?Bebok? to druga z powieści pisarki Aldony Reich, po debiucie ?Tylko dobrzy ludzie zostali?.
Debiutancka powieść zaskoczyła mnie dojrzałością, ciekawie skonstruowaną historią, której clue jest zawarte w powrocie głównej bohaterki Oli do miejsc znanych jej z dzieciństwa.
Po takim debiucie, który zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie, z niecierpliwością czekałam na kolejną powieść autorki. Już sam tytuł ?Bebok? intryguje, bo nie wiadomo, z czym go skojarzyć?
Głównym bohaterem powieści jest Tomasz Radwan - pisarz cierpiący w danym momencie na niemoc twórczą. Po sukcesie poprzedniej książki apetyt na kolejne dobre wyniki popularności rośnie. Niestety, wena nie nadchodzi, ale od czego są przyjaźnie? Pracujący w policji Duńczyk, przyjaciel od wielu lat, ma tylko podrzucić temat. Jednak historia zaginionej dziewczynki poruszy wspomnienia z trudnego dzieciństwa Radwana. Właśnie z tego powodu historia morderstwa Łucji Warskiej nie stanie się dla niego tylko tematem, ale pewną próbą rozliczenia się z przeszłością. Radwan, niosący ze sobą nie tylko rany zewnętrzne, ale przede wszystkim rany na duszy, wyczuwa, że Łucja została skrzywdzona w sposób okropnie niesprawiedliwy. Rozpoczyna więc prywatne śledztwo w miejscowości, gdzie doszło do zaginięcia i zbrodni dziewczynki. Teraz przyświeca mu już nie tylko ten cel początkowy - napisanie książki. Chce rozwiązać zagadkę, aby ten, kto zawinił wobec dziecka, został ukarany. Podczas zbierania materiału do książki, czy raczej pościgu za zbrodniarzem, Radwan poznaje społeczność niewielkiego Zalesina, prawa, którymi się rządzą od lat jego mieszkańcy. Poznaje ich przeszłość, która odkrywa się przed czytelnikami powoli, ale sukcesywnie. Właśnie ten aspekt ? stopniowego odkrywania przed czytelnikiem tajemnic z przeszłości dalszej i bliższej uważam za duży atut powieści. To on sprawia, że trzyma ona w napięciu, wręcz zmusza do czytania dalej i dalej, aż do ostatniej kropki. Ważnym jest także temat powieści: krzywdzenia osób najsłabszych ? dzieci. Dziś mówi się o tym coraz więcej i śmielej, ale rzadko podejmuje się temat dalszego ciągu: jak przemoc stosowana na dziecku wpływa na nie, na jego psychikę? Czy potrafi ono sobie poradzić, nawet wtedy, gdy agresor zniknie z jego życia? Czy samo ulegając przemocy przez lata, potrafi przed nią uciec i samemu nie stać się agresorem? Historia opowiedziana w powieści ostrzega, że tak się nie dzieje: wychowywanie bez miłości, w strachu, niezasłużonym upodleniu, daje przerażające rezultaty, czego przykładem jest zabójca Łucji. Uważam ten aspekt za bardzo wartościowy element tej powieści. Cieszę się, że autorka przyłącza się w ten sposób do uświadomienia czytelnikom właśnie tej prawdy.
Ktoś mógłby zarzucić autorce schematyczność, jeśli chodzi o wątek romansowy. Ja jednak myślę, że nie jest tak do końca: kto lepiej zrozumie poranionego człowieka? Tylko drugi równie poraniony człowiek, a tacy są Tomasz Radwan i Lena Grabska. Stąd też wprowadzenie takiego wątku przez autorkę uważam za w pełni zrozumiałe.
Pozytywną stroną jest także zakończenie: zło jest ukarane, może nie w majestacie prawa, ale zbrodniarz odpowiada za swoją niewybaczalną winę, a raczej ? winy.
Powieść czyta się bardzo dobrze, a to za sprawą języka, który płynąc w niewymuszony sposób zabiera ze sobą czytelnika w podróż do świata stworzonego przez autorkę. Język narratora jest nieskazitelny, charakteryzuje się piękną polszczyzną. Bohaterowie z kolei używają języka zindywidualizowanego: policjant Duńczyk nie stroni od mocnych słów, sołtyska Lena Grabska jest pełną energii kobietą, która nie bawi się w słowne konwenanse, wiejski ?prostaczek? Makaruk mówi prostym językiem.
Polecam książkę pani Aldony Reich tym, którzy cenią powieści, w których nie tylko akcja jest ważna, ale też takich, które niosą ze sobą pewne przesłanie. Tu jest wszystko: ciekawa intryga, interesujący, niejednoznaczni bohaterowie, pewnego rodzaju happy end. A wszystko to podane w bardzo ładny, budujący dla wszystkich wielbicieli języka polskiego sposób. Jest on wspaniałym, doskonale przez pisarkę użytym środkiem, który zabiera czytelników do świata stworzonego przez nią.