Betrothal or Brakeaway

Dzisiaj przychodzę do Was z moja opinią o trzecim tomie cyklu D.C. Eagles Hockey pióra Leah Brunner: ?Betrothal or Breakaway?, którą mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jaguar.

To już moje trzecie spotkanie z hokeistami drużyny D.C. Eagles i muszę Wam powiedzieć, że ten tom zdecydowanie dorównuje pierwszemu, o ile nawet go nie przerasta.
Historia Forda i Amber, jest jedną z najbardziej uroczych i wzruszających historii, jakie czytałam.

Ford jest jedną z cudowniejszych postaci, o jakich było mi dane czytać. Człowiek z sercem na dłoni, kapitan drużyny i osoba, którą tak w 100% znają tylko jego najbliżsi, w tym Amber.
Ambs.. podziwiam ją. Wydaje jej się, że wszyscy się od niej odwrócili. Została sama z niemowlakiem i dosłownie dziurą w sercu. Strasznie jej kibicowała i podziwiałam ją, że nie wahała się prosić o pomoc, ale także, że się nie poddała.

Ich relacja była cudowna, oboje zachowywali się jak zakochane nastolatki. Ich uczucia były widoczne jak na dłoni, chociaż oni początkowo sami przed sobą nie chcieli się do nich przyznać. Byli w tym tak uroczy i szczerzy, że czytałam tą historię z uśmiechem od ucha do ucha i ciepełkiem w sercu.
O takich relacjach chce się czytać.
Autorka po raz kolejny udowadnia, że by wzbudzić emocje nie trzeba w książce dodawać pikantnych scen, a wystarczy stworzyć bohaterów, którym się kibicuje oraz cudowne relacje między nimi.
Pisząc o relacjach w ?Betrothal or Breakaway? nie sposób nie wspomnieć o rodzicach Forda: kochający, wspierający i akceptujący swoje dziecko takim, jakie jest. Oni byli jak miód na moje serce. Tak jak reszta drużyny D.C. Eagles. Takich przyjaciół z świecą szukać. Partnerzy na lodzie, przyjaciele w życiu prywatnym. Chociaż czasami szorstcy w obyciu, mogą na siebie liczyć w każdym, nawet najtrudniejszym momencie.

Ta historia jest jak kocyk w chłodny dzień. Będzie idealna na poprawę nastroju, gdy dopadła Cię jesienna chandra. Jest to historia pełna ciepła, humoru i cudownych postaci. Ja już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z nimi i bardzo cieszę się, że tak historia trafiła na moją półkę.

Amber i Ford poznali się jako zagubione dzieci w podstawówce, przyjaźnią do dziś i mogą na siebie liczyć, choć wybrali inne ścieżki w życiu. Ford robi karierę w hokejowej lidze, jest mega przystojniakiem, ale ma swoje wady, które zna tylko Amber. Ona natomiast źle ulokowała uczucia, skończyła ze złamanym sercem, niemowlakiem i wrodzoną chorobą, którą niedawno wykryto. Ford daje im schronienie, wyciąga pomocną dłoń, sprawia, że część smutków odchodzi w cień. Nie jest jednak remedium na wszytko. Pewne sprawy należy przerobić, przeszłość wyprostować i pozamykać, nim zrobi się kolejny bardzo poważny krok. Z nimi nic nie jest pewne, działają spontanicznie, ale taki układ najbardziej im pasuje, zaczynają w końcu otwierać swoje serca.

Przyjaźń jaka połączyła Amber i Forda, była wyjątkowa. Jednak z czasem on zaczął się w niej skrycie zakochiwać, ale był gotów zrezygnować z tej miłości. Wierzył, że wszystko jest jednostronne, a ona bała się zrobić pierwszego kroku, i każde podążyło własną ścieżką. On jest teraz kapitanem drużyny hokejowej, uwielbianym przez tłumy, ale swoje prawdziwe oblicze ukrywa, zna je tylko Amber. Teraz musi jej pomóc, bo znalazła się w patowej sytuacji. Została sama z maleńką córeczką, niedawno odkrytą chorobą i przerażającą wizją ogromnego długu, z powodu braku ubezpieczenia. Postanawia złożyć jej propozycję nie do odrzucenia, odwdzięczyć za lata pomocy jaką od niej otrzymywał, skraść dla siebie kilka wspólnych chwil, choć małą cząstkę niej. Wszystko miało być fikcją. Historia tych bohaterów zaczęła się w młodości, jest niezwykle ciepła, romantyczna, ciekawa, choć przeplatają ją i przykre chwile, wzruszające momenty oraz zawirowania życiowe. Łączy w sobie dobroć wciąż walczącą ze złem, niezwykłą przyjaźń, która przemienia się w miłość, do pozazdroszczenia, a także złe wybory, które pozwalają im zrozumieć pewne sprawy, bez których nie znaleźli by się w tym miejscu i czasie. Kolejna książka z serii o hokeistach, którą przeczytałam za jednym podejściem. Jest wręcz idealna na leniwe popołudnie lub samotne wieczory. Bardzo polecam i liczę na więcej takich książek.

"Betrothal or Breakaway" to książka z gatunku tych ?na raz?. Czytasz pierwsze zdanie, akapit, rozdział, a po opływie chwili orientujesz się, że docierasz już do połowy. W przypadku tej historii to komplement, bo przez treść nowej powieści Leah Brunner się płynie. To jedna z tych niesamowicie komfortowych książek, dających tylko i wyłącznie pozytywne odczucia podczas lektury.

Trzeci tom serii o hokeistach poszukujących swojej miłości przybliża nam losy kapitana drużyny, Forda. Jest on osobą neuroróżnorodną, co ukrywa przed większością ludzi: kolegami z dróżyny, mediami, fanami. Prawdę o nim znaką bliscy i jego przyjaciółka, która trwa przy jego boku większość ich życia. Amber zjawia się u niego, ponieważ potrzebuje pomocy, a on, niezawodnie, daje jej wszystko, czego ta potrzebuje, a nawet i więcej: ubezpieczenie zdrowotne, upragnione wsparcie, dom, rodzinę.

Kocham relację, jaka łączyła głównych bohaterów. Ich wzajemne zaufanie, to, z jaką łatwością przyszło im funkcjonowanie, w nowej, wspólnej rzeczywistości niesamowicie mnie rozczuliło. Zastanawiałam się, jak Ford odnajdzie się z zaburzoną rutyną, dzieckiem w domu, intensywnymi (nie zawsze ładnymi) zapachami, krzykiem. Jednak on, jak przystało na książkowy, męski ideał, perfekcyjne w nowej, noworodkowej codzienności się odnalazł.

Ford i Amber idealnie dopełniali swoją rutynę. Zajmowanie się dzieckiem przyszło mężczyźnie wręcz naturalnie, mimo wcześniejszych obaw, czy będzie w stanie małą tolerować. W historii bardzo często przewijają się bohaterowie poprzednich części. Kobiety z łatwością do swojego grona przyjmują żonę kapitana, a mężczyźni niezawodnie oferują sobie nawzajem wsparcie, a ich relacje nierzadko przetkane są zabawnymi momentami przekomarzanek.

Z całego serca polecam wam tą historię, chyba nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, że to najlepszy tom z tej serii.