O śmierci optymistycznie
Moi kochani, dziś będziemy rozmawiać o śmierci. Już po przeczytaniu tego jednego zdania zapewne wielu z Was myśli sobie teraz, że nie jest w stanie zmierzyć się z tak trudnym tematem, ale nie obawiajcie się, tym razem, będziemy mówić o kresie ziemskiego życia w aspekcie optymistycznym. Na sto procent większość z Was myśli, że kompletnie oszalałam, no bo co optymistycznego można dostrzec, kiedy ktoś umiera? Przecież to najbardziej traumatyczne przeżycie, jakiego możemy doświadczyć. Otóż wcale nie musi tak być, o czym możemy przekonać się, sięgając po książkę Edyty Świątek ?Bańki mydlane?.
Główna bohaterka powieści Michalina jest młodą studentką pełną marzeń i planów na przyszłość. Dziewczyna jest dumą swoich rodziców i ukochaną Jakuba, który jest zapatrzony w Michasię bez pamięci. Młodzi cieszą się swoją miłością. Pełna energii nasza bohaterka czuje, że całe życie jeszcze przed nią i wreszcie nadszedł czas, by wziąć je we własne ręce. Niestety nagła wiadomość o chorobie nowotworowej wywraca jej świat do góry nogami.
Nie będę Wam zdradzała tego, jak będzie toczyła się walka Michaliny z chorobą, ponieważ zależy mi, abyście sami sięgnęli po książkę, a z racji tego, że liczy ona tylko niewiele ponad dwieście stron, obawiam się, że mogłabym zdradzić zbyt wiele. Powiem tylko tyle, że jest to naprawdę wyjątkowa historia.
Zapewne chcielibyście wiedzieć, na czym owa wyjątkowość polega. Jak już wspomniałam na wstępie recenzji, jest to opowieść, która pozwala pomimo trudnej tematyki wzbudzić w sercu czytelnika optymizm i nadzieję.
Każdy z nas boi się śmierci i to jest zupełnie naturalne. Boimy się rozstania z najbliższymi, bólu cierpienia oraz niepewności tego, co dzieje się z duszą człowieka po opuszczeniu ziemskiego świata. Jesteśmy pełni obaw, że po drugiej stronie czeka nas zupełna nicość. Autorka w bardzo wzruszający i głęboko poruszający sposób poprzez przeżycia Michaliny pomaga nam oswoić się z tym, co jest nieuniknionym następstwem życia.
Gdybym miała w jednym zdaniu określić, co czeka na Was na kartach ?Baniek mydlanych?, bez wahania mogę powiedzieć, że doświadczycie wyjątkowej lekcji świadomego odchodzenia.
Michalina jest podopieczną hospicjum i doskonale zdaje sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajduje. Wie, że być może jej czas na tym świecie dobiega już końca, dlatego chce wykorzystać każdą minutę na to, by zamknąć wszystkie swoje ziemskie sprawy oraz przygotować bliskie swemu sercu osoby na swoje odejście, jak również pomóc im pogodzić się z tym, co może się wydarzyć.
Jeśli chcecie przekonać się, jak młoda kobieta poradziła sobie z okrutną rzeczywistością, od której nie ma ucieczki, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.
Moi kochani miałam okazję czytać tę książkę już w pierwszym wydaniu i dziś, kiedy miałam możliwość przeczytać ją po raz kolejny, przyznaję otwarcie, że wtedy nie doceniłam w pełni jej wartości. Oczywiście już wówczas historia opisana przez Panią Edytę Świątek bardzo mnie poruszyła, ale mimo wszystko odbierałam ją jako fikcję literacką.
Niestety od tamtej pory bardzo wiele się zmieniło i dziś sama jestem podopieczną hospicjum. Bardzo się cieszę, że właśnie teraz było mi dane wrócić do tej książki, ponieważ dzięki niej, odzyskałam nadzieję i ufność w to, że każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Michalina dała mi niezwykle wartościową lekcję, aby cieszyć się każdą chwilą i wykorzystać je najlepiej, jak potrafię.
Moi drodzy, gorąco zachęcam Was, abyście sięgnęli po tę książkę. Odnajdziecie w niej wiele refleksji i przemyśleń z uwagi na autentyczność tego, o czym czytamy. Tym z Was, którzy zmagacie się z ciężką chorobą, ta książka pokrzepi wasze serca, a jeśli ktoś w podobnej z Waszych bliskich choruje, na pewno po skończonej lekturze będziecie wiedzieli, jak ją wesprzeć i znaleźć pocieszenie w tak trudnej sytuacji dla samych siebie.
Ja sama po zamknięciu książki poczułam wewnętrzny spokój, który jest mi tak bardzo potrzebny.
Dodatkową motywacją do zakupu książki niech będzie dla Was informacja, że autorka przekaże swoje wynagrodzenie z jej sprzedaży na rzecz jednego z hospicjów.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Replika, za co bardzo dziękuję.
Opinia bierze udział w konkursie