Książkę Pani Pauliny Płatkowskiej - Bądź dobrej myśli, dostałam wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebowałam. Ale o tym dowiedziałam się trochę później ????
To była połowa listopada, a ja bardzo broniłam się aby jej nie czytać. Miałam kiepski nastrój, duże kłopoty z okiem, w domu i w pracy tak sobie. Jednym słowem byłam na nie, choć Iwona Krynicka ? założycielka Silver Oficyna Wydawnicza, mocno namawiała. Nawet piękna dedykacja Autorki i cudny bilecik od Iwony mnie nie przekonał. Widocznie tak miało być. Kilka dni temu kiedy szukałam w swoich stosach czegoś do przeczytania, w moje ręce trafiła właśnie ta książka. Tytuł optymistyczny, miła dedykacja, jedna z bohaterek to moja imienniczka. I wpadłam?
Kolorowa Lonia, stateczna Wisia i odrobinę wycofana Halina to kobiety z niewielkiego miasteczka. Trzy kobiety, trzy różne charaktery, każda z nich ma inne doświadczenia, a połączyły je? zajęcia z ceramiki. Znały się z widzenia, trochę o sobie wiedziały, ale nigdy nie były ze sobą blisko. Wkrótce stają się coraz bliższe i tak zwyczajnie potrzebne.
Podobało mi się że choć każda z bohaterek ma zupełnie inne poglądy na życie, wiarę, rodzinę, umiały zaakceptować swoje odmienne postrzeganie świata. I było to opowiedziane w taki delikatny, ciepły sposób. Teraz trochę żałuję że tak późno ją przeczytałam. Może moje kiepskie samopoczucie trwałoby zdecydowanie krócej? Ale widocznie tak miało być. Jest też kontynuacja losów Wisi, Haliny i Loni ? Lepsze czasy. Jeszcze nie czytałam ale sięgnę z pewnością. Najchętniej z ciepła herbatką, nakryta piękną i kolorową narzutą Loni. Ach szkoda że nie mam jej talentu.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Silver Oficyna Wydawnicza. Polecam tą cudowną i optymistyczną opowieść. Zapraszam na stronę: ... Ilość stron: 368
Data premiery: 15 październik 2020
Opinia bierze udział w konkursie