SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Archers Voice Znaki miłości

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 384
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już w poniedziałek!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

BookTokowe zatrzęsienie wyświetleń powinno sprawić, że wszyscy miłośnicy gatunku young adult zwrócą uwagę na nową powieść Mii Sheridan. Potwierdzi to aż 119.5 miliona użytkowników książkowej części TikToka! Archers Voice. Znaki Miłości to z pewnością tytuł, który do czerwoności rozgrzeje czytelników literatury młodzieżowej.

Gdy wszystko pęka niczym mydlana bańka


Jedna noc może sprawić, że nasze życie wywróci się do góry nogami. A gdy będziemy próbowali poukładać wszystko na nowo, każdy element będzie wypadał nam z rąk. Tak samo było z główną bohaterką książki Archers Voice, która niedawno przeżyła jedną z takich nocy, po których nic nie było już takie samo. Chciała zapomnieć o wszystkim i na nowo uporządkować swoje życie. Nie wiedziała jednak, co ma robić, ani od czego zacząć.

Wyjątkowe spotkanie


Powoli dochodząc do siebie, spotyka Archera. Chłopak był niezwykle tajemniczy i niedostępny, ale to wcale nie sprawiło, że się zniechęciła, lecz coraz bardziej chciała przeniknąć do jego świata. Archer był wyrzutkiem będącym na skraju marginesu społecznego. Wytworzył ciężki i gruby pancerz mający go chronić przed światem zewnętrznym. Nie chciał, aby ktokolwiek się do niego zbliżył, pragnął samotności. Podczas gdy cała okolica skrywa mnóstwo tajemnic i żyje w półprawdzie, dwójka głównych bohaterów zbliża się do siebie. Na początku niepewnie, dopiero ucząc się, jak wzajemnie sobie zaufać. Niezwykła opowieść Archers Voice Mii Sheridan jest niczym wyjątkowa lekcja uczciwości, ufności i skracania dystansu.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: BookTok,  wysyłka 24h
Wydawnictwa: Znak
Kategoria: Literatura piękna,  Książki New Adult
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 384
ISBN: 9788324098088
Wprowadzono: 07.08.2023

Mia Sheridan - przeczytaj też

Bad mother Książka 71,17 zł
Dodaj do koszyka
Bad mother Książka 38,48 zł
Dodaj do koszyka
More Than Words Dźwięki miłości Książka 36,99 zł
Dodaj do koszyka
Most of All You Dotyk miłości Książka 36,98 zł
Dodaj do koszyka

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Archers Voice Znaki miłości - Mia Sheridan

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 11 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

pot*********************

ilość recenzji:294

3-01-2024 11:47

Archer od lat nie utrzymuje z nikim kontaktu, żyje sam ze sobą. Niespodziewanie na jego drodze staje Bree, która ucieka od swojej przeszłości i jako jedyna wyciąga pomocną dłoń w kierunku zagubionego mężczyzny.

Szczerze powiedziawszy po tym tytule spodziewałam się czegoś znacznie więcej, w szczególności, że krążą o niej same pozytywne opinię oraz zachwyty. Mnie naprawdę ciężko jest złamać, rzadko kiedy chociażby uronię łzę przy książcę, bądź filmie. Liczyłam, że ta historia się pod tym względem wyróżni, ale jednak niestety nie, co nie oznacza wcale, że spędziłam z nią złe chwile. Miałam wobec niej po prostu większe oczekiwania.
W moim odczuciu jest to lekka, urocza powieść z trudną przeszłością oboje bohaterów. Może i było to smutne, przykre, ale nie w takim stopniu, żebym miała to przeżywać i płakać nad nimi. Zabrakło mi w tym wszystkim głębi uczuć, bardziej szczegółowych opisów, które chwycą mnie za serce i je złamią. Ja to niestety wszystko odebrałam z obojętnością, tymbardziej, że spodziewałam się w jakim to kierunku wszystko zmierze i dosyć szybko narodziła się relacja Bree i Archera. Sądziłam, że po ich przejściach oboje będą do siebie powoli docierać, a było zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o dziewczynę, to miałam wrażenie, że zakochała się w jego wyglądzie i sposobie w jaki sobie radził, a nie to co rzeczywiście miał do zaoferowania. Co chwilę również było podkreślane, jaki Archer jest piękny.
Najbardziej jednak spodobał mi się wątek Archera, który po wypadku nie jest w stanie mówić. Jest to niecodzienny temat, rzadko poruszany, a autorka w ciekawy sposób go przedstawiła i pokazała jak możemy komunikować się z takimi osobami i je wspierać. Jego postać najbardziej mnie zaintrygowała i rozumiem dlaczego jest akurat o nim mowa w tytule.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

