Główny bohater, a zarazem narrator to zdegradowany dziennikarz, który lubi sobie od czasu do czasu poszaleć z kobietami czy wypić kieliszek czystej wódki. Każdy rozdział jest opowieścią z jego życia, która nieubłaganie zbliża nas do alkoholizmu, gdzie cokolwiek przestaje mieć znacznie i kończy się istnienie, a liczy się tylko ilość wlanych procentów. Odkrywamy przyczyny tego stanu, przelotne romanse i nowy początek."Biały kafka" to literatura o mocnej fabule, autentyczna i przerażająco oraz boleśnie obdarta ze wszelkich złudzeń. Przez pierwszoosobową narrację łatwiej nam wejść w skórę postaci i razem z nim przechodzić przez kolejne etapy alkoholizmu. Obserwujemy jego drogę ze szczytu na samo dno, skąd, jak twierdzi sam bohater- można się już tylko odbić, bo niżej upaść nie ma opcji. Jest to cholernie dobra i szczera lektura, opowiadająca o realiach człowieka uzależnionego.W całej powieści wyraźnie daje się rozpoznać po stylu, że autor to dziennikarz, który ma za sobą długoletnie doświadczenie w branży. Pióro ma lekkie, przez co czytelnik pochłania książkę, sam nie zdając sobie sprawy, że już kończy. Sam nasz główny bohater jest dziennikarzem, przez co lepiej można zrozumieć jego opowieść o życiu, gdzie co rusz wplata nazwiska pisarzy czy sławnych osobowości. Ma bogatą wiedzę i wyobraźnię, którą skrupulatnie nam przedstawia. Niewątpliwie widać jego miłość do literatury.Niestety nie zdaje sobie sprawy, że już od momentu, gdy wybrał się do domu studenckiego, by napisać artykuł o studentach w wolnym czasie, gdzie poznaje Anię Bladą Twarz, która nauczyła go dużo pić, ćwicząc słabą głowę- od tamtego pamiętnego momentu zbliża się do końca drogi.Jak mówi tekst na okładce, jest to ironiczna i gorzka opowieść o alkoholowym życiu, o drodze do uzależnienia, lecz autor nie pozostawia nas bez nadziei. Wartością, która ma wyciągnąć bohatera z dołka to miłość, największa i najpiękniejsza, która jest w stanie pokonać każdy mur, nawet ten stworzony przez żubrówkę. Lecz czy zdoła ją odnaleźć wśród wielu przelotnych romansów, multum kobiet chcących okiełznać swoją żądzę?Lekturę kieruję nie tylko do osób, które mają problem z uzależnieniem od alkoholu czy nawet mają takiego człowieka w swoim towarzystwie- nie. Książkę rzucam wszystkim ku przestrodze, aby na przyszłość każdy z Was wiedział i zdawał sobie sprawę z tego, jak wielkim potworem jest ten rodzaj uzależnienia, który pożera wszystko powoli, boleśnie i nieodwracalnie. Nie potrafię zrozumieć, czemu pierwsze wydanie miało tak mało odbiorców, a drugie zostało ponowione dopiero po 10 latach, skoro jest to jedna z tych książek, którą każdy powinien znać.
Recenzja znajduje się również na ....
Opinia bierze udział w konkursie