?Czy powiesz tak, jeśli za prawdziwą miłość będziesz musiała zapłacić najwyższą cenę??
?Bez hamulców. Ostatnia prosta? autorstwa Aleksandry Pakuły to nie tylko kontynuacja losów twardo stępiającej po ziemi Karoliny oraz dojrzałego jak na swój wiek Nickiego, ale to również tytuł, na którego zapowiedź czekałam z wielką niecierpliwością. Tak jak pewnie mniejszość z Was pamięta, byłam bardzo zaskoczona finałem poprzedniej części, dlatego też nie byłam w stanie dłużej czekać i od razu po otrzymaniu przesyłki, zaczęłam czytać ten tytuł. Czy się zawiodłam? Nie. Do tej pory jestem zaskoczona tym, co zapewniała mi ta lektura. Twórczość Pakuły nie jest mi obca, dlatego też byłam przygotowana na wiele emocji, jednak nie spodziewałam się, że zakończenie tej historii przeżyję całym swoim ciałem - nie tylko oczami, ale również za pomocą wszelkich zmysłów. Warto było poczekać te kilka miesięcy, by poznać dalsze losy tej dwójki bohaterów.
Nie chcę Wam za dużo zdradzać odnoście fabuły, dlatego poniżej zacytuję dla Was opis wydawniczy tej części:
?Jeszcze do wczoraj Karolina chciała pozbyć się łatki perfekcjonistki i powściągliwej 40-latki, której pewnych rzeczy nie wypada robić, i? zacząć żyć.
Jeszcze do wczoraj chciała zagłuszyć rozum i dać szansę sercu, przestać odkładać siebie na jutro i kochać Nickiego.
Jednak dziś wszystko się zmieniło. Na horyzoncie pojawił się były mąż, a media obiegła informacja o tragicznym wypadku.
Jutro? To pustka. Tym bardziej ich wspólne jutro.?
Muszę przyznać, że obie części Bez hamulców trzymają bardzo wysoki poziom. ?Bez hamulców. Ostatnia prosta? to książka, która zapewniła mi więcej emocji, niż mogłam się spodziewać. Zaczynając czytać tę lekturę, czułam na autorkę złość, później Nicki ostudził moje emocje, jednak kiedy na horyzoncie pojawił się Daniel, czułam jak moje ciśnienie znowu wzrasta do bardzo wysokiego poziomu... Na samym końcu, czytając ostatnie strony, nie czułam niczego. Czułam po prostu pustkę i z jednej strony smutek, lecz z drugiej czułam w pewien sposób radość (Ci, co czytali ten tytuł, mogą mnie teraz uznać za masochistkę, ale finał tej książki zdecydowanie do mnie przemówił). Jak już wspomniałam, nie była to moja pierwsza styczność z twórczością tej autorki, dlatego czułam, że na samym końcu czeka na mnie coś ?mocniejszego?. W trackie czytania każdej kolejnej kartki ?Bez hamulców. Ostatnia prosta? czułam, jak Aleksandra skleja moje serce na nowo, (które rozbiła w drobny mak w trackie pierwszego tomu), by na samym końcu po raz kolejny połamać je na mniejsze kawałki... Dlatego macie małą radę ode mnie: w trackie lektury warto mieć przy sobie chusteczki - czeka tutaj na Was wiele fragmentów, które spowodują u Was łzy smutku, ale trafią się też takie momenty, które wzruszą Was do łez.
W mojej recenzji nie mogło zabraknąć kilku słów poświęconych przemianie Karoliny, która (jak pewnie pamiętacie) w poprzedniej części irytowała mnie swoim podejściem, tzn., przejmowaniem się tym co ludzie powiedzą oraz robieniem tego, co wymagało od niej otoczenie, a nie to, co pragnęła ona sama. Nie chcę Wam za dużo zdradzić, więc powiem tylko tyle, że w życiu Karoli doszło do pewnych (mniejszych oraz większych) zmian, z których bardzo się cieszę. Jej postać pokazuje nam, że każdy z nas zasługuje na szczęście i czasami musimy być egoistami, by nie zapomnieć o najważniejszej w naszym życiu osobie - o nas samych.