instytutksiazek

ilość recenzji:80

18-09-2023 00:59

3,8 /5

?W końcu to ona pierwsza mi powiedziała, że mój głos ma znaczenie, a jej miłość sprawiła, że zacząłem w to wierzyć. Czasami tyle wystarczy - jedna osoba, która posłucha twojego serca, którego nikt inny nie chciał ani nie próbował słychać.?

Oczekiwałam pięknego, wzruszającego, łamiącego serce romansu. Miałam wylać morze łez na tej książce. Musicie wiedzieć, że ja naprawdę rzadko płaczę na książkach, więc nastawiłam się chociaż na łzy w oczach (by się nie zawieść). Ale się zawiodłam.

Wprowadzenie do historii (okoliczności przyjadę Bree do małego miasteczka, w którym wszyscy byli dla niej kochani, od razu znalazła w nim koleżanki, pracę i chłopaka, który się nią zainteresował) było sztuczne. Taka sytuacja mogłaby mieć miejsce jedynie w idealnej rzeczywistości.

Trauma Bree (od pół roku co noc miała flashbacki) przeszła w jednym momencie i już nigdy nie wróciła, co wydaje się niemożliwe. Myślę, że autorka pozostawiła tę kwestię, ponieważ nie była dalej potrzebna, nie pasowała już w akcji. Przykro mi, że nie zostało to bardziej rozwinięte. Z kolei trauma Archera była już dobrze poprowadzona.

Nie mogłam też znieść jednego z bohaterów (kto czytał na pewno domyśli się o kogo mi chodzi). Jakakolwiek czyjaś interakcja z nim mnie denerwowała, bo wiedziałam jak to się potoczy (nie będzie to nic dobrego). Dlatego też dodatkowy epilog był dla mnie tak abstrakcyjny.

Dodatkowy epilog i rozdział z perspektywy Archera totalnie mi się nie podobały. Brzmiały trochę jak fanfiction, ale rozumiem, że dla fanów tej historii jest to na pewno fajny dodatek.

Co jednak mi się podobało? Na pewno klimat tej historii, sielskiego małego miasteczka i codziennego życia w nim, Bree jako sunshine oraz Archer jako grumpy, ich charaktery były bardzo dobrze dopasowane do tego motywu oraz to co zaważyło na lepszej ocenie tej książki, czyli sporo (choć spodziewałam się więcej) pięknych cytatów, mądrych przemyśleń i dopracowanego przesłania, które sprawiły, że była to wartościowa lektura.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@za_czy_ta_na

ilość recenzji:169

7-09-2023 19:37

Trafiamy na książki, które są z nami na chwilę, są takie, które pamiętamy nieco dłużej, ale zdarzają się też takie, które zostają z nami już na zawsze. Dla mnie taką książką jest ?Archers voice?. Książka, przy której śmiałam się i płakałam na zmianę. I jeżeli można zakochać się w jakiejś historii, to moje serce w całości należy do tej, stworzonej przez Mię Sheridan.

?? Chciałbym, żeby moja miłość była silniejsza niż strach, ale nie wiem, jak to zrobić. Naucz mnie tego, Bree. Proszę. Nie pozwól, żebym to zniszczył??.

Bree i Archer, dwie cudowne, ale poranione dusze, które przed czymś uciekają. Bree przed bolesną przeszłością, a Archer przed ludźmi, którzy uważają go za dziwaka. W pewnym momencie los postanawia połączyć ich ścieżki. Bree dostrzegła w ?milczącym chłopaku? to, czego inni nie widzieli albo nie chcieli zobaczyć. To ją jako jedyną dopuścił do siebie, choć początkowo nieco nieufnie. Po raz pierwszy poczuł, że nie musi już być samotny. Bree dała Archerowi coś najwspanialszego na świecie: miłość i nadzieję, a on z wdzięcznością to przyjął.

