Dla Karoliny Rogaskiej ta książka ma charakter bardzo osobisty. Autorka, pracując jako modelka i fotomodelka, przez lata musiała się mierzyć ze stereotypami dotyczącymi swojego ówczesnego zawodu. Doświadczyła też w życiu mobbingu, slut-shamingu, a nawet ? o czym pisze w książce ? przemocy seksualnej, przez lata żyła też z depresją i zaburzonym poczuciem własnej wartości. Wspólnota doświadczeń pozwoliła autorce zrozumieć bohaterki i bohaterów reportażu, a w niektórych przypadkach wykształcić więź, dzięki której nawet nieufne, straumatyzowane osoby, były skłonne opowiedzieć nie tylko o swojej pracy, ale też o swoich przeżyciach i emocjach.
W kolejnych rozdziałach odwiedzamy osoby i miejsca związane z różnymi rodzajami usług seksualnych: autorka pojawia się na planie zdjęciowym filmu porno, rozmawia też z parą kręcącą filmiki amatorskie, uczestniczy w imprezie dla swingersów, opisuje problemy, z jakimi boryka się osoba transpłciowa sexworkerka. Dowiadujemy się też m.in. czym jest dominacja, girlfriend experience i jak na sytuację osób pracujących seksualnie wpłynęła pandemia.
Jeśli jednym z celów powstania tej książki było (a tak to odczytałem) udowodnienie, że praca seksualna jest po prostu wyborem danej osoby, może dawać satysfakcję, umożliwiać samorealizację i przynosić korzyści inne niż finansowe, to cel ten nie został osiągnięty, mamy wręcz potwierdzenie, że ludzie podejmują taką pracę z desperacji, w wyniku trudnej sytuacji finansowej, można też odnieść wrażenie, że branża przyciąga osoby z problemami psychicznymi, nie do końca radzące sobie ze swoim życiem, szukające jakiejś drogi na skróty. Tym, co się autorce udało, jest stworzenie ciekawego, wciągającego reportażu, pozbawionego dłużyzn. Są konkrety, nie ma przynudzania. Domyślam się, że z obszernego materiału zostały wybrane tylko najciekawsze fragmenty. Wielu autorów reportaży popełnia błąd, chcąc zmieścić jak najwięcej informacji, tymczasem Karolina Rogaska, jako osoba wrażliwa społecznie i psycholożka z wykształcenia, skupiła się na postaciach. Mam poczucie niedosytu, że tych postaci nie było więcej, ale po tym można poznać dobrą książkę, że odczuwa się żal, że już się skończyła.
Opinia bierze udział w konkursie