Bezwzględny Rywal to historia, której ani nie zaliczę do moich ulubieńców, ani do bubli. Ot, kolejny przeciętniak do przeczytania w dwa wieczory.
To przede wszystkim historia o miłości, której nie straszny był czas, jednak nie miała racji bytu, bo problemem było pochodzenie; starcie dwóch światów: córki wpływowego mężczyzny i syna gosposi. Nico ciagle słyszał, że ma trzymać się z daleka od Aryi, ale nikt nie przewidział, że to ona zapragnie jego bliskości.
Podobało mie się to, że bohaterowie mimo upływu lat w dalszym ciągu żywili do siebie uczucia. Arya kochała ducha, bo przecież jej Nico nie żył, zaś Christian, świadom wszystkiego często nie mógł się powstrzymać przed rzucanymi sugestiami. Trochę dziwiłam się głównej bohaterce, była inteligentną kobietą, sama dążyła do swojego szczęścia i majątku, nie korzystała z pomocy rodziców, wspominała chłopca, któremu skradła pierwszy pocałunek, a nie poznała charakterystycznych oczu. Była niedomyślna a jej tłumaczenie w tym temacie ciut nieudolne.
Podobała mi się kreacja Christiana. Lubię takich męskich bohaterów w romansach: charyzmatycznych, inteligentnych, przystojnych (a jakżeby inaczej) ale ukrywających jakiś ważny element swojego życia, coś, co ich ukształtowało. Patrząc przez pryzmat przeszłości żałowałam go. Moment w którym zobaczym na zdjęciu obok swojego oprawcy własną matkę chwycił mnie za serce szczególnie; zerkając na teraźniejszość podziwiałam, jednak i tak uważałam jego postać za tragiczną: dopiero przypadkowo poznana starsza kobieta oraz dwójka znajomych ze szkoły dało mu namiastkę rodziny, której tak pragnął.
Shen przyłożyła się do ich kreacji, sam pomysł na fabułę również zasługuje na plus. W moim odczuciu to naprawdę udana pozycja, jednak brakowało mi tego czegoś, jakiegoś elementu, który zahipnotyzowałby mnie bardzo szybko. W dalszym ciągu ?Igrającemu z ogniem? od autorki zajmuje zaszczytne miejsce w moim rankingu książek od Shen, ale ?Bezwzględny rywal? również jest historią godna polecenia.
Opinia bierze udział w konkursie