?A Bloody Kingdom? jest czwartym i zarazem ostatnim tomem cyklu Ruthless People autorstwa J.J McAvoy, to powrót w świat mafiny, pełen niebezpieczeństw, walki i chęci ochrony tego, co najcenniejsze. Nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z Liamem i Melody Callahan, Ta niesamowita para ma teraz trochę "spokoju" po wszystkim, co wydarzyło się w ?American Savages?. Z początku myślałam, że trzeci tom będzie ostatnim, bo co jeszcze mogłoby się wydarzyć, oj wiele mogło. Czy ?A Bloody Kindom? była potrzebna? Czy to odgrzewanie kotleta? Zdecydowanie nie! Nie mogłam się oderwać od lektury, a te emocje, z pewnością były niepowtarzalne!
Liam koncentruje się na byciu szefem zarówno irlandzkiej, jak i włoskiej mafii, a Melody została gubernatorem Illinois i zarządza Chicago. Ta rodzina nigdy nie jest bezpieczna, zawsze znajdą są ludzie, którzy próbują ją pokonać, zniszczyć. Melody i Liam nie zawsze są przygotowani, nie na każdy cios, ale wiedzą, jak wyjść cało z ostrzału lub pchnięcia nożem. Mają trójkę wspaniałych dzieci o różnorodnych charakterach, które nawzajem się chronią: Ethan, Wyat i Donie. Melody nie lubi traktować ich, jak dzieci, rozumie, że będąc, kim są, częścią rodziny Callahan są zagrożeni i postanowiła je szkolić. Kilka z tych scen treningowych było ciężkich, trudno się je czytało, ale wiedziałam, że dla Mel także nie było to łatwe, wiedziała, że jako matka musi to zrobić. Zawsze będą celem s wrogów i najlepsze, co mogła dla nich zrobić to nauczyć ich, jak walczyć. Pokój zaczyna się burzyć. Siły zła czają się i w końcu postanowiły uderzyć, tym razem jest więcej komplikacji, śmierć wisi na włosku. Tnie chodzi już tylko o nich, ale o to, że ich dzieci także są celem. Mają o wiele więcej do zaryzykowania i co gorsza do stracenia. Melody Nicci Giovanni-Callahan to idealne połączenie silnej, złej bohaterki, wrażliwej, złamanej dziewczyny i kusicielki z temperamentem. Jest jedną z moich ulubionych kobiecych postaci, jedną z najsilniejszych i najbardziej bezwzględnych postaci, o jakich kiedykolwiek czytałam. Przeszła długą drogę w opanowaniu równowagi między zawziętością, a miękkością. Nie ma wątpliwości, że jest drugą połową Liama i ma całe jego serce. Dynamika między Liamem i Melody, ani trochę się nie zmieniła. Muszą teraz poradzić sobie między byciem rodzicem, a radzeniem sobie ze światem zewnętrznym i tym, co dla nich szykuje. Bycie szefami irlandzkiej i włoskiej mafii w połączeniu z rolą gubernatora z całą pewnością nie jest łatwe. Mają swoje wątpliwości, swoje potrzeby, swoje obowiązki, ale przede wszystkim muszą starać się znaleźć równowagę między byciem bezwzględnym, a normalnością, tylko czy w takim świecie jest dla niej miejsce?
Historia po prostu płynie i porusza się w tak szybkim tempie, że trzeba po prostu czytać dalej, nie mogłam tka po prostu odłożyć czytnik na bok bez rozmyślania o kolejnych wydarzeniach. Bohaterowie zawsze będą musieli spać mając jednocześnie jedno oko otwarte. Przygotowują swoje dzieci ucząc je umiejętności, których będą potrzebować, aby przewodzić, chronić się i przetrwać. Czy to w pewien sposób nie odbiera im dzieciństwa?
Podsumowując, doskonały sposób na zakończenie serii i być może wstęp dla przyszłych książek o małych Callahanach. Nie mam zamiaru nic mówić o zakończeniu, ponieważ sprawia, że jestem jednocześnie smutna i szczęśliwa. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale po przeczytaniu tej książki zrozumiecie, dlaczego tak do tego podchodzę. Nie miałam problemów z zakończeniem, ale myślę, że w przypadku tej serii było idealnie, nie sądzę, żeby cokolwiek innego wydało mi się tak prawdziwe.