W moim otoczeniu spotkałam się już kilka razy ze stwierdzeniem, że związek, który ?reprezentuje? Karolina z Nickim (kobieta związała się z mężczyzną, który mógłby być jej synem) nie powinien mieć nigdy miejsca. Z racji tego, że zazwyczaj zawsze idę pod prąd, od samego początku kibicowałam tej parze. Bardzo się cieszę, że u boku poważnej Karoli pojawił się ktoś, kto sprawił, że kobieta postanowiła zmienić kilka rzeczy w swoim życiu, a nie jak do tej pory, stać w jednym miejscu i przejmować się opinią innych.
Nie tylko u Karoli pojawiły się pewne zmiany, ale również u jej rodziców, czy też jej synów: Kostka oraz Tymka. Ten pierwszy, przez większą część książki bardzo mnie irytował - był ?typowym? nastolatkiem, któremu zazwyczaj nic się nie podobało, jednak kiedy razem z Karoliną dowiedziałam się, co było przyczyną jego licznych kłótni z kolegą z drużyny, zmieniłam o nim zdanie i uroniłam kilka łez.
Lubicie sięgać po książki, w których znajdziecie wiele cennych oraz dobrych cytatów? Jeśli tak, ma coś dla Was! W najbliższym czasie muszę zaopatrzyć się w ?znaczniki? i przeczytać ten tytuł raz jeszcze. Pakuła przygotowała dla nas książkę, w której znajdziecie wiele świetnych cytatów, które dotyczą nie tylko miłość, ale nawiązują do rodzicielstwa, czy do podejmowania trudnych decyzji, do których każdy z nas zmuszony jest czasami przywyknąć.
Na koniec kilka słów o zakończeniu. Prawdopodobnie wielu z Was będzie mieć za złe autorce za taki finał, jednak ja jestem w stu procentach zaspokojona przez taki, a nie inny koniec tej historii. Czemu? Ponieważ takie zakończenie nie tylko sprawi, że będę mieć problem z zapomnieniem tej pozycji, ale również ten finał spowodował, że przeżyłam ten tytuł całą sobą. Gdyby autorka postawiła na inny ?typ? zakończenia, prawdopodobnie w mojej głowie pojawiłaby się myśl: ?Okey, fajnie, wiedziałam, że tak będzie.?. W momencie zakończenia tej powieści w mojej głowie pojawiła się pustka. No sami powiedzcie, wolicie sięgać po książki, których zakończenie Was zaskoczy oraz zmusi do przemyśleń, czy jednak stawiacie na schematyczny finał, który jest jak każdy inny?
Czy książkę polecam? Jak już wiele razy wspomniałam, Aleksandra Pakuła tworzy szczere oraz pełne bólu historie, w których znajdziecie wiele cennych cytatów. Dodatkowym atutem tej powieści są jej bohaterowie, pełni wad oraz zalet, co sprawia, że łatwiej jest nam się z nimi utożsamić. Wielu z Was może wydawać się, że jest to romans jak każdy inny - niestety jesteście w błędzie. Za maską romansu kryje się historia o prawdziwym życiu, które nie jest tak idealne jak w filmach. Aleksandro, dziękuję Ci za Twoją twórczość. Jak już wiesz, każda z Twoich książek powala mnie na kolana coraz bardziej oraz pomaga mi w najtrudniejszych momentach. Rób dalej swoje i pisz kolejne świetne książki, które będę mogła tylko chwalić!
PS. Tak, zdaję sobie sprawę, że to, co tutaj napisałam, nie jest do końca recenzją, ale chciałam Wam przedstawić wszelkie myśli, które pojawiły się w moje głowie po skończeniu tej lektury.
Opinia bierze udział w konkursie