Czytając ten opis ma się wrażenie, że czeka nas obyczajowa historia, gdzie bohaterowie mają naprawdę spory bagaż doświadczeń. Jednak tych, którzy liczą na taką lekturę muszę po prostu ostrzec. Powieść mogłaby się pokusić o miano literatury erotycznej. Nie mówię nie, bo bardzo szybko zmieniłam pryzmat patrzenia na tę powieść, ale do tego wrócę.
Tym razem za piórem usiadł mężczyzna i da się to wyczuć, ale nie jest to coś złego. Wręcz przeciwnie. Rzadko miewam okazję sięgać po tego typu literaturę pisaną przez mężczyzn, a w zasadzie to szkoda. Powiem tak: jest to ciekawe doświadczenie i powiem każdemu, by nawet się nie wahał.
Bohaterowie, oj ci bohaterowie. Raul jest młodym mężczyzną o troszeczkę (dobra, jak byk atakujący toreadora) wybuchowym temperamencie. Lubię takie skomplikowane charaktery, widać było, że autor miał bardzo określony zamysł na tę postać i konsekwentnie w to brnął, jednak zabrakło mi trochę więcej tych jego bolesnych wspomnień. Owszem, one były i dawały sporo do myślenia, ale ja (najchętniej) weszłabym w głowę bohaterowi i tam została. Mamy też Alice, no kurczę polubiłam ją! Świetna babka, ale tak mi jej mało było. Szczerze? Chciałam ją bliżej poznać, a dopiero pod koniec powieści uchylone zostało co nieco.
Historia. Jakby to ugryźć, żeby było dobrze. Początek mknie, jest przyjemnie i lekko. Nieco wulgarnie, ale ma to w sobie coś niezobowiązującego. Druga połowa książki, no tu mamy troszkę więcej. Czuć rozterki i pożądanie, okazało się naprawdę dobrze. I końcówka, jakby zaatakowała nas raptem, gwałtownie, bez słowa wyjaśnienia. I tak człowiek zastanawia się czy coś ominął, czy może jednak nie. A dlaczego tak? Kiedy to się stało?
Historia ma potencjał, jednak odniosłam wrażenie, że gdyby wydarzenia i wątki zostały bardziej rozbudowane, nabrałaby ona mocy.
Jednak nie narzekam. Artystka okazała się dobrą powieścią bardziej dla młodego-dorosłego pokolenia, które wie, jak teraz polega wkraczanie w dorosłość. I jest to fajne, niepodkolorowane, takie prawdziwe. Lektura koniec końców okazała się przyjemna w sam raz na jeden wieczór.
Recenzja pochodzi z ...
Opinia bierze udział w konkursie