Dziewięcioletni Grześ mieszkający w małym mieście, na szarym i smutnym blokowisku, zmagając się z brakiem miłości, beznadzieją, szarością i demonami tkwiącymi w jego głowie zaczyna powoli dostrzegać, że otaczająca go zwyczajność miesza się z jakimś dziwnym, mrocznym i fikcyjnym światem...
"Bezmiłość" to książka, która jest dziwna. To taka historia, która w rzeczywistości jest czymś zupełnie innym, niż się wydaje, jednak o czym tak naprawdę opowiada dowiadujemy się na sam koniec. Nie mogę tutaj zdradzić niczego więcej, bo jakiekolwiek wzmianki o problemie, jaki autor poruszył w swojej książce zdecydowanie zniszczą czytelnikowi odkrywanie kart "Bezmiłości".
Szare, ponure blokowisko z lat 90 to też odrobinę obraz mojego dzieciństwa, które właśnie do wieku 10lat spędzałam na osiedlu. Oczywiście często było bardzo wesoło, kiedy całą paczką budowaliśmy bazy w krzakach i wisieliśmy na trzepaku (zupełnie inaczej niż dziś z gadżetami, smartfonami i elektrycznymi hulajnogami), ale wspomnienia ponurych piwnic, zapracowanych rodziców i dwóch małych dziewczynek z "kluczem na szyi" jakoś tak w trakcie lektury do mnie powróciły...
Bezmiłość wyczuwa się tu od pierwszych stron, chociaż nie do końca wiadomo o co tutaj chodzi, ponieważ pojawiająca się terminologia sugeruje, że coś jest nie tak... Kiedy jednak na całego wczułam się w klimat i historie dziejące się wokoło Grzesia- rozdział drugi zburzył wszystko co zaczęło się wydawać znajome... Część druga- jakoś tak dziwacznie futurystyczna zupełnie nie przypadła mi do gustu i sprawiła, że tempo zwolniło do granic możliwości testując bardzo moją cierpliwość. Jednak przechodząc do zakończenia, które zaskakuje, szokuje i szeroko otwiera oczy wiem, że w tej książce wszystko miało głęboki sens.
Po wydawnictwie Vesper i mrocznej okładce spodziewałam się książki zupełnie innej- może jakiejś fantastyki lub dziwaczej historii grozy, a dostałam książkę przerażająco prawdziwą, w której Marek Zychla poruszył bardzo ważna kwestię w taki sposób, że na długo po przeczytaniu pozostaje ona gdzieś z tyłu głowy.