Ostatnimi czasy do łask powrócił western. Jesteśmy tego świadkami nie tylko w postaci filmów ("Zjawa", "Nienawistna Ósemka", "Ballada o Busterze Scruggsie") czy seriali ("Godless", "Syn", "Yellowstone"), ale także książek czy nawet komiksów. Jeśli chodzi o tę ostatnią formę, od niedawna możemy nacieszyć nasze oczy oryginalnym tytułem prosto z Brazylii, o którym chciałbym wam dziś opowiedzieć.
Słyszeliście kiedyś o cangaceiros? Do niedawna nie miałem zielonego pojęcia co to znaczy. Moja wiedza została jednak uzupełniona za sprawą jednego z najlepszych komiksów 2010 r. (Trofeu HQMIX 2011, Nagroda Angelo Agostiniego) autorstwa Danilo Beyrutha, który nosi tytuł "Banda Dwóch".
Wspomniani wyżej cangaceiros, to bandyci, którzy na początku XX wieku terroryzowali północno-wschodnią część Brazylii. Tak się składa, że są to również bohaterowie tego komiksu, utrzymanego w klimacie spaghetti westernu. Do tej pory kojarzyliście ten gatunek z Ameryką Północną, ale dziś się to zmieni.
Historia jest dosyć prosta. Dwóch ocalałych bandytów wyrusza w poszukiwaniu odciętych głów swoich poległych towarzyszy, które trafiły w ręce oddziału wojska na czele z brutalnym pułkownikiem Honoria. Bohaterowie mają przy tym jednak nieco odmienne cele. Pierwszy, Czort, po sennym objawieniu, chce pomścić bandytów by mogli spokojnie przejść na "drugą stronę". Z kolei drugi, Czacha, ma większe plany, gdyż jedna z głów skrywa mapę do skarbu.
Wszystko zaczyna się od długiej ciszy. Wędrując przez kolejne panele dostrzegamy rannego człowieka. Autor po drodze subtelnie daje nam do zrozumienia, że jego stan jest nie najlepszy. Nagle jesteśmy świadkami fantastycznej wizji, która jest motorem napędowym fabuły. Od razu zauważycie tu niezwykłe przywiązanie do szczegółów. Dopracowane są zarówno wizerunki postaci jak i wszystkie sceny walk, strzały i wybuchy.
Do tego trzeba jeszcze pochwalić samą ich choreografię i rozplanowanie oraz realizm całej sytuacji. Wrażenie zrobił na mnie również fakt, że Danilo Beyruth wcale nie potrzebuje zalewać czytelników dialogami i opisami, aby na całego wciągnąć nas i zaangażować w tę historię. Tym bardziej jest to imponujące, gdy uświadomimy sobie, że bohaterowie nie są ani piękni, ani serdeczni i w każdym innym przypadku bylibyśmy przeciwko nim!
Na niecałych stu stronach tego czarno-białego komiksu przeczytacie pięć trzymających w napięciu rozdziałów. Autor przeprowadza czytelnika przez kolejne etapy planu bandytów, aż do ostatecznej konfrontacji, której konkluzja jest naprawdę zaskakująca. Co ważne, kolejne kroki bohaterów mają sens i wszystkie zostają logicznie wytłumaczone. Ta historia naprawdę mogłaby się wydarzyć! Po drodze nie brakuje lejącej się krwi, oderwanych kończyn i sporej dawki humoru. Quentin Tarantino może być dumny i zazdrosny, bo w trakcie lektury na myśl przychodzą same klasyki gatunku jak choćby "Dobry, zły i brzydki".
W przypadku "Bandy dwóch" podobnie jak innych pozycji wydawnictwa Timof Comics, trzeba pochwalić samo wydanie komiksu. Po pierwsze, bezbłędne tłumaczenie Jakuba Jankowskiego, które świetnie oddaje charakter bohaterów oraz świata i czasów, w których się znaleźli. Po drugie, format A4 i miękka okładka, które powodują, że po prostu chce się mieć ten komiks na swojej półce.
"Banda dwóch" to oryginalna historia, która pokazuje, że można znaleźć mnóstwo frajdy nawet w najprostszych historiach. Tytułu Danilo Beyrutha nie poleciłbym może najmłodszym - głównie ze względu na brutalność, którą widać już na okładce - ale jest to opowieść pełna akcji, krwistego humoru oraz logiki i spokojnie może spodobać się wszystkim komiksowym czytelnikom. Czyta się szybko i naprawdę przyjemnie, a ja po lekturze, aż chciałem wskoczyć na konia, krzyknąć "Yeehaw" i odjechać w siną dal w poszukiwaniu przygód.
#CzytanieToNieZbrodnia
Opinia bierze udział w konkursie