?Myślałem o tym, ile nas dzieli, mnie i Bree? i jacy przy tym jesteśmy podobni. Ona dźwiga poczucie winy spowodowane przekonaniem, że nie walczyła wtedy, kiedy należało, ja zaś noszę bliznę, która przypomina mi, co się dzieje, kiedy człowiek walczy??.

W historię Bree i Archera weszłam całą sobą. Emocje wypływające z niej odbijały się na moim biednym sercu, które miałam wrażenie, że w pewnych momentach krwawiło obficie. To było niesamowite doświadczenie. Ściśnięte gardło, łzy wzruszenia, przyśpieszony puls i w końcu ulga tak ogromna, że dawała uczucie, jakby stutonowy kamień spadł mi z ramion. Kocham. Kocham każdą stronę, każdy wers, każde słowo w tej książce.

?Archers voice? to książka dająca nadzieję. Powieść uświadamiająca, że prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Historia o walce z demonami przeszłości, ale również tymi, które stają na drodze do spokojnej i szczęśliwej przyszłości. Książka o budowaniu zaufania, o rozrywającej serce tęsknocie i strachu przed utratą kochanej osoby. Dodatkowym smaczkiem jest niepublikowany dotąd epilog, który w cudowny sposób dopełnia całą historię.

?? Jego oczy powiedziały mi wszystko, czego nie powiedziały usta. Przekazaliśmy sobie tysiąc słów, nie wymawiając ani jednego.?.
?
Moim zdaniem tę książkę powinna przeczytać każda romantyczna dusza.
Polecam gorąco

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wkrainiepapieru

ilość recenzji:102

9-08-2023 19:40

?Archer?s voice? Niezwykle bolesna ale tak piękna i pełna wartości, że nie potrafię przestać o niej myśleć. To historia, która dosłownie miażdży czytelnika żeby później malutkimi krokami dać mu wiarę w lepsze jutro i nadzieje w ludzi. Tego żeby nie wrzucać wszyskich do jednego worka też trzeba się nauczyć.

Pokochałam ją w sposób prawdziwy, nie muszę doszukiwać się momentów, które o tym zdecydowały. Ona całą sobą zakradła się w każdy zakamarek mojej duszy i zdecydowała za mnie, że już tam zostaje. Urzekająca, piękna i niezwykle bolesna. Gdzieś widziałam komentarz, że to strasznie smutna historia! I zdecydowanie się z tym zgadzam, momentów wzruszenia nie jestem w stanie zliczyć. Udało mi się uśmiechnąć i to też niejeden raz jednak faktem jest to, że najczęściej był to śmiech przez łzy wzruszenia. Moje serce chciało przy niej pęknąć na niezliczoną ilość kawałków.

To pozycja, która uczy miłości, taka która pokazuje, że okazywać uczucia można w każdy możliwy sposób, a słowa wypowiedziane w ciszy mają takie samo znaczenie jak te wypowiedziane na głos. Miłość nie musi krzyczeć, ona może rozwijać się w ciszy i spokoju, wystarczy tylko trafić na odpowiednią osobę. Słowa pokazane mają jeszcze większą moc niż te wypowiedziane bo tu żeby słyszeć trzeba jeszcze patrzeć?

Co mogę Wam powiedzieć jeszcze? Po prostu są tu bohaterowie, których bardzo polecam Wam poznać! Pokochacie ich na pewno! A razem z nimi zakochajcie się w klimacie miejsca do którego uciekła Bree? Ba! Sama bym tam mogła zostać na jeszcze dłużej ?? Kocham, uwielbiam, na pewno kiedyś do niej wrócę i z pewnością będę polecać każdemu ??

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ja.************

ilość recenzji:109

9-08-2023 17:15

Bree chce zapomnieć o przeszłości, zaznać spokoju i wyjeżdża do małego miasteczka.
Spotyka w nim tajemniczego, skrytego mężczyznę. Kobieta zaczyna się nim interesować i dowiaduje się, że miejscowi mają go za dziwaka, odludka. Nie utrzymuje z nikim kontaktu, a do tego nie mówi.
Bree za wszelką cenę próbuje się do niego zbliżyć. Zna język migowy, więc zaczyna się z nim porozumiewać za pomocą znaków.
Ich relacja rozwija się, a oboje doskonale rozumieją się bez słów. Czy będą mieli swój happy end? Czy sekrety przeszłości przekreślą ich uczucie?

