Według definicji słownika języka polskiego damą nazywa się kobietę wytworną, kobietę należącą do wyższego stanu. Pierwszą osobą, która przychodzi na myśl w przytoczonym kontekście, jest właśnie Beata Tyszkiewicz - polska aktorka filmowa i telewizyjna, działająca w latach 1956-2018. Starsi pewnie pamiętają ją z takich filmów jak Zemsta (1956, reż. Bohdziewicz), w której grała Klarę, czy Lalka (1968, reż. Has), gdzie wcieliła się w rolę Izabeli Łęckiej. Młodsi z kolei mogą kojarzyć postać pani Beaty z popularnym niegdyś programem emitowanym na TVN, Taniec z gwiazdami, kiedy to zasiadała w czteroosobowym jury. Myślę, że niezbyt się pomylę, twierdząc, że Beata Tyszkiewicz jest całkowitym odzwierciedleniem własnych słów znanych obu tym grupom:
"Dama? Powinna pić, palić, przeklinać. I naturalnie oglądać się za mężczyznami"
Anna Augustyn-Protas postanowiła mocniej zagłębić się w ten temat, co poskutkowało napisaniem książki "Beata Tyszkiewicz. Portret damy". Autorka jednak już na samym wstępie zaznacza, że nie będzie to typowa biografia (wszak parędziesiąt lat powstała już autobiografia Tyszkiewcz), ale przedstawienie oraz utrwalenie obrazu stworzonego przez najbliższych.
Innymi słowy, książka jest zbiorem wywiadów przeprowadzonych z dziennikarzami, znajomymi, przyjaciółmi i współpracownikami Beaty. Czytelnik poznaje więc wspomnienia z pierwszej ręki m.in. Krzysztofa Zanussiego, Daniela Olbrychskiego, Iwony Pavlović, Janusza Majewskiego, Krystyny Gucewicz, Juliusza Machulskiego, i wielu, wielu innych. Dotyczą one nie tylko pierwszego spotkania z Beatą czy wrażenia, jakie na nich wywarła ta piękna, inteligentna kobieta z wybornym poczuciem humoru. Dostaje się również całą paletę emocji oraz uczuć, które w połączeniu z zabawnymi i wzruszającymi opowieściami tworzą przepiękny portret prawdziwej damy.
Autorka pomiędzy wywiady wplata również garstkę historii, omawiając dzieciństwo w pałacach czy dorastanie w jednym pokoju wraz z matką i bratem. W książce pokazanych jest wiele sprzeczności, jakie ostatecznie uformowały specyficzny, znany aktualnie obraz Beaty Tyszkiewicz. Pomiędzy stronami można też znaleźć kilkanaście przepięknych fotografii, często z zasobów prywatnych, oraz multum cytatów podkreślających indywidualny charakter aktorki czy jej wysublimowany humor, i płynącą z nich mądrość życiową.
"Beata Tyszkiewicz. Portret damy" to bardzo przyjemna lektura z wnikliwymi wnioskami, intersującymi wspomnieniami oraz zabawnymi momentami. Czytelnik wsiąka w snutą opowieść, zachwycając się życiem i charakterem Beaty, marząc, by poznać tę kobietę osobiście. Anna Augustyn-Protas stworzyła pewnego rodzaju hołd dla twórczości aktorki, zbierając jej przyjaciół w jednym miejscu.
Serdecznie polecam i to nie tylko stricte fanom Beaty. "Portret damy" jest książką, która uczy poprzez przedstawienie doświadczenia zdobytego przez innych, dodatkowo przekazując wiele ważnych wartości życiowych. Na stronach książki utrwalono kobietę pełną sprzeczności, damę i niedamę, bowiem kto w swojej torebce trzyma żelki, skarpetki i piersiówkę? Zdradzę, że Beatę Tyszkiewicz warto poznać w obu tych obliczach.
Opinia bierze udział w konkursie