"61 godzin" to kolejna sensacyjna opowieść o przygodach Jacka Reachera, byłego żandarma, który żyje jak Nomad - bez domy, bez bagażu, bez żadnych przedmiotów i osób, do których można się przywiązać. Kiedy ubranie jest brudne, wyrzuca je i kupuje nowe, a jego jedyny bagaż stanowi składana szczoteczka do zębów. Jest wielkim indywidualistą. Jego życie to wędrówka z jednego miejsca na drugie.
Tym razem podróżuje w autobusie pełnym staruszków po mroźnej Dakocie Południowej. Autobus wpada w poślizg, ale kierowcy udaje się nie spowodować wypadku. Pasażerom nie staje się większa krzywda, tylko kilka złamań czy skaleczeń. Groźniejszy jest siarczysty mróz, śnieżyca i wyludnione miejsce - najbliższa miejscowość jest położona kilkadziesiąt kilometrów dalej. Z Bolton, bo nim mowa, przybywa pomoc policyjna. Przybywa autobus służb więziennych i zabiera staruszków do miasteczka, gdzie mieszkańcy udzielają im gościny. Reacher nocuje u policjanta, Petersona. Okazuje się, że nieopodal znajduje się nowoczesne więzienie. Niedaleko zostaje zabity adwokat, a policja zapewnia ochronę starszej pani, która była świadkiem sprzedaży dużej ilości narkotyków. Reacher zostaje zaangażowany w sprawę, odkrywa przy tym tajemnice położonej niedaleko starej bazy wojskowej. Zabójstwo i baza to powiązane elementy - niestety prowadza one do kolejnych zabójstw. Czy Jackowi uda się jak zwykle wyjść zwycięsko z opresji i pomóc wyjaśnić sprawę? Czy uda mu się ocalić świadka handlu narkotykami?
Bardzo lubię serię powieści Lee Childa, których głównym bohaterem jest człowiek-legenda, Jack Reacher. "61 godzin" jest jedną ze słabszych książek Childa (wg mnie), trochę chaotyczną. Przez długi czas nie wiadomo, o co do końca chodzi - koniec każdego rozdziału to odliczanie od początkowych 61 godzin w dół, tylko nie bardzo wiadomo, czego ono dotyczy.
Jest, jak zwykle, dużo akcji, są zagadkowe zabójstwa, są podejrzani i jest zaskakujące zakończenie - czyli wszystko, co u Childa lubię, tylko.... jakoś nie poskładane.
Książka jest niezła, wciąga, intryguje i zaskakuje. To dobra powieść sensacyjna powiązana z handlem narkotykami, korupcją w policji, gangiem motocyklowym. Ja czuję niedosyt, ale na pewno bez obaw sięgnę po inne książki Lee Childa - ulubieńcom wybacza się niewielkie potknięcia :)
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/03/61-godzin-lee-child.html
Opinia bierze udział w konkursie