Morderstwo w Orient Expressie ? klasyka literatury kryminalnej, która powinna być znana szerokiemu gronu odbiorców. Pozycja stosunkowo niedawno doczekała się komiksowej wersji, która pojawiła się na naszym rynku dzięki wydawnictwu Egmont z okazji 100 ?lecia powieści Agathy Christie. Tytuł może wydawać się dość odtwórczy, jednak zdecydowanie jest wart zainteresowania.
Dzieło Agathy Christie w przeciągu lat pojawiało się w tak pokaźnej ilości przeróżnych wydań książkowych oraz doczekało się kilku adaptacji filmowych i serialowych, że raczej każdy powinien znać zarys fabularny. Jeśli jednak ktoś spędził ostatnie dziesięciolecia całkowicie odizolowany od dóbr popkulturowych, spieszę z wyjaśnieniami, że mamy tutaj do czynienia z typowym staroszkolnym brytyjskim kryminałem. Cała akcja dzieje się w tytułowym Orient Expressie, którym podróżuje słynny detektyw Herkules Poirot. Jego ponadprzeciętny analityczny umysł zostanie zaprzęgnięty do pracy, aby wyjaśnić sprawę tajemniczego morderstwa jednego ze współpasażerów.
Miłośnicy wartkiej akcji zdecydowanie nie mają co tutaj szukać. Na czytelnika czeka pokaźna ilość dialogów pomiędzy pasażerami i wspomnianym detektywem, które będą jeszcze bardziej gmatwać zagadkę zbrodni, aż do wielkiego i zaskakującego finału.
Z komiksową adaptację klasycznego scenariusza zabrał się frankoński twórca Benjamin von Eckartsberg. Śmiało można napisać, że wykonał on kawał solidnej pracy, dostarczając odbiorcy historię dokładnie taką jak znamy z oryginału. Oczywiście mamy tutaj pewne skróty fabularne wynikające z ograniczonego miejsca, ale najważniejszy szkielet powieści nie został naruszony.
Tak jak zostało to już wspomniane, cała historia rozgrywa się w pociągu. Wagon jadalny, przedziały pasażerów (wyglądające tak samo), wąski korytarz i dosłownie kilka kadrów pokazujących ośnieżoną okolicę. O wielkim urozmaiceniu miejsca akcji nie ma tutaj więc mowy, niezbyt jednak to przeszkadza, bo schemat dzieła i tak skupia się głównie na ?gadających głowach? i narracyjnym ukazaniu kolejnych wydarzeń. Z pozoru wydaje się to dość trywialne i mało interesujące, ale dokładnie tak wyglądają powieści autorki, więc niczego innego nie można było tutaj oczekiwać. Najważniejsze jest to, że zaserwowany tutaj wątek kryminalny doskonale się broni i sprawia radość z czytania nawet u kogoś, kto doskonale zna powieść.
Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić to mało zróżnicowane postacie, które przy natłoku dialogów mogą zbytnio zlewać się w całość. W książce gdzie twórca ma o wiele więcej miejsca do wykorzystania, nie jest to tak bardzo odczuwalne, tutaj jednak scenarzysta powinien pokusić się o małą ingerencję w treść, aby uwypuklić niektórych bohaterów.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną mamy tutaj do czynienia z połączeniem typowo europejskich elementów z bardziej autorskim podejściem twórczym. Tsai Chaiko wyraźnie pod względem wizualnym różnicuje płeć piękną, mężczyzn pozostawiają w prostszej formie. Cała jego kreska jest dość surowa i na tyle specyficzna, że nie przypadnie każdemu do gustu, ma jednak w sobie coś przyciągającego wzrok.
Opinia bierze udział w konkursie