnym dystansem na kwestie homoseksualizmu, próbuje delikatnie nas skłonić do akceptacji tej odmienności. Czas przy niej płynie szybko, nie wiemy kiedy, a już koniec, pomimo że liczy ponad sześćset stron.
Opinia bierze udział w konkursie