Amy ma już dość

mamaspringa Nie można wszystkiego brać na poważnie, czasem należy nam się odrobina oddechu, luzu, szaleństwa. Co ostatnio zrobiliście dla siebie, tylko dla siebie? Ja poszłam dzisiaj do fryzjera; nie odwiedzam raczej, coś tam zrobię z włosami i jest. Złamałam się i zrobiłam tuning włosowy ? dla siebie. Przyjemna, lekka lektura, idealna na rozpoczęcie czytania po zastoju. Każdy rozdział zaczyna się listem do Amy, od nastoletniej córki, często zabawnym. Fabuła przystępna, życzliwa, trochę beztroska, ale nie głupiutka. Obyczajowo, o przyjaźni, miłości, marzeniach. To historia o tym, że zawsze gdzieś tam, może za rogiem, czeka nas życie i nawet jeśli odwiesimy je do szafy, zasłonimy powinnością i obowiązkiem, to i tak wylezie. Że zawsze mamy szansę na odrodzenie, przebudzenie, a wiadomo, szczęśliwy rodzic, to szczęśliwe dziecko ? jego wiek jest bez znaczenia. Mam wrażenie, że książka jest życiowo, sympatycznie kolorowa. Optymistyczna i miła.

????Trzy lata temu, Amy została sama z dziećmi. Jej mąż postanowił ich opuścić i zamieszkać w Hong ? Kongu. Sama zajmowała się małolatami, pracowała jako bibliotekarka, sprzątała. W końcu ma już dość. Kiedy przypadkowo wpada na swojego męża, a on postanawia zająć się dziećmi przez tydzień, zgadza się i wyjeżdża do Nowego Jorku, pod pretekstem konferencji dla bibliotekarzy. Planowała przesiedzieć cały tydzień u przyjaciółki Talii, czytać książki, chodzić na konferencje i robić to, na co nie może sobie pozwolić w domu. Niestety Talia miała dla niej inne plany i postanawia zrobić jej metamorfozę. Z początku nie podoba jej się ten pomysł, ale z czasem się przekonuje i zaczyna czerpać radość z wakacji w Nowym Jorku. Pomaga jej w tym też przystojny bibliotekarz, który od razu wpada jej w oko. Niestety ze względu na to, że mieszkają w innych miastach, może się to nie udać, ale nigdy nie wiadomo. Czy Amy w końcu odpocznie? Czy coś stanie na drodze miłości?

????Ja po prostu kocham tą książkę. Jest cudowna. Pełna humoru, już od pierwszych stron. Uwielbiam styl pisania autorki. Obserwujemy tu przemianę z kobiety, która podporządkowała swoje życie całkowicie podług dzieci, a zmienia się w osobę, która czerpie radość z życia. Bardzo zżyłam się z główną bohaterką, obserwowałam jej przemianę i byłam zachwycona. Książka ma też kilka przydatnych rad, które każdy powinien zastosować w swoim życiu. Polecam tą książkę młodszym czytelnikom, ale też i starszym. Wiem, że każdemu się spodoba, bo jest naprawdę cudna!!!

Amy jest bibliotekarką i porzuconą mamą dwójki nastolatków, kiedy mąż idzie po rozum do głowy i proponuje kobiecie, że przez lato zaopiekuje się dziećmi Amy postanawia wyjechać do Nowego Jorku. Tam kobieta odkrywa zupełnie inny niż dotychczas świat - pełen rozrywek oraz randek w ciemno, tak oto Amy poznaje pewnego bibliotekarza, który podbija jej serce. Lato dobiega końca, a Amy będzie musiała stanąć przed bardzo trudnymi wyborami. Co zrobi kobieta? Czy podaży za sercem i marzeniami? Jak potoczy się jej życie?

Ostatnimi czasy moja uwagę przyciągają graficzne okładki, w przypadku książki "Amy ma już dość" też tak było, a kiedy dodatkowo przeczytałam opis tej historii wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Autorka ma niesamowicie lekkie i przyjemne pióro, co sprawiło, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła książki została w ciekawy sposób poprowadzona, świetnie pokazująca problemy macierzyństwa, jedno mogę Wam powiedzieć - to idealna książka każdej z Mam! Główna bohaterka - Amy postanawia wykorzystać okazję jaką rzuca jej los i w końcu zaszaleć, zmienić coś w swoim życiu, chociaż na chwile pomyśleć tylko o sobie i swoich pragnieniach czy marzeniach. Autorka na przykładzie Amy pokazała jak z wieloma trudnościami codziennie musi się mierzyć matka/kobieta robiąc wszystko co najlepsze dla naszych pociech, a przy tym często zapominając o nas samych. Autorka w świetny sposób pokazała przemianę Amy, z przepracowanej, trochę zakompleksionej mamy w pewną siebie i swoich pragnień kobietę. Myślę, że wiele kobiet w dużym stopniu będzie mogło utożsamić się z Amy, jej problemami i dylematami dotyczącymi macierzyństwa. Ja wielokrotnie widziałam w niej siebie! Książka porusza naprawdę wiele istotnych kwestii, a przy tym jest pełna zabawnych sytuacji i dialogów, które często sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Spędziłam naprawdę świetny czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści autorki! Polecam! Moja ocena 8/10.

Amy jest bibliotekarką. Zmęczoną, samotną i sfrustrowaną. Odkąd porzucił ją mąż, sama wychowuje dwójkę nastolatków. Po trzech latach mężczyzna zjawia się w drzwiach i proponuje Amy, że na okres wakacyjny zajmie się dziećmi.

Początkowo Amy jest niechętna i sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. Nie wie jak dzieci zareagują na tę nowinę, ponieważ nie są już małe i również mają ojcu za złe, że zostawił je bez słowa. Jednak po dłuższym namyśle zgadza się ? w końcu będzie mogła zrobić coś tylko dla siebie! Wylatuje do NY i najpierw podbija konferencję dla bibliotekarzy, przedstawiając swój unikalny pomysł na czytelnictwo wśród młodzieży, następnie skrada serce przystojnemu bibliotekarzowi, by na koniec zasłynąć w mamasprindze!

Podczas czytania bawiłam się doskonale, ponieważ w książce jest wiele elementów humorystycznych, ale również są przystanki na przemyślenie ważnych spraw. Będąc żoną i matką bardzo często zapominamy o samej sobie. Autorka bardzo fajnie przedstawiła przemianę Amy ze zmęczonej i sfrustrowanej gąsienicy w pięknego motyla, który odkrywa w sobie energię, seksapil i nie widzi swojego życia bez dzieci. Polecam!