Czy w obecnych czasach świat zwierząt może mieć przed nami jakieś tajemnice? Czy w głębi jaskiń, oceanów, lub dziczy mogą kryć się nieodkryte gatunki zwierząt? Czy mogą skrywać się bestie?
Okolice spokojnej, małej angielskiej miejscowości Pelham, stają się areną dla niepokojących i niewytłumaczalnych zdarzeń. Pojawiają się zwierzęta, których zachowanie zdaje się być sprzeczne z ich naturą. Sir George Wyatt, angielski dżentelmen z krwi i kości, obawiający się o bezpieczeństwo swojej wnuczki, wyrusza do Edynburga by prosić o pomoc w wyjaśnieniu sprawy. Trafia na młodego i zdolnego członka elitarnego Klubu Zoologów o pseudonimie Adler. Chłopak nie jest typowym studentem teoretykiem, od małego zaprawiony w obcowaniu z naturą, nie stroni od wypraw w dzicz i polowań na zwierzęta. Potrafi zręcznie posługiwać się nożem i strzelbą, i nie waha się ich użyć.
Adler, skuszony opowieścią o wynaturzonych zwierzętach z instynktem drapieżcy, opuszcza przyjaciół i uczelnię, i wyrusza na samotną wyprawę do Anglii.
Co na miejscu odkryje chłopak? Czy rzeczywiście w lasach w pobliżu małej angielskiej miejscowości mogły pojawić się gatunki dotąd nieznane? Co może mieć z tym wspólnego mroczny zamek i jego jeszcze bardziej tajemniczy właściciel rosyjskiego pochodzenia Roman Wadimowicz Bazin?
Nie dajcie się zwieść, bo nic tu nie jest takie jak się początkowo wydaje, a autorka, stopniowo odsłaniając karty, pozwala nam na własne spekulacje i domysły. Może to nieznane, lub zmutowane gatunki? Może w lesie istnieje portal do fantastycznego świata, z którego przychodzą bestie? A może jak zwykle gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi prozaicznie o pieniądze?
W książce znajdziemy tyle ironii co humoru, tyleż informacji naukowych, co opowieści fantastycznych. Zabawne przejaskrawienie przywar bohaterów, naturalne dialogi i zajmujące opisy flory i fauny, są jej niewątpliwym atutem. To powieść momentami dość mroczna, wręcz skąpana we krwi, czasem zaś zabawna, zbudowana misternie z wątków pozornie niezwiązanych ze sobą, a z czasem wzajemnie się uzupełniających. Całość oddaje atmosferę baśniowej opowieści przygodowej ze szczyptą fantastyki, choć biorąc pod uwagę jej wielowątkowość, jest to spore uogólnienie.
Zakończenie natomiast nie mogłoby być lepszym początkiem kolejnej części ?Bestiariusza Forbesa?, której już zaczynam wypatrywać z niecierpliwością. Myślę, że książka trafi w gusta zarówno miłośników pozycji przygodowych, jak i fantastycznych, a nawet thrillerów. Jeżeli kogokolwiek przerażą jej gabaryty, choć zapewniam, że czyta się szybko i przyjemnie, polecam audiobooka w wykonaniu rewelacyjnego aktora i lektora Leszka Filipowicza.
Opinia bierze udział w konkursie