Mam dla Was PEREŁKĘ ??????
I to taką mustread do przeczytania!
Nie potrafię opisać słowami, jak bardzo cieszę się, że egzemplarz trafił w moje ręce.
Na okładce napisano "Romans wszech czasów" . I wiecie co? Ja się pod tym podpisuję.
Ta książka była:
-wyjątkowa,
-niepowtarzalna,
-urocza,
-nie do podrobienia
i nie do zapomnienia....
Pochłonęła mnie całkowicie.
Zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Walczyłam ze sobą w środku, czy czytać ją na raz, czy delektować się nią jak najdłużej.
Ilość emocji przerosło moje oczekiwania.
Nie sądziłam, że można tak wewnętrznie przeżyć jakąś historię. Czytając ją, miałam ciarki.
Relacja głównych bohaterów była tak głęboka, dojrzała i słodka. Nie da się ich nie pokochać.
Od razu zaznaczę, że wiele osób uważa książkę za ogromny łamacz serc. W moim odczuciu to stwierdzenie jest odrobinę krzywdzące. Może mieć negatywny odbiór, a tego przecież nie chcemy:) Owszem, jest wzruszająca, ale w takim pozytywnym znaczeniu. Porusza słodko-gorzkimi momentami i miejscami zapiera dech w piersi, rozgrzewając cały środek. Tak jak mówię, to w takim pozytywnym znaczeniu. A wszystko przez skrupulatnie dobrane, wyważone opisy, dialogi i doskonale napisane sceny.
Pamiętajcie, że to lektura dla dorosłych, bo ma trochę spicy scen, które przeprawiają o rumieniec.
Ja tej książce dałam 11/10.
Nie żałuję, bo NIGDY jej nie zapomnę.
Z pewnością będzie królowała w moim top 2023.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Let**************

ilość recenzji:111

6-08-2023 22:01

"Moje serce należy do Ciebie, Bree. I gdybyś się przypadkiem zastanawiała - nie, nie chcę go z powrotem."

Są takie książki, które w jakiś sposób zapadają nam w pamięci i choć minie mnóstwo czasu, one zawsze będą gdzieś tam, we wspomnieniach. Będą też wyznacznikiem pewnej jakości, pewnego stylu i będziemy porównywać do nich kolejne książki. Dla mnie taką powieścią jest historia Bree i Archera.
W zeszłym roku przeczytałam "Bez słów" i nadal uważam, że to jeden z najlepszych romansów, jakie udało mi się napotkać na mojej czytelniczej drodze, więc kiedy tylko zobaczyłam nowe wydanie, z piękną, oryginalną okładką i nowym, jakże pasującym tytułem, to wiedziałam, że muszę do niej wrócić.
"Archers voice. Znaki miłości" to książka chwytająca za serce, wzruszająca, wciągająca, piękna, urocza, głęboka i absolutnie wyjątkowa.

"Byłem za głupi, żeby cię wyśnić, Bree, a jednak się pojawiłaś. Jakim cudem? Kto wyczytał w moich myślach, czego pragnę, skoro sam nie zdawałem sobie z tego sprawy?"

Oboje z głównych bohaterów mają za sobą trudną przeszłość. Bree, aby o niej zapomnieć, wyjeżdża do niewielkiego miasteczka i postanawia na jakiś czas zaszyć się wśród ciszy, przerywanej jedynie szumem pobliskiego jeziora.
Nie spodziewa się jednak huraganu w postaci Archera Halea.
Wkracza on do jej życia i robi w nim sporo hałasu, choć sam nie mówi.
Zapomniany przez otoczenie, żyje w samotności na skraju lasu, kryjąc w sobie mnóstwo tajemnic, krzywd i bólu, ale jednocześnie dobra i piękna.
To Bree będzie tą, która na nowo go dostrzeże, a jakaś niewidzialna siła sprawi, że Archer stanie się dla niej bezpieczną przystanią podczas każdej burzy, nie tylko tej metaforycznej.

Tuż obok ich powolnego poznawania się i rozwijania pięknej relacji, będziemy mogli odkrywać sekrety przeszłości, które do tej pory rzutują na życie Archera, ale i całego miasta.

Czy Archer i Bree pomogą sobie nawzajem stanąć twarzą w twarz ze swoimi lękami?
Czy czeka ich wspólna przyszłość?

