Po raz pierwszy z twórczością Weroniki Wierzchowskiej miałam styczność jakiś czas temu. ?Telefonistka z ulicy Próżnej? mnie zachwyciła, że zapamiętałam nazwisko autorki i miałam ochotę przeczytać jej kolejną książkę. ?Telefonistka z ulicy Próżnej? to bardzo dobra, mądrze napisana książka, a jej fabuła jest poparta dużą wiedzą historyczną i to samo teraz mogę powiedzieć o ?Antykwariacie cudzych wspomnień?. Tytułowy antykwariat należy od trzech pokoleń do rodziny Teofila, dziadka głównej bohaterki i jest tylko pretekstem do opowiedzenia historii kilku silnych kobiet, w których poczynaniach czytający może uczestniczyć dzięki nietypowym snom Agnieszki. Każda z kobiet na swój sposób wyprzedza swoje czasy, w których przyszło im żyć, są odważne, ambitne i niezależne. Ta powieść pokazuje, że nie warto się poddawać, że los potrafi się odwrócić i dać nam z życia to, co najlepsze tylko trzeba mieć odwagę, by po to sięgnąć. Bohaterki snów Agnieszki potrafią zadbać o swoje interesy, sięgają po to, co dla kobiet wtedy było niedostępne, realizują swoje cele, spełniają marzenia. Weronika Wierzchowska pokazuje, że kobieta potrafi i że kobieta może, jeśli tylko wystarczy jej odwagi, by realizować to, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe. Trudno nie zauważyć, że doświadczenia tamtych kobiet pomagają Agnieszce w rozwiązywaniu życiowych problemów, bo sny o przeszłości z odważnymi kobietami w roli głównej pojawiają się zawsze we właściwym momencie.
?Antykwariat cudzych wspomnień? to niezwykła szkatułkowa powieść z zaskakującą fabułą. Powieść opowiada bowiem nie tylko losy głównej bohaterki, ale dzięki niezwykłemu darowi, jaki ona posiada, czytelnik wraz z nią odbywa fascynujące podróże w czasie. Akcja powieści zaczyna się praktycznie współcześnie, bo od 1975 roku, kiedy rodzina Agnieszki mieszka w Libanie, a jej ojciec jest attaché technicznym placówki dyplomatycznej, w portowym mieście w Tyrze. I tak rozpoczyna się ta niezwykła przygoda czytelnicza, w której wątki współczesne przeplatają się z tymi, które po kontakcie z antykami, należącymi w przeszłości do niezwykłych kobiet, śni Agnieszka. Odbywa się w ten sposób sentymentalne podróże w przeszłość, gdy główna bohaterka na chwilę staje się kobietami z tamtego okresu.
Kobiety, które pojawiają się w snach Agnieszki, mimo że ich historie dzielą setki lat, to wszystkie są odważne, waleczne i mądre. Twardo stąpają po ziemi i doskonale wiedzą czego chcą. To nie siła fizyczna pomaga im przezwyciężyć przeciwności, a spryt i inteligencja.
Te niechciane sny, które dziewczynę początkowo bardzo niepokoją, często pomagają jej w stawianiu czoła przeciwnościom. Niejednokrotnie wskazują właściwą drogę. Ma się wrażenie, że pojawiają się zawsze w sytuacjach krytycznych, wtedy gdy dziewczyna najbardziej ich potrzebuje. Gdy Agnieszka jest już dorosła, staje się tak samo niezłomna i odważna, jak kobiety z jej snów.
?Antykwariat cudzych wspomnień? to niezwykła powieść napisana pięknym językiem. Dość często zmienia się czas i miejsce akcji, ale nie wprowadza to chaosu. Wszystkie historie są tak ciekawie opowiedziane, że często żal je opuszczać. Powieść swoją konstrukcją przypomina trochę Baśnie z 1001 nocy, lecz głównym wątkiem narracyjnym jest nie Szeherezada, ale Agnieszka. Czytanie książki przypominało jedzenie bombonierki, bo nigdy nie było wiadomo, co się wyciągnie, sięgając po kolejnego cukierka.
Bardzo dobra powieść obyczajowa, która jest równie niezwykła, jak sny głównej bohaterki, do tego przemyślana i świetnie skonstruowana. Na uznanie zasługuje idealna równowaga, jaką autorce udało się osiągnąć pomiędzy wątkiem współczesnym a historiami ze snów Agnieszki.
Weronika Wierzchowska pokazała, że my kobiety zawsze byłyśmy silne, niezależnie od czasów, w jakich przyszło nam żyć. Mężczyźni zajmowali się zdobywaniem jedzenia, walczyli o tytuły, władzę i bogactwa, a my kobiety siedziałyśmy przy ognisku domowym, rodząc im dzieci i czekając na ich powrót. Niby słabe, niby bezwolne, ale jak trzeba, to obalimy posąg, by bronić swojej czci, weźmiemy oszczep do ręki, by bronić swojego domu, ruszymy z patelnią na skinów w obronie kolegi, wbijemy pióro w oko pijanemu sąsiadowi, który maltretuje żonę, spuścimy łomot draniowi, który chce wykorzystać naszą przyjaciółkę, albo postawimy na szali swoje życie, by na świat sprowadzić potomka. Kobieta potrafi, kobieta może, my tylko wyglądamy na takie słabe.
Opinia bierze udział w konkursie