"Besties. Na zawsze" to książka, którą przedstawia niesamowicie skomplikowaną, ale równie piękną relację dwójki bliskich sobie osób.
Connor od lat przyjaźni się z Leonem, a kiedy na świat przychodzi jego córka, staje się ona oczkiem w jego głowie. Przez kolejne lata jest dla niej przyjacielem, opiekunem, drugim ojcem, kimś chwilami ważniejszym niż rodzice.
Katie od zawsze jest zapatrzona w Connora jak w obrazek, ale wraz z każdym kolejnym rokiem, ta fascynacja zmienia się w coś mniej niewinnego...
Teraz dziewczyna jest już praktycznie dorosła, a jej uczucia tylko przybrały na sile. Starszy o 14 lat mężczyzna w końcu zauważa, że dziewczyna darzy go prawdziwym uczuciem i jest tym faktem przerażony.
Co zrobi?
Jak poradzi sobie z własnymi rozterkami i pragnieniami?
"To jakiś absurd. Dlaczego musiałem znaleźć się w takim położeniu? Dlaczego musiała się we mnie zakochać? Najgorsze było to, że nie chciałem, by przestała. Nie wyobrażałem sobie, by kochała kogoś innego."
Muszę przyznać, że ta książka wywołała we mnie mnóstwo skrajnych emocji. Nie da się zaprzeczyć, że jest kontrowersyjna, a relacja w niej przedstawiona na pewno ma jakąś specjalną nazwę w psychologii i nie wszystkim uda się ją zrozumieć. Autorka jednak podeszła do tematu bardzo dokładnie i z bardzo ciekawej perspektywy.
Nie liczcie w tym tomie na jakieś wybuchy namiętności i szybki rozwój tego "związku". Jeśli nie lubicie slow burnów, może się Wam to nie wydawać kuszące, ale uwierzcie, że w tego typu powieści musiało to tak wyglądać.
I za to chcę autorce serdecznie podziękować!
Za to, że tak dokładnie pokazała nam przekrój tych lat, podczas których Connor i Katie budowali swoją znajomość.
Dzięki tak dogłębnemu poznaniu bohaterów, możemy ich teraz zrozumieć i pojąć, skąd bierze się ich zachowanie.
Cała ich kreacja wyszła bardzo dobrze!
Nie będę się tu skupiać na Connorze - wiadomo, że jest super i naprawdę było mi go szkoda, że tak o sobie myśli, tak ze sobą walczy i musi podjąć tak trudne decyzje. Jednocześnie cieszyłam się, że on naprawdę widzi coś złego w swoim potencjalnym związku z Katie. To właśnie udowadnia, jak bardzo mu na niej zależy i jak bardzo ją kocha.
Postać Kasi jednak zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie. Każdy etap w jej życiu- od bycia dzieckiem, przez okres nastoletni, aż do teraz - był tak bardzo dopracowany i tak idealnie pokazał myślenie osób w danym wieku!
Te wszystkie problemy, które wydają się być rangi światowej, zachowania mające pomóc w radzeniu sobie z tymi problemami, relacje ze znajomymi i rodzicami - wszystko to zostało ujęte niesamowicie szczegółowo i prawdziwie.
Przede wszystkim stan psychiczny dziewczyny w różnych okresach to coś, co zwróciło moją uwagę.
Ta książka złamała mi serce kilka razy i tak bardzo współczułam bohaterom, że chciałam wejść do niej i popchnąć ich ku sobie.
Wiem jednak, że to nic by nie dało, bo to do nich należy podjęcie wszelkich ważnych decyzji... Czy im się to w końcu uda?????
"? Masz coś, za co każdy facet dałby się pokroić.
? To się pokrój!!!"
Jestem rozdarta równie mocno, co Connor.???? Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że relacja głównych bohaterów nie jest do końca "normalna", ale i tak kibicuję im tak bardzo, bo nie wierzę, że ta dwójka mogłaby istnieć bez siebie nawzajem.
W tej części sami możecie się o tym przekonać, ale czuję, że w kolejnej jeszcze wiele się wydarzy. Nie mogę się tego doczekać, choć wiem, że łatwo nie będzie.
"Besties. Na zawsze" to też po prostu dobrze napisana powieść. Uwielbiam, kiedy mieszają się perspektywy i mamy przeplataną linię czasową, więc czytało mi się to naprawdę świetnie! Było też zabawnie, słodko, wzruszająco, a czasem smutno i nostalgicznie. Ciekawe wątki poboczne, interesująca historia rodziny Connora, o której, mam nadzieję, przeczytamy więcej. ????
Całość to jest, owszem, huśtawka emocjonalna, ale taka, z której nie chce się schodzić!
Polecam - 8/10!
Opinia bierze udział w konkursie