"Uważam, że miłość to na tyle abstrakcyjne pojęcie, że każdy z nas ma swoje własne słowo na określenie tego, co dla niego oznacza. Dla mnie miłość to Bree."

Jak zwykle - czuję, że brak mi słów, aby przekazać wszystko, co bym chciała przekazać na temat tej książki.
Jest tu tyle szczegółów, tyle ciekawych wątków, pięknych postaci i wzruszających momentów, że ciężko jakoś spójnie ułożyć je w zdania, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele osobom, które jeszcze Archera nie znają.
Powiem więc w skrócie: czytajcie to!
Jest to naprawdę dobrze skonstruowany romans, w którym przeplatają się dwie linie czasowe, a czytelnik z każdym rozdziałem coraz mocniej angażuje się w historię.
Bohaterów nie da się nie lubić, a ich wyjątkowość sprawia, że nie możemy być pewni kolejnego ich ruchu, kolejnego zachowania czy kolejnej przeżytej emocji.
Ich poznawanie siebie nawzajem, ale też poznawanie przez Archera świata na nowo to chyba najlepszy element tej historii i obserwowałam to ze wzruszeniem i podziwem, kibicując im z całego serca.
Może książka nie jest zbyt "przyziemna", może ma lekko bajkowe zabarwienie, ale w mojej opinii, ta bajkowość jest tu w idealnej proporcji do reszty - w końcu to romans mający pokazać siłę miłości.
Jednocześnie jednak autorka podkreśla, że uczucie to nie wszystko i nie możemy oczekiwać, że miłość, nawet najsilniejsza, naprawi wszystkie zepsute elementy w naszym życiu. Czy koszmary ustaną, kiedy będziemy obok ukochanej osoby? Niewykluczone. Nie znaczy to jednak, że sami nie musimy nad sobą pracować, o czym Bree i Archer, a może zwłaszcza on, musieli się przekonać.

Ogromnie polecam tę lekturę wszystkim fanom pięknych romansów, którzy szukają w książkach ukojenia, nawet jeśli poprzedzone jest ono złamanym sercem.

"Cieszyłam się, że nie próbuje podnosić mnie na duchu. Czasem pełne zrozumienia milczenie jest lepsze od wielu pozbawionych znaczenia słów."

9/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

@Amanda.Says

ilość recenzji:312

6-08-2023 18:51

ARCHER?S VOICE to niesamowicie emocjonalna historia, wzruszająca jak mało która i wciągająca tak, że pochłonęłam ją w jeden dzień. Losy zarówno Bree jak i Archera były naznaczone traumą i oboje mieli wiele do przepracowania. Bardzo podobała mi się kreacja tych bohaterów, gdyż Autorce udało się idealnie pokazać, że mimo różnych historii, byli oni do siebie pod pewnymi względami bardzo podobni. ONA uciekła przed tym, co ją spotkało do małego miasteczka, w którym nikt jej nie znał, zaś ON schował się w swoim domu w lesie przed światem, który chętnie o nim zapomniał po tragicznych wydarzeniach sprzed lat. Dręczeni przez demony, z problemami z zaufaniem, ze strachem, który w nich siedział, a jednak gdy spotykają się, coś wskakuje na swoje miejsce. Nie jest łatwo, ale wzajemne przyciąganie jest silniejsze. Autorka w piękny sposób pokazała rodzące się uczucie i to, jak powoli oboje leczyli swoje rany i uczyli się miłości. Było też w tej historii coś takiego, co sprawiało, że idealnie oglądałoby się film na jej podstawie. Motyw małego miasteczka i lokalnej społeczności, która rządzi się swoimi prawami, czarne charaktery, które mieszały i bruździły w losach Bree i Archera, motyw niepełnosprawności głównego bohatera i kulminacyjny moment z pewnym zwrotem akcji. Ta opowieść zdecydowanie ma wszystkie elementy, które warunkują świetną, wciągającą historię, od której ciężko się oderwać. Jestem bardzo zadowolona z lektury i żałuję, że tak późno po nią sięgnęłam i ominął mnie pierwszy szał, jaki miał miejsce kilka lat temu przy okazji pierwszego polskiego wydania tej książki. Jeśli lubicie powieści, w których dominują emocje i poszukujecie takiej historii miłosnej z prawdziwego zdarzenia, z cudownym slow burnem, bohaterami, którym od razu macie ochotę kibicować, to ta książka jest zdecydowanie dla Was. Bardzo, bardzo polecam! Nie zwlekajcie z lekturą tak długo, jak robiłam to ja ? historia Bree i Archera jest warta poznania!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Joanna

