?Anioł łez?
Czytam sporo, może nie jakoś szczególnie dużo ale też nie mało. Na szczęście nie wiele książek trafiam takich, które by mnie rozczarowały, zwykle są to lektury dobre albo nawet bardzo dobre. Ale nie często trafiają mi się takie, które mogę uznać za rewelacyjne, takie przy których tak niesamowicie wiele emocji mi towarzyszy, które zapadają w serce i po ich zakończeniu czuję się wręcz poturbowana. Gdyby każda książka zostawiała mnie w takim stanie jak ?Anioł łez?, recenzje pisałabym z oddziału psychiatrycznego , będąc wiecznie pod kroplówką z lekami na uspokojenie.
Niepozorna, z piękną okładką , ciekawym opisem jednak myślałam, że niczym szczególnym mnie nie zaskoczy, a tu szok.
Diana Beckett jako dziecko straciła rodziców w zamachu na WTC. Została z bratem oddana do rodziny zastępczej. Dziecko, które doznało traumy, w wyniku której ma problemy z wymową, potrzebujące wsparcia , opieki, miłości i poczucia bezpieczeństwa. Trafia do piekła?
Ja wciągnęłam się w tę książkę od pierwszych zdań ale równie mocno jak mnie ciekawiła , chciałam wielokrotnie rzucić nią o ścianę. Czemu ? Przez wściekłość i poczucie bezradności jakie towarzyszyły mi gdy czytałam jak wyglądała codzienność Diany w jej ?rodzinie? zastępczej.
Nie wiem z czym Wam się kojarzy to określenie , mi w sumie z niczym dobrym ale ! Pojęcie rodziny zastępczej powinno być synonimem drugiego domu, bezpieczeństwa , ciepła domowego ogniska. Powinny ją tworzyć osoby o wielkim sercu, z pokładami miłości, którymi gotowi są podzielić się z dziećmi nie mającymi nikogo bliskiego. Powinni się ZAOPIEKOWAĆ swoimi podopiecznymi, a nie ich hodować i terroryzować, fundować traumy i urazy psychiczne , a wszystko pod przykrywką fanatyzmu religijnego . W takich przypadkach jestem ewidentnie zwolenniczką przemocy w najmroczniejszym tego słowa znaczeniu . Oj ja bym już takim traumę zafundowała bardzo chętnie ?
Gdy nasza bohaterka żyje już tylko z myślą by dotrwać do 18tki i wyjść z tego domu nie oglądając się za siebie, w mrocznym tunelu jej codzienności pojawiają się światełka . Pierwsze ma na imię Alison i postanawia zostać przyjaciółką tej nieśmiałej dziewczyny. Drugie - Daniel - to chłopak , do którego Diana wzdycha od kilku lat lecz jest przekonana, że ktoś taki jak on nie zwróci na nią uwagi i jest bardzo zdziwiona , gdy okazuje się , że nie miała racji. W krótkim czasie Diana z samotniczki, osoby , która za wszelką cenę chce być niezauważona, staje się częścią paczki wyjątkowych przyjaciół, przy których odkrywa radość życia i piękno pierwszej miłości.
Książkę w sumie można by podzielić na dwie części. W pierwszej dzieje się wiele na wycieczce, na którą niespodziewanie wraz z przyjaciółmi i grupą uczniów , wyjeżdża Diana i jej przyjaciele. Tu , gdy już opuszcza mury domu Crownsów,nasza bohaterka może w końcu poczuć się jak normalna nastolatka. Odkrywa przyjemności z tego płynące, cieszy się akceptacją nowych przyjaciół i coraz bardziej zbliża się z Danielem. Jednak sielanka nie trwa wiecznie i gdy wraca do ?domu? musi na nowo stawić czoła rzeczywistości. Ale już nie sama.
Daniel na pozór wydaje się chłopakiem idealnym, o złotym sercu, anielskiej cierpliwości do pokiereszowanej psychicznie Diany. Jednak ma tajemnice, drugie oblicze , które tak naprawdę zna tylko jego przyjaciółka Raven. Oboje kochają adrenalinę i nałogowo ryzykują . Jednak to co początkowo było tylko zabawą , wymyka się spod kontroli, staje coraz bardziej ryzykowne, nie tylko dla nich? Czy Diana zaakceptuje tę stronę osobowości Daniela ? Czy konsekwencje jego decyzji będą stanowić zagrożenie dla osób mu najbliższych?
Ta książka to z moim przekonaniu połączenie literatury młodzieżowej z dramatem i romansem mafijnym . Dzieje się niesamowicie wiele , autorka wyciska z czytelnika wszelkie możliwe emocje. Przeżywałam wszystko razem z Dianą i jej przyjaciółmi, przywiązałam się do każdego i razem z nimi byłam smutna, szczęśliwa , przerażona, podekscytowana. Mimo , że nie pochwalałam decyzji Daniela , jako bohater bardzo przypadł mi do gustu . To jak zatroszczył się o Dianę było piękne. Wspaniale było obserwować jak rozkwita subtelnie uczucie między nimi. Raven , taka oschła , opryskliwa , ale bezgranicznie lojalna wobec przyjaciół i gotowa dla nich na wszystko. Też wzięła Dianę pod swoje skrzydła . Czuć było, że dziewczyna jest szczęśliwa mając wokół siebie tyle wspaniałych osób.
Gdy już wydawało się , że wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu, że Diana ma szansę na wspaniałą przyszłość, bańka pęka. Autorka na sam koniec powala, rozbije serce nie jednego czytelnika tak jak moje. To po prostu szok, przerażenie i rozpacz. Absolutnie nie spodziewałam się tego co dostałam i niesamowicie boję się co będzie dalej. Normalnie w takich momentach od razu chciałabym mieć pod ręką drugi tom. Tu się boję , ze takiej dawki emocji bym nie zniosła. Jestem psychicznie wykończona, emocjonalnie zmaltretowana i muszę odpocząć. Chyba kac książkowy mnie czeka .
Ale jak bardzo bym nie cierpiała po tym tomie , polecam Wam go , takiej dawki emocji nie można ominąć, takiej historii nie można sobie darować. ... Udanej lektury Kochani .
Opinia bierze udział w konkursie