- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.j chwili podszedł i usadowił się za biurkiem stojącym na wprost wejściowych drzwi. Otworzył szufladę po prawej stronie, z której wyjął pudełko z kubańskimi cygarami. Zaproponował detektywowi jedno, chcąc w międzyczasie przeanalizować jeszcze sytuację. Detektyw jednak odmówił, ponaglając go z odpowiedzią. - Dobra, Sam nie wiem, czego się po mnie spodziewałeś... Załatwione! Daję ci zgodę! Tylko pamiętaj, że jest to lekkie naciągnięcie, ewidentnie zachodzą tu pewne powiązania rodzinne. - Jestem tego w pełni świadomy. Ojczym Jona to policjant z wieloletnim stażem i tak jak ci wspominałem świetny fachowiec. Całkowite odsunięcie go byłoby błędem. - W porządku, ale to tylko umowa między nami. I żadnych przecieków do mediów czy gazet! A tym bardziej podpisywania papierków. Jasne? - Krótko zakończył komisarz Jannings. Jednak nie o to chodziło detektywowi. Teraz pomyślał, że szkoda było czasu na tę próżną drogę. Jedynie świetna whisky była warta tej wyprawy, ale to za mało, jak na tak poważne śledztwo. - Tak, ale posłuchaj To po co ja tu jechałem w takim razie? - A niby skąd mam wiedzieć, Cane? Co, według ciebie mam stracić poparcie, a potem stołek, gdyby to wyszło na jaw? Dziennikarze mnie rozszarpią! Działaj jak do tej pory. Nikt przecież wam tam nie zagląda, co i jak robicie. Przełożony wyraźnie zasugerował koniec wspólnej rozmowy, wyczerpując możliwości pomocy. Drzwi otworzyły się w najmniej dogodnym momencie, pozbawiając detektywa dalszej możliwości dyskusji. - Paul, szukam cię i O, mój ulubieniec. Cześć, Cane, co u ciebie słychać? - Eleonora pojawiła się w drzwiach pokoju, rozpromieniając się na widok gościa. Detektyw podniósł się z fotela. Kobieta podeszła i subtelnie ucałowała go w każdy policzek, po czym ujęła jego dłoń w swoją rękę, tak jak matka ujmuje rękę dziecka, prowadząc je do przedszkola. - Daj mu, kochanie, spokój, niech detektyw wraca do obowiązków. Dziś Cane nie ma nastroju na zabawę. - Tak? A co mu zrobiłeś? - Eleonora spojrzała na męża. - Nic, moja droga. Detektyw jak zawsze zawraca mi tyłek głupotami. Eleonora wciąż trzymała rękę detektywa, czekając na dalszą odpowiedź. Niezmiernie lubiła jego silny, męski uścisk i szorstkie w dotyku dłonie. - Spokojnie, Eleonoro, nic się nie stało, jedynie chciałem, aby komisarz mi ułatwił pewną sprawę. Jednak stwierdził, że stanowisko mu na to nie pozwala - rzekł Cane. - Paul, jak mogłeś? - Eleonora zarzuciła małżonkowi brak dobrej woli. - Mogłem i powinienem. A teraz, kochanie, wracajmy na przyjęcie. Na tym zakończymy rozmowę, detektywie. - Komisarz Jannings zwrócił się teraz bezpośrednio do Canea, podszedł do niego i uścisnął mu dłoń. Detektyw pożegnał się jeszcze z Eleonorą, całując delikatnie w policzek i wyszedł niezwłocznie z pokoju. Tym razem dojechał do departamentu błyskawicznie, gdyż wściekły na przebieg rozmowy, pędził całą drogę jak szalony. Przekroczył energicznie próg budynku. Zmierzał w kierunku schodów, gdy w holu spostrzegł Robertsona, gawędzącego z innymi kolegami z pracy. Podszedł do niego, a ten zapytał pierwszy. - Coś ustaliłeś? Bo gotuję się w środku od tego czekania i nerwów. - Chodź ze mną do biura, to ci wszystko powiem, skoro zamierzasz spędzić tu noc. Jest po dziesiątej wieczorem, mogłeś rano do mnie wpaść - zakomunikował detektyw i nie czekając na kolegę, ruszył dalej. Robertson podążył za nim. Znał dobrze swojego partnera i zdawał sobie sprawę, że nie wróżyło to nic dobrego, skoro musiał pójść na górę, by z nim porozmawiać. Detektyw bez owijania w bawełnę wyjaśnił koledze, jak mają wyglądać kolejne etapy poszukiwań chłopca oraz Sally. Poinformował go także o cichej akceptacji przełożonego na uczestnictwo Robertsona w śledztwie. Zaznaczył jednak wyraźnie, iż było to jedynie poświadczenie ustne, gdyż komisarz Jannings w razie kłopotów i tak zaprzeczy istnieniu tej deklaracji. Detektyw miał poprowadzić całe śledztwo, wspierając się pomocą kolegów, a oficjalnie Robertson został odsunięty od sprawy. Partnerowi detektywa nie do końca przypadło to do gustu. Nie lubił stać z boku. Poirytowany wyszedł z gmachu departamentu po całej rozmowie i udał się do najbliższego baru. Bez litości i przebaczenia Wydanie pierwsze, ISBN 978-83-8147-684-3 (C) Mariusz Leszczyński i Wydawnictwo Novae Res 2019 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Jędrzej Szulga KOREKTA: Katarzyna Pacyga OKŁADKA: Paulina Radomska-Skierkowska KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Detektywistyczny, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 130x210 |
Liczba stron: | 354 |
ISBN: | 9788381476836 |
Wprowadzono: | 07.11.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.