ilość recenzji:1020

6-08-2023 17:35

Życie potrafi przybrać nieoczekiwany obrót w okamgnieniu. Gdy wszystko układa się szczęśliwie, wystarczy chwila, by posypało się jak domek z kart. Lecz często, gdy przestajemy mieć jakąkolwiek nadzieję na lepsze, okazuje się, że to lepsze w końcu przyszło zapukać do naszych drzwi.

Bree stara się uciec od złych wspomnień i obecnego życia. Tak trafia do miasteczka, które pamięta z dzieciństwa. Nie ma pracy, planu i większych oszczędności. Towarzyszy jej ukochany pies, trauma, która nieustannie ją nawiedza oraz jej życzliwe usposobienie, które sprawia, że szybko zjednuje sobie ludzi. Ale Pelion ma dla niej wiele niespodzianek i szybko sprawi, że jej życie ulegnie całkowitemu przeobrażeniu.

Archer to osoba, którą każdy w miasteczku zna, ale i każdy skrupulatnie go unika. Chodzą o nim różne plotki, jednak niepotwierdzone. Faktem natomiast jest, że wychowywał go wujek, rzadko wychodzi z domu i z nikim nie rozmawia. To kompletny odludek, który odstrasza także zaniedbanym wyglądem. Jaka jest prawda o Archerze i jakim jest człowiekiem przekona się tylko ten, kto zechce przebić się przez jego mury. I dość szybko staje się to celem Bree.

?Archer `s Voice? to książka, która naprawdę łamie serce. A wszystko z uwagi na postać Archera, wyrzutka społeczeństwa skazanego na absurdalną i trudną do wyobrażenia samotność, choć- co śmieszne ale i straszne, nikomu nie zrobił krzywdy. Jego życiorys wywoływał we mnie wewnętrzny sprzeciw, sprawiał, że emocje wręcz buzowały, a wściekłość na świat nigdy nie była tak wielka. Sheridan stworzyła trudną opowieść o mężczyźnie, którego życie doświadczyło w najgorszy możliwy sposób, a jednak, jakimś dziwnym trafem, nie sprawiło to, że zatracił w sobie dobroć i pozytywne uczucia. Oczywiście Bree także ma wiele do przekazania czytelnikowi, jak chociażby fakt, że patrząc sercem można dostrzec więcej, że bezustanne poczucie winy do niczego nie prowadzi, a bycie dobrym człowiekiem procentuje. Jednak i tak, najbardziej uderza postać Archera, tak wyjątkowa, tak inna od typowych męskich postaci w romansach, a jednak tak niezwykle ujmująca. Dodatkowo w tej pozycji znalazłam najbardziej romantyczną scenę, o jakiej kiedykolwiek czytałam, a moje czarne, zlodowaciałe serce po prostu się rozpłynęło. Sheridan nie tworzy romansów, ona tworzy arcydzieła ? wyjątkowe, zapadające w pamięć, poruszające do głębi ? i ta pozycja jest tego najlepszym przykładem. Tę książkę czyta się jednym tchem, angażując w nią umysł i serce, a dzięki niej przypominamy sobie o tym, co tak naprawdę w życiu ważne. Ogromnie polecam tę pozycję, jest naprawdę warta każdej godziny jej poświęconej, a nawet zarwania dla niej nocy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

todomkimiejsce

ilość recenzji:262

6-08-2023 09:15

Historia Bree i Archera to powieść zajmująca szczególnie miejsce w moim sercu. "Bez słów", czyli stare wydanie tejże książki czytałam jakieś cztery razy.???? Czy przeszkodziło mi to w sięgnięciu po "Archers voice. Znaki miłości"? Nie. Wcale! Zrobiłam to z ogromną radością, otwarciu przesyłki recenzenckiej towarzyszyły wielkie emocje, dominowało wzruszenie.

radością wróciłam do malowniczego miasteczka nad brzegiem jeziora, zaznaczając ulubione fragmenty, śmiejąc się z bohaterami, poznając ich troski, życząc im szczęścia, płacząc przy kolejnych kłodach rzucanych im przez życie.

