Wojna między demonami a dewami zbliża się wielkimi krokami. Aru i jej przyjaciele zostają wysłani na misję uratowania dwóch dziewczyn, które okazują się kolejnymi siostrami Pandawami. Do tego jedna z nich wypowiedziała przepowiednię, która na nieszczęście usłyszeli słudzy Śpiącego. Bohaterowie postanawiają oczyścić swoje imię i udają się na misję w celu odnalezienia Drzewa Życzeń przed Śpiącym. Czy uda im się wypowiedzieć życzenie, które odmieni losy całego świata? I czy cena za to życzenie nie będzie za duża?
?Drzewo Życzeń? jest trzecią częścią serii o Pandawach, więc nie da się nie porównywać tej książki do poprzednich tomów. Już uspokajam ? poziom został utrzymany. Wciąż jest tak samo dobrze jak w przypadku dwóch poprzednich tomów.
Ponownie czyta się powieść szybko. No dobra, może ja akurat szybko nie czytałam, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że w tamtym czasie miałam dość dużo na głowie! Ale wracając ? akcja gna dosłownie od pierwszej strony. W końcu zostaliśmy wrzuceni w sam środek misji ratowniczej, więc czego innego się spodziewać?
Ale szybko nie jest tylko na początku, ale też w dalszej części książki. Oj, dzieje się, dzieje! Bohaterki (i dwóch pomocniczych bohaterów) co chwilę muszą się mierzyć z kolejnymi stworami z mitologii. Tutaj niestety ujawnia się lekki minus powieści ? tych stworzeń jest tak dużo, że aż za dużo. Na tyle dużo, że nie starałam się nawet zapamiętać imion kolejnych przeciwników walecznych dziewczyn. Może moja pamięć działaby trochę lepiej, gdybym nie czytała ?Drzewa Życzeń? po tak długim odstępie czasowym po przeczytaniu poprzednich tomów. Moim zdaniem lepiej czytać książki z tej serii po sobie albo w naprawdę małych odstępach czasowych.
Omówiłam początek, omówiłam środek, to jeszcze zostało zakończenie. Co tam się zadziało! Z każdą kolejną stroną coraz szerzej otwierałam oczy. A na ostatniej to już mi one wyszły z orbit! Serio, wiedza jest władzą.
Zakończenie już było, ale to jeszcze nie koniec mojego słowotoku. Książek o Aru Shah nie kocham tylko za ogrom akcji i emocji, ale też za humor. Szczególnie ten nawiązujący do popkultury. Za żart nawiązujący do słynnej kwestii Thanosa jestem w stanie oddać powieści całe moje serce!
No ale książka, w której ciągle się biją i nawiązują w rozmowach do popkultury może być wartościowa? Jak najbardziej! Pod tym wszystkim ukrywa się powieść o sile miłości do rodzeństwa, trudnych wyborach. Wyborze strony, po której chce się stanąć, walczyć. Odróżnieniu dobra od zła. Pokazuje, że nikt nie jest do końca zły ani do końca dobry, a także, że żaden złoczyńca się nim nie rodzi.
Jeszcze mogę wspomnieć o wątku miłosnym... choć nazwać to wątkiem to chyba wyolbrzymienie. W każdym razie Aru ciągle jest zauroczona w Aidenie, co prowadzi do kilku żartów. Mnie, jako osobie, która niezbyt lubi wszelkie niepotrzebne wątki miłosne, bardzo odpowiada takie posunięcie autorki.
Czyli podsumowując ? znowu jest świetna zabawa! Jeśli potrzebujecie serii, w której dużo się dzieje i trochę się rozśmiejecie to śmiało sięgajcie po ?Aru Shah?!
Opinia bierze udział w konkursie