"Ania, karabela i Drzewo Poznania" to drugi tom cyklu "Ania i Wielomrok". Opowieść ta kontynuuje przygody Ani i jej przyjaciół w dwuświecie pełnym magii, również tej słowiańskiej, tajemnic i mrocznych zagrożeń. Młoda bohaterka po wydarzeniach z poprzedniej części nieoczekiwanie staje się w tym świecie pewnego rodzaju celebrytką. Udało jej się uciec przed Wielomrokiem, co jest prawdziwym wyczynem. Z tego powodu pod domem jej i Tadeusza czatują ludzie pragnący choćby dotknąć Ani, bo to może uchroni ich przed tym najgroźniejszym z najgroźniejszych zagrożeń. Nie dają dziewczynie spokoju. Dla odmiany w pracy, do której została oddelegowana nic się nie dzieje. Dziewczyna zazdrości Monice, która jest wysyłana na misje i wykonuje, jej zdaniem, fascynujące zdania. Któregoś jednak dnia dzieje się coś, co zmusza Anię do działania. Razem z przyjaciółmi musi odnaleźć pewien artefakt, którego szukają też inni, a o którym nie wiadomo wiele. Jest jednak nadzieja, że ten przedmiot pomoże ochronić obdarzonego niezwykłą mocą Franciszka i uchronić ludność dwuświata przed Wielomrokiem, ale też przed Dziadami, które pojawiają się w tej części.
Po raz kolejny (czytałam pierwszy tom i koncept nie jest mi obcy) podoba mi się pomysł na fabułę. Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak konstrukcja świata, który jest nietypowy, intrygujący i taki inny od wszystkiego, co znam. W recenzji poprzedniej części wspominałam, że ma on coś ze świata znanego z Pottera, w tym tomie nie widzę nawet jego pozostałości. Dwuświat, do którego ze świata śmiertelników (zwanych tutaj zwyklakami) trafiła Ania, to unikalne połączenie rzeczywistego świata z elementami słowiańskiej mitologii i nietuzinkowej magii. Atmosfera polskiej wsi ? Cisów, z jej malowniczymi krajobrazami, w połączeniu z tajemniczymi mocami, które czają się w tle naprawdę robi wrażenie. Na plus kilka bardzo ciekawych rozwiązań fabularnych, jak na przykład to tłumaczące możliwość wspólnego życia w jednej wsi osób magicznych i pozbawionych mocy. Albo pomysł z kotem, który tak naprawdę z kota ma tylko wygląd. Fabuła jest przemyślana i spójna. Magia nie jest tutaj jedynie dekoracją, ale pełnoprawnym elementem fabuły i jest jej sporo, a to sprawia, że stworzony świat jest naprawdę fascynujący i przebywa się w nim z przyjemnością.
Kolejnym atutem powieści są bohaterowie. Ania jest młodą, pełną emocji i rozterek dziewczyną, która mimo swojego wieku staje przed poważnymi wyborami. Dziewczyna zmaga się nie tylko z zagrożeniem ze strony Wielomroku, ale także z własnymi wątpliwościami, emocjami i trudnościami, jakie niesie ze sobą dorastanie. Na szczególną uwagę zasługuje jej relacja z Franciszkiem, tajemniczym chłopcem o niezwykłych zdolnościach. Jego komunikacja poprzez gesty i spojrzenia sprawia, że postać ta wyróżnia się na tle innych w powieści. W gronie przyjaciół Ani jest też Monika, dziewczyna pełna kontrastów, której buntowniczy charakter łączy się z romantyczną duszą. Michał z kolei musi odnaleźć się w świecie magii, ucząc się zasad, według których ten nowy świat funkcjonuje, tym bardziej, że nie posiada takich umiejętności jak trójka przyjaciół poznanych w poprzedniej części. Jest jeszcze Piotrek, który, mam wrażenie, trzyma tę paczkę w ryzach. Każdy z bohaterów wnosi do historii coś wyjątkowego, a ich przyjaźń, choć poddawana licznym próbom, stanowi fundament opowieści. Relacje między nimi są pełne nastoletnich i nie tylko napięć, ale także wsparcia i lojalności.
Akcja rozwija się dynamicznie, zwłaszcza po początkowo nieco wolniejszym wprowadzeniu, które służy przypomnieniu wydarzeń z pierwszego tomu. Po tym wstępie akcja nabiera tempa i nie brakuje w niej niespodziewanych zwrotów i momentów pełnych emocji. Magii, jak pisałam, jest w powieści dużo i jest ona dobrze przedstawiona. Jej zasady działania, możliwości i ograniczenia. Mimo że magia, tajemnice, zadanie do wykonania czy walka z mrocznymi siłami stanowią centralny punkt fabuły, autor nie zapomina o rozterkach dorastających bohaterów. Ich emocje, uczucia, a także młodzieńcze problemy, takie jak miłość, przyjaźń czy lojalność, są równie istotnym elementem fabuły. W ten sposób dochodzimy do tematu, do którego muszę się odrobinę przyczepić. Wątek romantyczny. O ile w pierwszym tomie w tej kwestii wszystko było dla mnie jasne, o tyle tutaj wdarły się niepotrzebne komplikacje. Ania nagle ma przemyślenia i wątpliwości odnośnie drugiego z chłopców, z którym nie widać wcześniej, aby cokolwiek więcej oprócz przyjaźni ją połączyło. Przez to wątek romantyczny wypada nienaturalnie, a i sama Ania pod koniec na tym traci. Bo jej działania i przemyślenia wydają się nieco chaotyczne i niezbyt spójne z wcześniejszym rozwojem postaci. I jeszcze jedna uwaga, te dzieciaki za dużo piją wysokoprocentowych trunków. I widać, że sprawia im to przyjemność. Wiem, że młodzi bohaterowie są w tym świecie traktowani jak dorośli i wolno im więcej, ale w naszym świecie dzieci w tym wieku, do których kierowana jest książka, nadal są dziećmi.
"Ania, karabela i Drzewo Poznania" to solidna kontynuacja przygód Ani i jej przyjaciół pełna magii, tajemnic, niebezpieczeństwa i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autor umiejętnie rozwija stworzony przez siebie świat, a to sprawia, że z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części, aby sprawdzić, w co jeszcze wpakuje naszych młodych bohaterów. Polecam.
Opinia bierze udział w konkursie