- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.niecierpliwić. W międzyczasie chłopak wstąpił do piekarni i kupił sobie kilka drożdżówek, które spałaszował ze smakiem. Z jakiegoś powodu widok Adama pochłaniającego słodkie bułki bardzo mnie rozczulił. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Gdyby ktoś mnie wtedy zobaczył - ukrywającą się za pniem drzewa i zerkającą z szerokim uśmiechem w stronę chłopaka - pomyślałby, że ma do czynienia z młodocianą psychopatką. Po kilku minutach podjechał autobus. Adam wsiadł do niego, a potem zajął jeden z przednich foteli. Ja zastanawiałam się gorączkowo, co robić dalej. Miałam pozwolić mu tak po prostu odjechać? Ale czy mogłam go zatrzymać? Czy mogłam podejść do niego i przyznać się, że go śledziłam, i zapytać, co zamierza? Po krótkim namyśle doszłam do wniosku, że nigdy bym się na to nie odważyła. Coś jednak nie pozwalało mi odejść i pogodzić się z sytuacją. W ostatniej chwili, mając pewność, że Adam mnie nie widzi, wskoczyłam do autobusu tylnym wejściem. Na szczęście o tej porze podróżowało sporo ludzi, dlatego nie musiałam się obawiać, że zostanę zauważona. Zdyszana i lekko podenerwowana, usiadłam na ostatnim siedzeniu. Adam przez całą drogę wpatrywał się w okno. Niestety nie widziałam go dobrze, ponieważ zasłaniali go inni pasażerowie. Poszłam w jego ślady i postanowiłam spędzić czas podróży na zachwycaniu się pięknymi kolorami jesieni. Jechaliśmy trochę ponad pół godziny. Autobus zatrzymał się na przystanku przy jednej z głównych ulic miasta. Bywałam tu nieraz z mamą na zakupach, ale zawsze przyjeżdżałyśmy autem, dlatego teraz byłam lekko zdezorientowana. Adam wysiadł jako pierwszy i nie rozglądając się, ruszył chodnikiem wzdłuż ruchliwej jezdni. Jak zahipnotyzowana poszłam za nim. Dwadzieścia minut później zatrzymał się pod wysokim murem ogradzającym miejski cmentarz. Kilka minut po prostu wpatrywał się w żelazną kutą bramę, a potem z wahaniem zrobił pierwszy krok i przekroczył granicę rozdzielającą dwa różne światy. W tamtej chwili zrozumiałam, że Adam nie uciekał. Adam jechał w Bardzo powoli i równie ostrożnie ruszyłam za nim. Czułam, że nie powinnam tego robić, a jednocześnie wiedziałam, że muszę być blisko niego. Kluczyłam wąskimi ścieżkami, mijając stare nagrobki, które porastał mech. Z drzew spadały kolorowe liście, a wiatr rozsypywał je po całym cmentarzu, tworząc wielobarwny kobierzec. Słońce prześwitywało pomiędzy gałęziami, wciąż przyjemnie grzejąc. Obserwowałam kroczącego ostrożnie Adama i w jednej chwili poczułam się jak intruz. Jak wścibski, wstrętny intruz. Przystanęłam przy jednym z nagrobków i postanowiłam natychmiast zawrócić. Chciałam pobiec na przystanek i wsiąść do autobusu wracającego do naszego miasta. Odwróciłam się, żeby się wycofać niezauważona, jednak wtedy usłyszałam za sobą jego głos: - Dotarłaś tak daleko, a teraz chcesz odejść? Zamarłam ze strachu, wstydu, ale i zaskoczenia. Moje serce rozszalało się tak bardzo, że poczułam w piersiach autentyczny ból. Podmuch wiatru rozwiał mi włosy, a ja zapragnęłam, żeby okrył mnie nimi całą. Chciałam się schować albo uciec, byle tylko nie patrzeć chłopakowi w oczy. Nie było jednak innego wyjścia. Odwróciłam się, czując, jak palą mnie policzki. Na jego twarzy nie było cienia dezaprobaty. Wpatrywał się we mnie jak zawsze, gdy natykaliśmy się na siebie w szkole albo przy posiłkach w domu - z rezerwą, lecz z wyraźną ciekawością. - Wiedziałeś, że za tobą jadę? - zapytałam, próbując zabrzmieć normalnie i bez emocji. Adam zaczesał przydługie włosy, które opadały mu na oczy, i zrobił w moją stronę kilka kroków. Dzieliły nas teraz dwa zaniedbane nagrobki. - Wiedziałem - odrzekł, nie spuszczając ze mnie wzroku. W tamtej chwili mocny podmuch wiatru porwał mój luźno przewieszony przez szyję czerwony szalik. Oboje powiedliśmy za nim wzrokiem. Szalik, niczym czerwona wstęga, fruwał w powietrzu, jakby utkano go z piór. Jego szalony taniec zatrzymał niski konar rozłożystego kasztanowca. Adam podszedł do drzewa, jednym zwinnym susem doskoczył do uciekiniera i zerwał go z gałęzi. Wyciągnął w moją stronę dłoń. Nie ruszył się z miejsca, tylko czekał, aż to ja do niego podejdę. Nie miałam czasu się zastanawiać, co oznaczał ten gest. Pokonałam dzielącą nas odległość, odebrałam szal i schowałam go do torby. Czekałam. Czekałam, aż Adam zapyta, dlaczego go śledziłam, czego od niego chciałam i po co te wszystkie podchody, ale się nie doczekałam. Chłopak wsunął ręce do kieszeni kurtki i szurając butami w stosie liści, ruszył przed siebie. Zanim zdołałam choćby się poruszyć, odwrócił się i zapytał: - Idziesz? Zaskoczona przytaknęłam skinieniem głowy i podreptałam za nim. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | BM Design |
Wydawnictwo - adres: | kocimska@gmail.com , http://www.agataczykierdagrabowska.pl/ , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2023 |
Wymiary: | 130 |
Liczba stron: | 448 |
ISBN: | 9788394850265 |
Wprowadzono: | 08.03.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.