Nikomu zapewne nie trzeba przypominać, kim była Audrey Hepburn. Znakomitą aktorką, wielką, a zarazem skromną gwiazdą kina, wspaniałą matką i pełną dobroci kobietą. Nie każdy zna taki jej obraz, wiele osób kojarzy ją tylko ze znanymi i wielkimi rolami. Ale ona również odgrywała inną rolę, myślę, że bardziej istotną niż gwiazdy kina. Była niekwestionowaną wojowniczką o dobro ludzi, o poprawę ich bytu, o należne im prawa do normalnego życia, zapewniając im minimum egzystencji, jak dach nad głową, wodę, dostęp do leków czy nauki.
Audrey nie miała łatwego życia, nie znała swojego ojca, co bardzo odbiło się na jej dorosłym życiu. W czasie wojny wiele przeżyła, działała w ruchu oporu, walczyła z najeźdźcą, wiedziała co znaczy głód i strach o dzień następny.
Z jej twarzy promieniowała skromność, ciepło i serdeczność, otaczał nas widok kobiety oddanej rodzinie. Ale również kobiety, która kochała wszystkie dzieci, co znalazło odzwierciedlenie w jej późniejszej pracy na rzecz UNICEF-u jako ambasadorki dobrej woli. Narażała swoje zdrowie i życie dla innych, jeździła do miejsc, gdzie trwała wojna i klęski żywiołowe, gdzie nad głową świstały kule. Nie obcy był jej widok zranionych i skazanych na zatrważający byt ludzi w Etiopii, Somalii, Bangladeszu czy Sudanie. Mogła nigdy stamtąd nie wrócić. Ale ona nie dbała o to, postanowiła walczyć i do samego końca trwała zawzięcie w swoim postanowieniu. Dopiero choroba zrewidowała jej plany i poniekąd zmusiła ją do wycofania się z działalności humanitarnej.
Bardzo wzruszająca i trudna historia, ale pomimo tej czary goryczy przepełniona optymizmem i nadzieją, utwierdzająca w przekonaniu, że warto w życiu pomagać innym, a nie dążyć tylko do zaspokajania własnych przyjemności. Nie można żyć tylko dla siebie, warto rozglądnąć się wokół i dostrzec drugiego, potrzebującego człowieka. Dopiero pomagając innych można czuć się spełnionym i zadowolonym, pomoc każdej jednej osobie daje niesamowitą radość. Dobro okazywane bliźniemu wróci do nas ze zdwojoną mocą.
?Nie ulega wątpliwości, że istnieje moralny obowiązek dzielenia się z tymi, którzy nie mają nic?.
To znakomity obraz bardzo utalentowanej i skromnej gwiazdy, walecznej wojowniczki, nieustającej w swoich postanowieniach do ostatnich dni swojego życia. Niby uległa, ale bardzo twarda, odważna i zawzięta, zdeterminowana walczyć o poprawę losu milionów ludzi na całym świecie, niezależnie od pochodzenia, rasy czy koloru skóry. Z butnością zdobywała fundusze na rzecz UNICEF-u, liczyło się każde uratowane życie, to była dla niej największa nagroda. Ważniejsza niż nagrody za osiągnięcia filmowe. Bo tą nagrodą był uśmiech czy uścisk dłoni drugiego człowieka.
?W oczach Seana była niczym ?stalowa pięść w aksamitnej rękawiczce?.
Opowieść pięknie i dostojnie wydana, ale Wydawnictwo Albatros słynie z tego, że przykłada wielką wagę do walorów zewnętrznych swoich dzieł. Gratulacje!
Czy macie ochotę poznać kobietę, która w swoim życiu czyniła cuda, docierała do wielkich tego świata i otwierała ich serca na pomoc dla potrzebujących, która potrafiła otworzyć najbardziej zabezpieczone drzwi i nic nie było w stanie jej w tym przeszkodzić? Nie marnujcie czasu, niech Audrey Hepburn będzie dla wszystkich wzorem i przykładem. To kobieta, która wiedziała, jaki cel mają jej działania i to stanowiło siłę napędową w jej życiu ?
Niech będzie dla nas niedoścignioną inspiracją w naszym dążeniu do czynienia dobra ...
Opinia bierze udział w konkursie