SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Beniamin Ashwood

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Problemem, jaki nastręcza życie w społeczeństwie dającym ci wolność jest to, że daje też ono wolność wszystkim innym.

Życie Bena Ashwooda z osady Widoki miało swój rytm i porządek: warzenie 4 beczek piwa tygodniowo, wysłuchiwanie opowieści w gospodzie Pod Baranim Rogiem i doroczne walki na kije na Festynie z okazji Święta Wiosny. Nawet pojawienie się w okolicy krwiożerczego demona nie wprowadziło istotnych zmian w jego życiu. Co innego, pojawienie się Mistrza Mieczy i wyjątkowo poirytowanej czarodziejki. To wywróciło życie młodego Bena do góry nogami. I chociaż przygody, kiedy już jakaś rzeczywiście się zaczyna, wydają się znacznie bardziej przerażające niż w opowieściach, Ben postanowił wykorzystać swoją szansę i ruszyć na ich spotkanie. Przecież wróci, prawda? Wróci do swojego browaru, przyjaciół i ciepłego zapiecka.

Być może, gdyby Ben wiedział, gdzie zawiedzie go ciekawość i żądza przygód, strach nie pozwoliłby mu uczynić pierwszego kroku. Na szczęście nie wiedział.

Sprawdź pozostałe części tej historii tutaj!

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Fantastyka,  fantasy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydawnictwo - adres:
joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x205
Liczba stron: 520
ISBN: 9788379645961
Wprowadzono: 29.03.2021

RECENZJE - książki - Beniamin Ashwood, Tom 1 - A.C. Cobble

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

cho***************************

ilość recenzji:63

20-10-2021 16:24

Spodziewałem się, że ?Beniamin Ashwood? będzie lekturą lekką, ciekawiło mnie tylko czy przyjemną. Niezbyt często czytam typowe powieści drogi, a już nigdy nie zdarzyło mi się czytać książki, gdzie głównym bohaterem jest piwowar, dlatego tak bardzo zainteresowała mnie ta historia. Powieść zaczyna się ciekawie, już od początku pokazując, że na bohaterów czyha wiele niebezpieczeństw i to nie tylko ze strony innych ludzi.

Tytułowego bohatera można, według mnie, polubić od samego początku. Jest to zwykły chłopak, zajmujący się warzeniem piwa, a wieczorami piciem go w karczmie. Czytelnik może się z nim utożsamiać, co ma wpływ na dalszą lekturę. Fabuła od samego początku nie jest zbyt skomplikowana i odkrywcza. Grupa bohaterów wyrusza do Miasta, po drodze napotykając różne problemy i innych bohaterów. Akcja nieco faluje, raz jest jej sporo, drugim razem niewiele się dzieje, przez co autor skupia się na licznych opisach przyrody oraz rozwijaniu relacji między najważniejszymi postaciami. Całość czyta się całkiem dobrze, choć muszę przyznać, że zdarzyło mi się kilkukrotnie wyłączyć podczas opisów.
Co do bohaterów, zdecydowanie większość grupy da się lubić, choć dla mnie na czoło wybija się Rhys, a dalej umieściłbym też Saalę i Bena. Rhys jest postacią, która wprowadza sporo komizmu, często kosztem Beniamina, co jest jeszcze śmieszniejsze. Podobało mi się także to, że autor porusza trudne tematy, jak pierwsze kontakty tytułowego bohatera z dziewczynami. A.C. Cobble nie gryzie się w język, co uważam za plus.

Podczas lektury należy pamiętać, że jest to zaledwie pierwsza część sześciotomowego cyklu, przez co tutaj autor skupił się na przedstawieniu bohaterów oraz ukazaniu relacji między innymi.

Co do zakończenia, można było spodziewać się, że musi wydarzyć się coś, czego skutkiem będzie zapowiedziana ucieczka z drugiego tomu, jednak były wydarzenia, które bardzo mnie zaskoczyły.