"Archers voice" to niesamowicie wzruszający romans między młodą kobietą, która przeżyła wielką tragedię, ale nie straciła radości życia, a wykluczonym przez małomiasteczkową społeczność mężczyzną. Od pierwszych chwil między Bree a Archerem było wyczuwalne przyciąganie. Jestem pełna podziwu dla głównej bohaterki: miała gdzieś to, co mówili wszyscy. Chciała poznać miejscoweo wyrzutka, przebić się przez jego mury obronne, to też zrobiła. Krok po kroku przekonywała się, jak piękną osobą jest Archer, a on nie pozostawał jej dłużny. Potrafił słuchać jak mało kto, i to właśnie nowo przybyłej zaufał na tyle, by podzielić się z nią najciemniejszą stroną swojej tragicznej przeszłości.

Najwspanialsze w tej dwójce było to, że potrafili porozumieć się bez słów, nie tylko w dosłownym kontekście, bo przecież Archer przed wypadek sprzed ponad 15 lat nie mówił. Oni czytali siebie, czuli swoje emocje, widzieli wszystko w oczach tego drugiego, tworzyli idealny duet, uzupełniali się.

Czytajcie. Ta książka zaraz obok "Weterana" i "Powietrze, którym oddycha" zajmuje na równi miejsce w TOP 3 moich ukochanych romansów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kama

ilość recenzji:395

1-08-2023 20:40

Ostrzeżenie
Przed rozpoczęciem lektury przygotuj sobie zapas chusteczek.

Masz moje serce Bree i nie, nie chcę go z powrotem.

Ta książka rozbiła moje serce na milion kawałków. Kilkukrotnie.
A potem scaliła je w sposób o którym nie sądziłam, że to możliwe.

Bree Prescott za wszelką cenę próbuje zapomnieć o tym co przeżyła. Wyjazd do małego miasteczka Pelion ma być ucieczką i sposobem na odcięcie się od tego co bolesne.
Wynajmuje mały domek położony nad brzegiem jeziora do którego wprowadza się wraz z ukochanym pieskiem.
Ma nadzieję odnaleźć szczęście i spokój w miejscu, gdzie nikt jej nie zna.

Ów prosty z pozoru plan zostaje jednak zniweczony , gdy pewnego wieczoru po zrobieniu niezbędnych zakupów na jej drodze pojawia się Archer Hale.
Mężczyzna równie intrygujący co milczący..
Dziewczyna jednak nie potrafi wyrzucić nieznajomego z głowy i gdy tylko nadarza się okazja zaczyna o niego pytać między innymi najbliższą sąsiadkę- Anne
Usłyszane od starszej pani informacje intrygują pannę Prescott na tyle by zacząć obserwować dom chłopaka.

W życiu Archera nie ma innych ludzi. Młody mężczyzna żyje samotnie odizolowany od członków lokalnej społeczności i przylgnęła do niego łatka dziwaka.
Dlaczego? Co go spotkało i czemu od szesnastu lat nie powiedział ani słowa?

Spotkanie tej dwójki dla obojga okazuje się momentem zwrotnym, przełomowym. . Jak się rozwinie?
Czy dwoje zranionych młodych ludzi odnajdzie miłość i akceptację w nieprzyjaźnie nastawionym świecie?

Czytając tę książkę nie mogłam przestać się zachwycać.
Pokochałam zarówno Bree za jej uważność , życiową mądrość i cierpliwość.
Archer zaś skradł moje serce swą wrażliwością , inteligencją i pięknym sercem.
Obserwowanie tego jak więź między tymi dwojgiem było tak pięknym i niesamowitym doświadczeniem.
Jestem na wskroś wzruszona a moje serce oblewa fala ciepła.
Mia Sheridan stworzyła powieść wyjątkową.
Piękną, poruszającą , mądrą , pełną emocji tak skrajnych, że chwilami miałam ochotę rzucić ją na drugi koniec pokoju i jednocześnie nie byłam w stanie jej odłożyć nie poznawszy dalszego ciągu.
Zakochałam się w tej historii całą sobą sercem i duszą .
Powiem tylko
To była jedna z najwspanialszych powieści jakie trafiły w moje ręce.
Polecam ??

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?