Amy miała iść na ślub siostry w towarzystwie swojego przyjaciela Nathana, jednak ten, wystawia ją do wiatru. Samotna podróż powrotna kończy się uprowadzeniem Amy i cudem uchodzi ona z życiem. Od momentu odnalezienia jej, Nathan nie opuszcza jej na krok. Wydarzenia te zbliżają ich do siebie, ale kobieta wciąż przechodzi traumę, co odbija się na ich relacji. W dodatku porywacz nadal pozostaje na wolności.
Historia od razu zaczyna się dość drastycznie. Amy wpada w ręce psychopaty, ale uchodzi z życiem. Sprawca jednak nie zostaje złapany a bohaterka nie dość, że musi mierzyć się z traumą, to panicznie boi się, że mężczyzna w końcu ją dopadnie. Jest nieuchwytny, cały czas o krok przed policją i wciąż nęka przerażoną Amy. Przez to wszystko jej komfort psychiczny bardzo spada, miewa ataki paniki, jest wycofana i ma trudności z budowaniem relacji, akurat w momencie, w którym Nathan zapragnął czegoś więcej niż przyjaźni.
Sceny z porwania są drastyczne i pokazują, do czego zdolny był mężczyzna. Autorka stworzyła prawdziwego potwora. Stach i napięcie wylewają się ze stron.
Nathan czuwa nad bezpieczeństwem Amy. Widać, że ich uczucie jest prawdziwe i są w stanie wiele znieść razem.
Książkę szybko się czyta, bardzo dużo się dzieje, porywacz Amy nie śpi i wciąż dba o to, by kobieta nie czuła się za pewnie. Jednak w tym całym bałaganie Amy znalazła wsparcie i partnera, na dobre i na złe, przez co nie musi mierzyć się sama z tragicznymi wydarzeniami.
Niech Was nie zmyli tytuł i okładka, historia będzie naprawdę mocna. Psychika bohaterki będzie testowana do granic możliwości, ale znajdzie się miejsce na wątek miłosny, który odpędzi trochę mrocznego klimatu. Im bliżej zakończenia tym sprawy bardziej się komplikują, wręcz wydaje się, że bohaterka już więcej nie zniesie, ale los jej nie odpuszcza.
Bardzo dobra historia. Jestem nią pozytywnie zaskoczona. Thriller miesza się z romansem, mroczny klimat przecinają sceny pełne miłości. Strach, przemoc i fałszywi ludzie namieszają w życiu bohaterów i wystawią ich związek na próbę. Zakończenie było wisienką na torcie tej historii, a autorka podsumowała je krótkim epilogiem, przez który z chęcią poznałabym dalsze losy bohaterów.
Opinia bierze udział w konkursie