Ogólnie książkę polecam, zwłaszcza jeśli chcecie przeczytać coś lekkiego, a jednocześnie wciągającego. Myślę, że kolejne części tej serii będą o wiele lepsze i nie będziemy mogli doczekać się premiery kolejnej powieści.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

i_love_ksiazka

ilość recenzji:1

10-04-2021 21:25

Ta książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. serdecznie polecam :)

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina Wieczorek

ilość recenzji:210

2-04-2021 09:24

Motyw drogi jest w fantastyce dość często spotykany i - mogłoby się wydawać - kompletnie oklepany, a mimo to zawsze chętnie sięgam po taką książkę. Dlaczego? Bo nieprzerwanie zostaję zaskoczona czymś nowym i bardzo, ale to bardzo lubię przeżywać podróż z głównym bohaterem. Liczę więc, że pierwsza część sześciotomowego cyklu A.C. Cobblea, czyli "Beniamin Ashwood", całkowicie spełni moje oczekiwania.

Tytułowy Beniamin to dziewiętnastolatek mieszkający w małej osadzie Widoki i zajmujący się warzeniem piwa. Dostarcza alkohol do jedynego baru Pod Baranim Rogiem, gdzie czasem się nim raczy, i tak żyje z dnia na dzień. Pewnego razu jednak w Widokach pojawiają się plotki, a później podobno potwierdzone informacje, że w pobliżu szaleje demon. Bestia porywa zwierzęta hodowlane, siejąc postrach wśród ludzi. I nagle okazuje się, że demon faktycznie zadomowił się w okołowioskowym lesie, dlatego Ben w towarzystwie paru odważniejszych mieszkańców wyrusza rozprawić się z niechcianą kreaturą. Brak umiejętności oraz przekładanie sił ponad miarę doprowadza do śmierci dwóch osób i mocnego zranienia przyszywanego brata Bena, Brandona.

Czysty przypadek chce, że akurat wtedy do Widoków przybywa nietuzinkowa ekipa, która za godziwe pieniądze szybko rozprawia się z niechcianym demonem. Lady Toweel - czarodziejka, Lady Amelia - córka władcy - i jej służka, Meredith, Rhys - człowiek o nieznanym zarówno pochodzeniu jak i jego rzeczywistej roli w tym całym spędzie - oraz Saala - mistrz miecza. Wszyscy oni pochodzą z zupełnie innej kasty, obracają się w różnych towarzystwach, dlaczego więc spędzają razem czas? I jak ważne zadanie wypełniają, skoro los postanowił połączyć ich w jedną grupę?

W celach czysto zarobkowych oraz na prośbę przyszywanego ojca Ben wyrusza z nieznajomymi jako naoczny świadek odprowadzenia siostry, Meghan, do Miasta. Ojciec chce wiedzieć, czy córka bezpiecznie trafi do Sanktuarium, gdzie przez dwadzieścia lat będzie pobierać nauki i szkolić się na pełnoprawną czarodziejkę. I tak właśnie rozpoczyna się największa z przygód Beniamina.

"Beniamin Ashwood" to książka, którą mimo swojej obszerności połyka się dosłownie w jednym kawałku. Przez całą powieść autor idealnie dawkuje tempo narracji, jednego razu snując spokojną opowieść pełną uczuć i skorą do kontemplacji, by po paru stronach przerodzić historię w pełną napięcia, walk oraz emocji. Historia potrafi wciągnąć, a chwilami nawet mocno rozbawić. Na początku czytelnik nie ma pojęcia, w co tak naprawdę się pakuje, wyruszając z Benem w podróż, dopiero po czasie uświadamia sobie rzeczywisty główny wątek, co moim zdaniem było świetnym, rzadko spotykanym zabiegiem.

W fantastyce drogi często zdarza się, że podczas przeprawy w głównym bohaterze dochodzi do konkretnej przemiany - dojrzewa, mężnieje, staje się wcielonym złem, znakomicie posługuje się magią, etc. W każdym razie zmienia swoje myślenie/podejście do życia niemal o sto osiemdziesiąt stopni w porównaniu z samym początkiem książki. Ben, na szczęście, również należy do tego typu bohaterów, co ogromnie mnie ucieszyło. Interesujące było dochodzenie do obserwacji związanych ze zdobywaniem coraz większego doświadczenia i powolnym acz skutecznym kształtowaniem własnych poglądów dotyczących świata, możliwej wojny czy aktualnej władzy. Reszta bohaterów również zdobyła moją ogromną sympatię (chociaż wiadomo, jedni mniej, drudzy więcej). Autor idealnie skomponował ekipę, z którą Ben podążał przez cały kraj, ponieważ niemal każdy miał indywidualny, specyficzny charakter oraz własne zadanie do wykonania. Dodam jeszcze, że zmiana nie dokonała się wyłącznie w Benie, ale nie zdradzę, w kim dokładnie. Na to będziecie musieli sobie sami odpowiedzieć. :)

Zakończenie wypadło niesamowicie i trafił się spory twist fabularny, przez co już teraz czekam na kontynuację.

