A gdyby tak wszystko rzucić i... wybrać się w daleką podróż do Afryki? A dokładniej do Zjednoczonej Republiki Tanzanii położonej we wschodniej części kontynentu. Dlaczego właśnie tam? Czy nie kusi Was chęć przeżycia czegoś niezwykłego, nieoczywistego? Jestem właśnie świeżo po lekturze książki pt. Biali i czarni. Inni czy podobni? Jerzego Gilarowskiego, który zabrał mnie do poznania tego egzotycznego miejsca na ziemi. Czy po lekturze odważyłbym się na podróż do tego kraju?
Jerzy Gilarowski jest geografem, który pracował dwadzieścia lat na Uniwersytecie Warszawskim, by przenieść się do Afryki i tam osiąść. Specjalizuje się w problematyce afrykańskiej, wydał wiele publikacji na ten temat. W Tanzanii prowadzi swoje biznesy, wykłada na różnych uczelniach. Jak sam twierdzi, poznaje i zagłębia się w życie lokalnych społeczności, próbuje zrozumieć ich codzienne życie.
Na okładce w zarys kontynentu afrykańskiego wpisany jest tytuł książki, a u jej góry pewne zdanie: Afryka często zdumiewa, czasem przerażą, ale zawsze fascynuje. Ruszamy zatem około 10 tysięcy kilometrów na południe od Polski.
Podróże kształcą. Takie króciutkie zdanie, dosyć banalne, nie pamiętam, kto to powiedział, ale miał całkowitą rację. Każde odrywanie czegoś nieznanego daje nam, z natury ciekawskich, wiele satysfakcji. I ja jestem ciekawy świata, choć tak naprawdę jeszcze nie ruszyłem w daleki świat. Afryka jest na wyciągnięcie ręki. Może kiedyś w przyszłości? A teraz tylko, co najwyżej palcem po mapie i ze wskazówkami pana Jerzego.
Autor podzielił książkę na tyle rozdziałów, ile ma liter alfabet. Rozdziały te nie są długie, ponieważ każde zjawisko społeczne, kulturowe, polityczne zamyka się w kilku kartkach. Niektóre rozdziały naprawdę bardzo przerażają, choćby ten o ludziach albinosach, czy o ngariba, barbarzyńskim zabiegu obrzezania kobiet. Są jednak takie, które zachwycają różnorodnością kraju, pokazują, jak trzeba się zachować w danych miejscach, jak wygląda w Afryce biurokracja, edukacja, czy życie codzienne, jak życie rodzinne, sprawy związane z zamążpójściem, czy pochówkiem osób zmarłych. W niektórych częściach tej podróżniczej lektury można się pośmiać, w niektórych do śmiechu nie będzie.
Nie sposób opowiedzieć każdej ciekawej sytuacji, wyłożyć w recenzji, jakie problemy poruszył autor. Jest na pewno kontrastowo, różnorodnie, strasznie i niebezpiecznie, ale też ciekawie, smacznie i całkowicie inaczej niż u nas. Czasem też bardzo podobnie, choćby w rozdziale o hałasie, gdzie wszyscy wokół słuchają głośno muzyki... To u nas robi się codziennością! Telefony komórkowe grają nam nad uchem w autobusie, tramwaju, pociągu, na ulicy, gdzie nikt nie przejmuje się, że komuś może to przeszkadzać...
Jesteś ciekawy Afryki? Chcesz zobaczyć, jak wygląda to od środka? Od osoby, która zna to miejsce na wylot? Koniecznie przeczytaj niniejszą książkę.
Opinia bierze udział w konkursie