"Beniamin Ashwood" to książka, którą serdecznie polecam. Przyjemna, wciągająca i momentami zabawna przygoda spodoba się z pewnością niejednemu wybrednemu czytelnikowi. Historia jest ciekawa, choć nie zapiera dechu w piersiach ani nie wywołuje efektu "wow". Pierwszy tom skupia się raczej na dokładnym poznaniu bohaterów niż na tajemniczej intrydze przepełnionej zwrotami akcji (poza samym zakończeniem) i jest idealnym wprowadzeniem do kolejnych tomów. Nie wahajcie się sięgnąć. :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:210

27-03-2021 19:43

Beniamin Ashwood wiódł spokojne życie w położonej na uboczu osadzie zwanej Widokami, gdzie dni wypełniała mu praca polegająca na warzeniu piwa. Nie planował wielkich przygód, wypraw w nieznane czy innych czynów, które zasługiwałyby na coś więcej niż luźny temat do rozmowy w miejskiej karczmie. Czasami jednak jest tak, że przygoda odnajduje nas sama, zmuszając do niespodziewanej podróży w nieznane.

Tak też było w przypadku Bena, który, gdy w okolicy zaczął grasować demon, niespodziewanie dla siebie samego zwrócił uwagę grupki przybyszów mających za zadanie pozbyć się bestii. Nie wiedzieć kiedy skończyło się to dla niego wyprawą u boku czarodziejki, Mistrza Miecza, awanturnika i ich podopiecznych, które są eskortowane do miasta w którym mają zacząć pobierać nauki magiczne.

Pierwszy tom serii to typowa powieść drogi. Nasz dość młody, niedoświadczony, ale za to bardzo poczciwy bohater wyrusza w nieznane, by przekonać się, że świat bardzo różni się od zasłyszanych opowieści. Zderzenie z rzeczywistością może nie jest szczególnie brutalne, aczkolwiek przyniesie Benowi kilka bolesnych lekcji. A skoro już o nauce mowa to rzecz jasna nie zabraknie też nauki walki i Ben przekona się, że zazwyczaj nie wygląda ona tak jak opowieściach, a prawdziwe umiejętności nie przychodzą z dnia na dzień.

Sama historia stanowi ewidentny wstęp do dalszych przygód, akcja rozwija się powoli, dając czytelnikowi dużo okazji do poznawania stworzonego przez autora świata. Nie brakuje ciekawych miejsc, jakie napotkamy podczas wędrówki, informacji o aktualnym rozkładzie sił panującym na świecie. Wszystko to uzupełniają plastyczne i bogate opisy, które czyta się naprawdę przyjemnie.

Pierwszy tom to także okazja do poznaniu kilku interesujących postaci, o których pewnie nie raz jeszcze usłyszymy w dalszych częściach serii. I tak dla przykładu mamy wspomnianego Mistrza Miecza imieniem Saala ? dość małomówną postać, która jednak zacznie uczyć Bena walki mieczem, a także o dziwo okaże się źródłem ciekawych informacji. Rhys ? kolejny męski członek wyprawy, okaże się typowym awanturnikiem ? nie stroniącym od dobrego trunku, ale także potrafiący wykazać się w walce. Do ważniejszych postaci zdecydowanie możemy zaliczyć również naszą czarodziejkę, będącą dość nieprzystępną przywódczynią całej wyprawy. Już po tych kilku przykładach widać, że autor postawił na dość klasyczne typy postaci, które muszę tu dodać, że dobrze wypadają w swoich rolach, a razem tworzą grupę, której miło się czyta.

Mówiąc krótko, ,,Beniamin Ashwood? jak na razie dał się poznać jako klasyczne, ale bardzo sympatyczne fantasy. To nie jest historia, która ma na celu zaskakiwanie czytelnika, autor garściami korzysta ze znanych nam motywów, typów postaci i rozwiązań fabularnych, jednak robi to w na tyle umiejętny sposób, że śledzenie losów naszego niedoświadczonego przez życie piwowara jest po prostu źródłem czystej, odprężającej przyjemności.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?